Legislacja

Strażak jadący na miejsce zbiórki po ogłoszeniu alarmu. Straci prawo jazdy?

3 sierpnia 2015

802d5b9e0ee71cdaf79f2d1b5fe881f10b5233f0

(521-29 fot. jola michasiewicz)

W Sejmie RP złożone zostały dwie interpelacje w sprawie braku regulacji prawnych dotyczących dojazdu strażaków OSP do remizy celem wzięcia udziału w akcji ratowniczo-gaśniczej, w świetle zaostrzenia przepisów ruchu drogowego czyli w sprawie ochrony strażaków OSP udających się na akcję przed utratą prawa jazdy wskutek przekroczenia prędkości (interpelacja nr 33902 oraz 33835). Złożył je poseł Józef Lassota i drugą grupa posłów: Zbigniew Chmielowiec, Bogdan Rzońca, Jan Warzecha. Obie zaadresowane do ministra spraw wewnętrznych. Strażacy zwrócili uwagę na brak regulacji prawnych chroniących ich przed utratą prawa jazdy, a przecież na wezwanie do alarmu muszą dojechać natychmiast, swoimi prywatnymi pojazdami. Pod rządami nowych przepisów strażak może stracić prawo jazdy. Czas dotarcia do pożaru czy wypadku to przecież często czas uratowania czyjegoś życia. Postawione pytanie dotyczy stanowiska resortu i ewentualnych odrębnych uregulowań dla strażaków-ochotników w czasie dojazdu na miejsce zbiórki po ogłoszeniu alarmu i wezwaniu strażaka. Ciekawi jesteśmy stanowiska MSW. A jak działo się, zanim przepis przewidujący ostre sankcje za przekroczenie prędkości 50 km/godz., wszedł w życie?

Józef Lassota interpelacja nr 33902

Szanowna Pani Minister!

W związku z moją pracą w Komisji Spraw Wewnętrznych zwrócili się do mnie członkowie Ochotniczych Straży Pożarnych z dość ważnym dla nich problemem będącym dużym utrudnieniem w ich pracy. Strażacy zwrócili uwagę na brak regulacji prawnych w czasie dojazdu na alarm, szczególnie w świetle od niedawna obowiązujących przepisów prawnych pozwalających na odbieranie prawa jazdy kierowcom, którzy w terenie zabudowanym przekroczyli prędkość o ponad 50 km/h.

Wiadomo jest, że kiedy zostaje ogłoszony alarm w remizie, ma on na celu ratowanie ludzi i ich dobytku, trzeba wówczas jak najszybciej udać się do remizy i wyjechać do akcji.

W celu błyskawicznego dotarcia do remizy strażak na ogół dostaje się swoim prywatnym samochodem, żeby było szybko i nawet jeśli pracuje 3 km od siedziby remizy, to jadąc przepisowo 50 km/h, a miejscami 40km/h dociera do niej po ponad 4 minutach. Po dotarciu na miejsce musi się przebrać, zgłosić, otrzymać informację, gdzie ma się udać i czasem również czekać na kierowcę. Liczba osób uprawionych do kierowania pojazdami uprzywilejowanymi jest ograniczona, a kierowcy również muszą dojechać do remizy ze swojego miejsca pracy.

W szczególności problem z nowymi przepisami mogą mieć strażacy ochotnicy należący do Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego.

Procedura związana np. z gaszeniem pożaru polega na następujących etapach:

1.Koordynator otrzymuje zgłoszenie.

2.Dyżurny alarmuje jednostkę Państwowej Straży Pożarnej oraz najbliższą jednostkę Ochotniczej Straży Pożarnej i jednocześnie powiadamia za pomocą alarmu lub telefonicznie odpowiednią miejscowość.

3.Od tego momentu strażacy OSP mają 15 minut na dotarcie do miejsca zdarzenia.

Praktycznie niemożliwe jest, aby powyższe czynności jak, przebranie się itp. zawrzeć w czasie 5-7 minut. Do tego dochodzi jeszcze czas na sam dojazd do pożaru. Gdy jednostka nie dotrze w ww. czasie musi się rozliczyć i wytłumaczyć co spowodowało opóźnienie, dlatego aby dotrzeć na miejsce na czas strażacy wolą przekroczyć miejscami prędkość. Nie bez znaczenia jest również fakt, że w momencie gdy wydłuża się czas przyjazdu jednostki, pożar wywołuje coraz większe straty, a czasem są coraz mniejsze szanse na uratowanie ludzi.

Od niedawna obowiązują przepisy pozwalające na odbierania prawa jazdy kierowcom, którzy w terenie zabudowanym przekroczyli prędkość o ponad 50 km/h. W sytuacji kontroli prędkość taki strażak nie ma praktycznie możliwości obrony - straci prawo jazdy. Takie zatrzymanie prawa jazdy praktycznie nie podlega kontroli sądu, tak jak to ma miejsce przy odebraniu prawa jazdy z innych powodów.

Należy zaznaczyć, ze w Polsce jest około 678 tys. takich osób w ponad 16,4 tys. jednostek OSP. Zazwyczaj w 80% przypadków to właśnie strażacy z OSP są pierwsi na miejscu wypadku. To oni udzielają pierwszej pomocy. Czas w którym uda im się dostać na miejsce zdarzenia może zaważyć na czyimś życiu i zdrowiu.

W związku z powyższym bardzo proszę o udzielenie odpowiedzi na następujące pytania:

1.Jakie jest stanowisko Pani Minister w przedstawionej sprawie?

2.Czy przewiduje Pani wprowadzenie odrębnych uregulowań dla strażaków-ochotników w czasie dojazdu na miejsce zbiórki po ogłoszeniu alarmu i wezwaniu strażaka?