Rozmowy

Nie bójmy się zmiany na lepsze!

1 lutego 2020

Nie bójmy się zmiany na lepsze!
Mariusz Sztal, instruktor nauki jazdy, egzaminator, ekspert ds. brd (fot. Jolanta Michasiewicz)

Do konsultacji społecznych został przekazany oczekiwany i szumnie zapowiadany projekt zmian w przepisach drogowych. W skrócie, ma on na celu poprawę bezpieczeństwa wśród uczestników ruchu zmieniając trzy newralgiczne obszary:

- relację pomiędzy pieszym a kierującym,

- dopuszczalne prędkości na obszarze zabudowanym,

- konsekwencje w postaci zatrzymania prawa jazdy za przekroczenie dopuszczalnej prędkości o więcej niż 50 km/h na wszystkich drogach.

Na wstępie chciałbym przytoczyć kilka faktów. Statystycznie jesteśmy na szarym końcu wśród krajów europejskich jeśli chodzi o ilość zabitych na milion mieszkańców. Zupełnie podobnie wygląda ta statystyka dotycząca niechronionych uczestników ruchu, w tym szczególnie widoczna jest ta dotycząca liczby zabitych pieszych w odniesieniu na milion mieszkańców. Jedną z najistotniejszych przyczyn „ciężkości” zdarzeń drogowych jest prędkość. Ten projekt ma na celu zmienić ten stan.

Co tak naprawdę się zmieni z pragmatycznego punktu widzenia?

Nie ma mowy o żadnym bezwzględnym pierwszeństwie! Wręcz przeciwnie, pieszy będzie miał obowiązek zachowania szczególnej ostrożności wcześniej niż dotychczas, bo już na etapie wchodzenia na jezdnię lub torowisko. To może subtelna zmiana, ale jednocześnie rozszerzająca jego zachowanie.

Tymczasem kierującego zobowiązano do zmniejszenia prędkości podczas zbliżania się do przejścia w celu zmniejszenia niebezpieczeństwa względem pieszych wchodzących na przejście. Czyli tak naprawdę ten sam obowiązek wynikający z dotychczasowej dyspozycji znaków „przejście dla pieszych", "przejazd dla rowerzystów", czy "przejście dla pieszych i przejazd dla rowerzystów" zostanie powielony już na polu ustawowym. Kierujący będzie miał obowiązek ustąpić pierwszeństwa pieszemu, który wchodzi na przejście, ale jednocześnie pieszy będzie miał pierwszeństwo dopiero będąc na przejściu. Co ważne, dokładnie tak jak w większości krajów europejskich na których chcemy się wzorować!

W całej tej zmianie ja widzę kilka korzyści. Po pierwsze, sam fakt że o tym rozmawiamy, że media o tym mówią powoduje że pokazywany jest problem z jakim się borykamy. Po drugie, tak naprawdę to projekt rozszerza obowiązki tak pieszych jak i kierujących. I po trzecie wreszcie, wierzę że to początek lawiny, która swoim zasięgiem dotknie edukację społeczną, zmiany infrastruktury a także być może zwiększy kontrolę i nadzór nad uczestnikami ruchu.

Projekt zakłada także ujednolicenie dopuszczalnej prędkości na obszarze zabudowanym do 50 km/h przez całą dobę.

Konsekwencje przekraczania dopuszczalnej prędkości o więcej niż 50 km/h w postaci zatrzymania prawa jazdy także zostały w projekcie poszerzone na wszystkie drogi a nie jak dotychczas jedynie funkcjonowały na obszarze zabudowanym. Ta restrykcja pokazała, że skutecznie działa na piratów drogowych. Niech zadziała także na tych pozamiejskich.

Podsumowując, nie liczę że nagle, po wejściu tych zmian zaświeci słońce, świat będzie piękniejszy a ludzie przestaną ginąć na drodze. Nie stanie się tak od razu. Ważne natomiast żebyśmy, my wszyscy którym BRD leży na sercu, skutecznie przepracowali vacatio legis. Żeby te kilkanaście tygodni regularnie i permanentnie wykorzystać na skuteczne dotarcie do społeczeństwa. Wykorzystując przy tym wszelkie dostępne narzędzia. Pieszy, musisz bardziej uważać bo nikt nie zadba o Ciebie tak skutecznie jak Ty sam. Kierujący, uważaj na pieszego bo przejście dla pieszych jest miejscem gdzie musi on czuć się bezpiecznie.

W ostatnich dniach niejednokrotnie spotkałem się z opinią, że gdybyśmy byli dla siebie życzliwsi to nie byłoby potrzeby ani tych zmian ani „suwaka” ani „korytarza życia” – w pełni się z taką tezą zgadzam. Tyle, że wcale nie jesteśmy dla siebie życzliwi…

Na koniec zwrócę się do wszystkich sceptyków słowami Alberta Einsteina: "Szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać różnych rezultatów”. Skoro dotychczasowe rozwiązania nie były skuteczne to należy szukać innych.

Mariusz Sztal (Warszawa)