W Sejmie trwa procedowanie zmian w ustawie – Prawo o ruchu drogowym. Pracowała Podkomisja nadzwyczajna Komisji Infrastruktury. Ta ostatnia w dniu dzisiejszym będzie debatowała nad zaproponowanym jednolitym tekstem projektu ustawy (druk sejmowy nr 802).
Procedowanie nowelizacji ustawy – Prawo o ruchu drogowym. 15. grudnia br. odbyło się posiedzenie Podkomisji nadzwyczajnej do rozpatrzenia projektów ustaw: - poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy - Prawo o ruchu drogowym (druk nr 48), - rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy - Prawo o ruchu drogowym (druk nr 802), - poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy - Prawo o ruchu drogowym oraz ustawy o kierujących pojazdami (druk nr 803). Jest wspólny projekt nowelizacji (druk 802 – tekst jednolity). Członkowie Podkomisji przyjęli tekst rządowy ze zmianą redakcyjną dotyczącą używania telefonu lub innych urządzeń elektronicznych podczas przejście dla pieszych. Propozycja Podkomisji trafi do Komisji Infrastruktury, której posiedzenie zaplanowano na dzień następny. Sprawozdanie zaprezentuje Jerzy Polaczek – przewodniczący Zespołu lub Tomasz Ławniczak, wybrany wiceprzewodniczący. Dalszy etap procedowania aktu – to drugie czytanie podczas obrad plenarnych.
Vacatio legis. Problemem podnoszonym przez wielu ekspertów jest kwestia stosownego vacatio legis, czyli okresu pomiędzy publikacją ustawy a jej wejściem w życie. Oczekiwanym celem jest umożliwienie wszystkim zainteresowanym zapoznanie się z nowymi przepisami i przygotowaniem ewentualnych zmian. W omawianym projekcie zaproponowano 14. dni od dnia ogłoszenia w Dzienniku Ustaw. Vacatio legis w wymiarze 2 lat w zakresie przejść dla pieszych zaproponował przedstawiciel strony społecznej - Maciej Wroński (TLP) – Mamy ponad 300 tysięcy dróg w Polsce. (…) Przejścia dla pieszych są projektowane i dostosowywane do konkretnego stanu prawnego. W związku z tym ograniczenia prędkości często nie ma, a często jest tylko do 70 km/godz. Znaki drogowe są ustawione w normatywnych odległościach dostosowanych do obecnego stanu prawnego. I być może trzeba będzie te organizacje ruchu na tych przejściach dla pieszych przeprojektować. Obniżyć limity prędkości, znacznie wcześniej dać znaki ostrzegające bo przejście może nie być widoczne. (…) Jest to gigantyczna robota. (…) Kampania medialna powinna mówić o wzajemnych obowiązkach stron i tłumaczyć pieszemu, że wprawdzie zmieniliśmy prawo, ale nie stali się oni nieśmiertelni (…). Całkowicie inny apel wystosował Marek Dworak (sekretarz Małopolskiej Rady BRD) twierdząc, iż przepisy trzeba wprowadzić jak najszybciej. Uzasadniał: - Uważam, że nie ma na co czekać, że każdy dzień nieobowiązywania tych nowych przepisów może przynieść większe szkody niż właśnie przeciąganie tego wprowadzenia, że będzie to ze szkodą. Na polskich przejściach ciągle giną ludzie - musimy o tym pamiętać. Wprawdzie - oczywiście - samo wprowadzenie przepisów nie zapobiegnie bezpośrednio tym zdarzeniom, ale jednak jest szansa, że ponieważ od dłuższego czasu w mediach mówi się o zwiększeniu uprzywilejowania pieszych, wielu kierowców przystosowało się do właściwej jazdy. Wielu jeszcze nie, ale mając bicz uznania winnym, w związku z dużą prędkością dojazdu do przejścia dla pieszych – bo to właśnie ten przepis wreszcie wyraźnie nakazuje ograniczyć prędkość dojazdu i mówi, że będziemy odpowiedzialni za zdarzenie na przejściu dla pieszych (…) w związku z tym, że nie udzieliliśmy pierwszeństwa znajdującemu się na przejściu i wchodzącemu na przejście. Jest to wyraźnie zapisane. Jest to bardzo dobrze zapisane. I to – jak myślę – uchroni wiele osób od śmierci, albo poważnych obrażeń ciała. To, że później czy równolegle, będziemy dostosowywać infrastrukturę drogową. Oczywiście. Możemy też mienić instrukcję o znakach drogowych, czy rozporządzenie w sprawie szczegółowych wytycznych itd. itd. Natomiast wprowadzenie tych przepisów jak najszybciej – moim zdaniem – uratuje wiele osób. Tymczasem w projekcie pozostało 14. dniowe vacatio legis.
W dniu dzisiejszym nad jednolitym projektem będzie debatowała Komisja Infrastruktury. (jm)