Pytania i odpowiedzi. Jak informowaliśmy w minionym tygodniu resort infrastruktury informuje, iż widzi popularność oraz dostępność urządzeń transportu osobistego z napędem elektrycznym (głównie wśród mieszkańców dużych aglomeracji miejskich) i ich udział w ruchu drogowym, dostrzega także fakt, że korzystanie z tych urządzeń budzi wątpliwości w zakresie zgodności z prawem. Andrzej Bittel potwierdził, iż regulacje dotyczące takich urządzeń będą przedmiotem nowelizacji ustawy - Prawo o ruchu drogowym. Kiedy to nastąp? Tu odpowiedź zdecydowanie enigmatyczna, zacytujmy ją: - Aktualnie prowadzone są w tym zakresie prace analityczne, niezbędne do zainicjowania działań legislacyjnych. Jednak pytań oczekujących na odpowiedzi jest więcej: Kiedy przedmiotowe zmiany zostaną wcielone w życie? Czy Ministerstwo Infrastruktury dysponuje informacjami (wg stanu na dzień 1 grudnia 2018 r.) o liczbie systemów wypożyczalni hulajnóg, hulajnóg elektrycznych, rowerów miejskich w miastach w Polsce - tak, aby przedstawić skalę zjawiska rozwoju nowych systemów transportu osobistego? Czy w Ministerstwie Infrastruktury trwają prace legislacyjne nad zmianą minimalnej dopuszczalnej szerokości dróg rowerowych w Polsce?
Analogicznie - w odpowiedzi na pytanie stołecznego Zarządu Dróg Miejskich - resort infrastruktury wskazuje na projekt ustawy - o zmianie ustawy - Prawo o ruchu drogowym oraz niektórych innych ustaw (numer w wykazie prac UC65 obecnie projekt znajduje się w Sejmie (numer 2985) i jego procedowanie zostało wstrzymane. Z tego tekstu wyłączone zostały przepisy dotyczące urządzeń transportu osobistego i te będą przedmiotem odrębnej nowelizacji ustawy - Prawo o ruchu drogowym.
A rzeczywistość. W miastach jak na naszej fotografii. Coraz więcej różnorodnych pojazdów z kategorii urządzeń transportu osobistego poruszających się po chodnikach, lawirujących pomiędzy pieszymi, stojących w najdziwniejszych miejscach itd. Jak przywołuje jeden z dzienników - już ponad 60% mieszkańców miast na co dzień wykorzystuje bardziej przyjazne dla środowiska środki transportu, w tym te o których piszemy. Sprawdzają się przede wszystkim w godzinach szczytu. A prawo niezmienne - korzystających z tych nowoczesnych urządzeń w dalszym ciągu traktuje jak… pieszych. Mogą poruszać się po chodnikach lub trasach dla pieszych, a w sytuacji ich braku - po poboczu. Zakazuje im jazdy zarówno ścieżkami rowerowymi jak i jezdniami. Czyli pieszy na chodniku - obok parkujących samochodów – zawłaszczają teraz także hulajnogi itd. Pieszemu jest coraz trudniej, jest coraz mniej bezpieczny.
Rozwiązanie problemu. - Z brakiem regulacji prawnych wiąże się również fakt, że osoby jeżdżące na hulajnogach mogą podczas jazdy korzystać z telefonów komórkowych i nie muszą zakładać kasków. Nie ma również podstaw, by zostały ukarane za jazdę hulajnogą pod wpływem alkoholu - czytamy dalej w przywołanym dzienniku. Jak problem powinien być rozwiązany? Wskazuje się, iż hulajnogi powinny być traktowane jak rowery. Samorządowcy Wrocławia wnioskują równocześnie o jednoczesne wprowadzenie zmian ich minimalnej szerokości dróg rowerowych. Taki też wniosek do Ministerstwa Infrastruktury wystosował stołeczny Zarząd Dróg Miejskich. W udostępnionym naszej redakcji wystąpieniu czytamy: - Mając na uwadze wzrost popularności korzystania przez mieszkańców m.st. Warszawy z alternatywnych środków transportu, dopuszczenie i uregulowanie w polskim prawie UTO wpłynie na poprawę bezpieczeństwa wszystkich uczestników ruchu, zarówno pieszego jak i kołowego. Pozostawienie przedmiotowych pojazdów bez prawnego uregulowania może w najbliższym czasie spowodować realne zagrożenie dla bezpieczeństwa ruchu drogowego.
Nadal będziemy śledzili propozycje, apele, interpelacje i pisali o pisali o podejmowanych działaniach. Zgadzamy się, że potrzeba zmian w przepisach ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. – Prawo o ruchu drogowym staje się niezwykle pilną sprawą do rozstrzygnięcia. Przed nami zaraz wiosna wyciągniemy lub wypożyczymy rowery, hulajnogi, deskorolki, rolki itd. Wszyscy chcemy cieszyć się z dostępu do innowacyjnych środków transportowych na poziomie europejskim, ale też chcemy czuć się bezpieczni. (jm)