Rozmowy

Roman Uździcki. - Czy przywołana nowela to dobre i jedyne działanie?

11 sierpnia 2023

Roman Uździcki. - Czy przywołana nowela to dobre i jedyne działanie?
Roman Uździcki, egzaminator nadzorujący, WORD Zielona Góra, pedagog, nauczyciel akademicki (fot. ze zbiorów Autora)

Na łamach PRAWA DROGOWEGO@NEWS rozmawiamy o zapowiedzi przesunięcia terminu obowiązku zmiany pojazdów szkoleniowych/egzaminacyjnych w zakresie kategorii C+E prawa jazdy [kliknij] [kliknij] [kliknij] [kliknij] [kliknij]. Ten sprzęt to niebagatelny wydatek, bezsprzecznym jest także, iż nowoczesne pojazdy i przeszkoleni w ich obsłudze kierowcy to poprawa bezpieczeństwa na drogach. Roman Uździcki, egzaminator stawia pytanie – Czy przywołana nowela to dobre i jedyne działanie? Podkreśla, iż WORD-y w zasadzie są już dziś przygotowane do egzaminowania ciągnikiem siodłowym z naczepą i mogą w tym zakresie umówić się z ośrodkiem. Nasz Autor jest przekonany, że jeżeli osoba zostanie uczciwie i dogłębnie przeszkolona w zakresie kategorii C+E samochodem ciężarowym z przyczepą to doskonale poradzi sobie kierując zestawem ciągnik siodłowy plus naczepa. Zachęcamy do lektury. Redakcja

* * *

Trzeba wiele zmienić, żeby wszystko zostało po staremu

cytat z powieści Giuseppe Tomasi di Lampedusa pt. „Lampart”

Do napisania „swojego głosu w sprawie” zmobilizowała mnie wypowiedź Pana Ryszarda Stodolnego - Prezesa Ośrodka Edukacji Zawodowej „U STODOLNYCH” (PRAWO DROGOWE@NEWS z 01.08.2023 r.) a następnie wypowiedź Prezesa Zarządu Stowarzyszenia PSPD Pana Tomasza Rojka - (z Pomorskiego Stowarzyszenia Przewoźników Drogowych - PRAWO DROGOWE@NEWS z 08.08.2023 r.) wyrażających opinię o przesunięciu terminu możliwości użytkowania (wymiany) pojazdów szkoleniowych i egzaminacyjnych w kategorii C+E na ciągniki siodłowe i naczepy do dnia 31 grudnia 2026 r.

Nie patrzmy na świat tylko przez pryzmat własnych interesów. Nowe nadchodzi nieuchronnie. Jest to tylko kwestią czasu. Wiele było już rewolucyjnych poglądów, zamierzeń i działań. Stawiam pytanie - czy to dobre i jedynie dobre działanie? Ówczesny świat nie znosi próżni, ale i nie znosi rewolucji… pożądana jest ewolucja, rozwój, dobrobyt, spokój, stałość, szczęście…

Obraża mnie Pan, Panie Prezesie Stodolny (a co najmniej mi umniejsza), że ja egzaminuję a moi koledzy, szanowani przeze mnie instruktorzy „uczą na taczkach z przyczepkami mogącymi służyć kiedyś do przewozu świnek”. I to wcale nie jest „ważniejszy partykularny interes wąskiej grupy zawodowej związany z budżetem państwa” - moim zdaniem to głęboka troska Ministerstwa Infrastruktury o to, żeby w tym pędzie w gonieniu Europy niczego i nikogo nie pogubić…

Bardzo się cieszę, że Prezesowi Stodolnemu dobrze się wiedzie. Kupił ciągnik siodłowy z naczepą - to sukces. Pomyślmy zatem o innych - o tych, którzy składają grosz do grosza, którzy żyją i pracują uczciwie wierząc, że i oni sprostają wymaganiom. Znam wielu, którzy są bliscy decyzji zakupu, ale znam i wielu którzy twierdzą, że Ministerstwo przedłuży termin... i nie pomylili się…

Mądrość czy głupota Ministerstwa. Egzaminuję już prawie 30 lat… Obserwuję zmiany, które mnie otaczają… Wielość z nich dotyczyła zmian przepisów prawa o ruchu drogowym, instrukcji egzaminowania, rozporządzeń i zarządzeń. Czy się z nimi zgadzam, czy nie? W większości przypadków - nie wiem!!! W wielu momentach stoję w rozkroku i mam dylemat - jak ocenić - jak nie skrzywdzić, a z drugiej strony jak nie dać ”niczego za darmo”.

Podstawowym moim dylematem jest odpowiedź na pytanie czy iść (za wszelką cenę) bezkompromisowo w kierunku rewolucji technologicznej gubiąc po drodze to, co jest właściwością ludzkiej istoty - pewną nieporadność, prawo do popełniania błędu, możliwość nienadążania za zmianą. Znam przynajmniej kilku, którzy uwierzyli w Super OSK. Znam też wielu, którzy uwierzyli w ODTJ. Spełnili warunki, ponieśli koszty i co? NIC.

Moim zdaniem, tak będzie ze wszystkimi, którzy wyrwali się do przodu… Zupełnie niepotrzebnie.

W gospodarczej rzeczywistości próbowali się odnaleźć. I jak kulą w płot.

Mądrość czy głupota? Raczej mądrość… W mojej ocenie szkół i WORDów (pomimo myślenia, że są tak bogate), których będzie stać na wymianę taboru jest niewielu. Pomijając tę przeszkodę, nie jest „ułomnością WORDu” żeby egzaminować ciągnikiem siodłowym z naczepą pod warunkiem, że będzie to zestaw, którego będzie właścicielem szkoła nauki jazdy. Wymaga to pewnej elastyczności w pracy egzaminatorów (nie są wszak wszechwiedzący), ale jest to zachowanie czysto techniczne. Nie ma żadnych formalnych przeszkód, ażeby szkolić ciągnikami siodłowymi z naczepami a później nimi przeprowadzać egzaminy - wszystkie WORDy są na to przygotowane. Wystarczy dobra wola Dyrektorów WORD, stosowna umowa i tak naprawdę nic więcej. Tak jest w wielu WORDach. Tak jest w mojej Zielonej Górze.

Nikt nie jest w stanie odpowiedzieć na pytanie: czy akurat ten moment wprowadzenia radykalnej (nieodwracalnej) zmiany jest właściwy? W wielu przypadkach mówi się o „wylewaniu dziecka z kąpielą” o „nadgorliwości, która jest gorsza od…”. A co z „ubogimi krewnymi”, z tymi szkołami, które „rzeźbią dobrze, ale za drobne”? Patrząc z perspektywy bogatego, żyjącego w dużym mieście wszystko jest prostsze, ale czy tak samo wygląda to z poziomu prowincji… Ba, prowincja to większy zdecydowanie świat - obojętne jest czy miasto ma 40, 60 czy 100 tysięcy mieszkańców - to dopiero jest świat. Proponuję pochylić głowy i spojrzeć na to z myślą, kto lepszy czy też gorszy? A może równi…?

„Gdybym był bogaty” - minimum słów, maksimum muzyki RMF FM, musical „Skrzypek na dachu”. Większość pożądanych rozwiązań dotyczących bezpieczeństwa ruchu drogowego opiera się (niestety) na wydatkowaniu pewnej (mniejszej lub większej) kwoty pieniędzy. Człowiek, droga, pojazd, uprawnienia…

Pamiętam, jak sprzedałem 2 lata temu mój samochód, a był to samochód z silnikiem diesla. Sprzedawca mówił mi, że to ostatni dzwonek. W tym roku kupiłem identyczny samochód z tym samym silnikiem… i co ? NIC. Moja żona jest zachwycona. Jest tak, że od czasu do czasu mami nas ktoś o potrzebie zmiany, o eko, o tym żebyśmy byli trendi… Mówi się nam o nalepkach, zmusza się nas do wymiany pojazdów na coraz młodsze, spełniające coraz bardziej rygorystyczne normy spalin... itd. I tak naprawdę o co chodzi?

Chodzi tylko wymianę, o nowe, o modę, o cel, o ewolucję, o to żeby mieć po co żyć. O zmianę. Nie wystarczało nam wymieniać lodówki, pralki, zmywarki - są zbyt trwałe. Samochody też są trwałe, ale są zbyt mało modne. Są innego kształtu, innego koloru, mniej znanej (lub mniej poważanej marki) - ale jakie to ma znaczenie? A może to pewne lobby motoryzacyjne chce żebyśmy tak myśleli? Mamy kupować i być zadowoleni a tak naprawdę powinno nam wystarczyć (i wystarcza) w tym czasie to, co mamy.

Pozwólmy proszę, aby nie było tak jak w piśmie PSPD ażeby „kursant przede wszystkim będzie chciał zdać egzamin w najłatwiejszy dla siebie sposób’’. Ma on umieć dawać sobie radę we wszystkich możliwych momentach swojego zawodowego mistrzostwa w zawodzie a nie tylko poinformować swojego pracodawcę, że „umiem tylko jeździć na VOLVO F12” (przykładowo). Nie wydawajmy uprawnień tylko na jeden pojazd (lub na jeden jego typ) i tylko na najbliższą okolicę, gdzie był egzamin. Bądźmy ufni, że osoba, która zdaje egzamin latem umie jeździć i zimą, że jak zdaje w pogodny dzień to umie jeździć we mgle, i nocą, i w górach, i w dolinach, i w obszarze zabudowanym i poza nim, i na drogach ekspresowych i na autostradach.

Wyrażam tym samym przekonanie, że jeżeli osoba zostanie uczciwie i dogłębnie przeszkolona w zakresie kategorii C+E samochodem ciężarowym z przyczepą (tak, jak dotychczas) to doskonale (jeżeli jest osobą myślącą) poradzi sobie kierując zestawem ciągnik siodłowy plus naczepa. A jeżeli jest szkolona ciągnikiem siodłowym poradzi sobie również pojazdem ciężarowym z przyczepą o innej konfiguracji. Zawsze można uzupełnić swoją wiedzę i umiejętności korzystając za sprzętu innego środka. To żaden wstyd, to chwała, jeżeli tak się myśli i działa.

Jeżeli jednak osoba po szkoleniu i egzaminie sobie nie radzi - powstaje pytanie innej natury. Również poszukiwanie odpowiedzi na to pytanie jest innej natury.

Roman Uździcki, egzaminator nadzorujący WORD Zielona Góra, pedagog, nauczyciel akademicki