Legislacja

Gdzie utknął projekt? A co wyjaśniają statystyki brd 2020?

23 czerwca 2020

Gdzie utknął projekt? A co wyjaśniają statystyki brd 2020?
(od lewej) Posłanki Agnieszka Dziemianowicz-Bąk oraz Paulina Matysiak , przemówienia podczas obrad plenarnych 13. posiedzenia Sejmu RP [kliknij]

W trakcie pierwszego czytania projektu tzw. ustawy deregulacyjnej posłowie zadali kilka pytań dotyczących innych zmian ustawy – Prawo o ruchu drogowego. Nowelizacji dotyczącej bezpieczeństwa ruchu drogowego, w tym pieszych. Minister nie odpowiedział wprost na pytania o to gdzie utknął projekt. Podał statystyki z polskich dróg za pięć pierwszych miesięcy 2020 roku. Tylko co one wyjaśniają? I pozostaje tytułowe pytanie.

Podjęte w rządowym projekcie ustawy o zmianie ustawy – Prawo o ruchu drogowym oraz niektórych innych ustaw (druk nr 388) – zapisy tzw. pakietu deregulacyjnego - posłanka Agnieszka Dziemianowicz-Bąk uznała za o słuszne. Jednocześnie zgłosiła pewną wątpliwość. – Omawiając zmiany w ustawie – Prawo o ruchu drogowym nie sposób nie przypomnieć o tych, na które naprawdę czekają miliony Polek i Polaków. Zmiany, które realnie ratowałyby życie. Każdego roku na polskich drogach ginie około trzech tysięcy osób. Ponad 35 tysięcy traci w zdarzeniach drogowych zdrowie. Nie mam wątpliwości, że rząd premiera Morawieckiego jest w pełni świadomy tych smutnych danych. Jest świadomy, na tyle że w listopadowym expose pan premier bezpieczeństwo ruchu drogowego odmieniał przez wszystkie przypadki i obiecywał istotne zmiany chroniące pieszych i innych słabszych uczestników ruchu drogowego. Te obiecane zmiany, to nie tylko zmiany istotne, ale co ważne bardzo łatwe i proste do szybkiego wdrożenia. Realne pierwszeństwo pieszego na pasach, ujednolicenie limitów na terenie zabudowanym oraz zaostrzenie kar dla bandytów drogowych i odbieranie prawa jazdy za przekroczenie dozwolonej prędkości o 50 km/godz., czy w końcu przebudowa miejsc niebezpiecznych. To naprawdę proste zmiany. Zwłoka w ich wdrażaniu to odmowa ratowania życia tysięcy Polek i Polaków. (…) To ochrona życia i zdrowia powinna być najwyższym priorytetem rządu. Przez brak obiecanych zmian polskie drogi są wciąż jednymi z najbardziej niebezpiecznych w Unii Europejskiej. A Polska spadła w rankingu ruchu drogowego Unii na trzecie miejsce od końca. Dziś więcej ludzi ginie na drogach w Bułgarii i Rumunii.

Posłanka apelowała do uznania prac w tym zakresie za priorytetowe, o jak najszybsze procedowanie kluczowych zmian w Prawie o ruchu drogowym.

Podobnie posłanka Paulina Matysiak, z mównicy 13. posiedzenia plenarnego Sejmu RP przypominała, iż 1. lipca miały wejść w życie szumnie zapowiadane zmiany dotyczące pierwszeństwa w ruchu pieszych oraz wyższych kar dla kierowców. – Z tego co wiadomo, projekt ugrzązł w ministerstwie infrastruktury na etapie konsultacji społecznych i nie trafił jeszcze do Sejmu. Przypominam więc rządowi żeby pochylając się nad ustawą dla wygody kierowców nie zapominał o pieszych, którzy bezustannie giną na polskich drogach. (…) Tu naprawdę nie ma na co czekać – podsumowała.

Odpowiadając na pytania posłów z zakresu bezpieczeństwa ruchu drogowego – Rafał Weber poinformował w imieniu resortu transportu przekazał (sic!) statystyki dotyczące pierwszych pięciu miesięcy roku 2020, wówczas liczba wypadków oraz zdarzeń na polskich drogach, otóż generalny spadek to spadek o ponad 20%. Spadek wypadków minus 25%, spadek ofiar śmiertelnych – minus 18%, spadek rannych – minus 30%, spadek kolizji – minus 23%. – To są te spadki, które mają miejsce od 1 stycznia do końca maja roku 2020 – powtarzał minister. Czyli w tym wypadu stan epidemii i zalecana izolacja domowa pomogła. W zakresie brd mamy spadki.

Tylko co wyjaśnaiją statystyki brd pierwszych pięciu miesięcy 2020? Ale jednak, to gdzie i dlaczego ten projekt utknął? (jm)