28 września 2018 |
0
(fot. Jolanta Michasiewicz)
NIK o przewozie drogowym towarów niebezpiecznych
Dziennie po polskich drogach kursuje ponad 20 tysięcy pojazdów przewożących towary niebezpieczne (łatwopalne, wybuchowe, żrące, trujące, promieniotwórcze itp.). Z roku na rok rośnie liczba interwencji związanych z likwidacją skutków zdarzeń drogowych przy przewozie takich substancji. Jednak minister właściwy ds. transportu nie sprawuje nad tym przewozem należytego nadzoru. Organy odpowiedzialne za bezpieczeństwo obywateli nie wiedzą, którędy i ile takich transportów jeździ po polskich drogach. Władze wojewódzkie nie analizują ryzyka związanego z przewozem, nienależycie nadzorują kursy dla kierowców takich transportów czy dla doradców ds. bezpieczeństwa.
W styczniu 2012 r. ustawa o przewozie towarów niebezpiecznych (uptn) przeniosła nadzór nad tym przewozem z wojewodów na ministra właściwego ds. transportu. Ten jednak do dziś nie zadbał o właściwy monitoring, i to w wielu aspektach.
Rocznie po polskich drogach przejeżdża 150 mln ton towarów niebezpiecznych (TN), m.in. substancji, które w czasie wojen światowych służyły jako broń chemiczna, a dziś wykorzystywane są w gospodarce (np. fosgen, chlor).
Ani harmonogram, ani trasy przewozów nie uwzględniają pór i miejsc zwiększonego ryzyka: transporty odbywają się również w czasie dużego natężenia ruchu i przez miejsca gęsto zaludnione, np. w sąsiedztwie osiedli, szkół, centrów handlowych. Dzieje się tak, ponieważ w Polsce nie funkcjonują regulacje prawne bądź zalecenia dotyczące zasad i kryteriów wyboru bezpiecznych tras przewozu towarów niebezpiecznych.
W latach 2012-2017 ponad dwukrotnie wzrosła liczba ujawnionych naruszeń międzynarodowej umowy dot. przewozu towarów niebezpiecznych (ADR; Polska ratyfikowała ją w 1975 r.) przez przewoźników.

Państwowa Straż Pożarna ponad dwukrotnie częściej musiała usuwać skutki zdarzeń drogowych z udziałem towarów niebezpiecznych. Każda substancja wymaga innego podejścia, co dodatkowo utrudnia działania PSP. Rocznie Państwowa Straż Pożarna likwidowała skutki zdarzeń (wycieki, kolizje) z udziałem ok. 500 różnych materiałów (ADR klasyfikuje ich ok. 2000). 30 proc. zdarzeń dotyczyło substancji szczególnie groźnych.
Nadal - jak w latach poprzednich - najwięcej zdarzeń z udziałem towarów niebezpiecznych miało miejsce w Małopolsce i na Śląsku, co oznacza, że nowe regulacje nie wpłynęły tam na poprawę sytuacji.
Rośnie liczba ofiar. Od zmiany przepisów w 2012 r., które miały poprawić bezpieczeństwo przewozów towarów niebezpiecznych, w zdarzeniach drogowych z tymi towarami odnotowano blisko 6 tys. ofiar, w tym 188 zabitych.
Co istotne, na mocy ustawy o przewozie towarów niebezpiecznych Państwowa Inspekcja Pracy, Transportowy Dozór Techniczny (TDT), PSP, Inspekcja Ochrony Środowiska i Państwowa Agencja Atomistyki pozbawione zostały uprawnień do przeprowadzania kontroli zarówno na drogach, parkingach, jak i - co najważniejsze - w siedzibach podmiotów organizujących przewozy towarów niebezpiecznych. Od 2012 r. kontrole te ma prawo robić tylko Inspekcja Transportu Drogowego (ITD), i to pomimo nałożenia wielu dodatkowych zadań.

Gdy transport towarów niebezpiecznych zagraża bezpieczeństwu, pojazd powinien być odprowadzony na specjalny parking awaryjny. Jednak w 10 województwach w ogóle nie ma takich parkingów - co gorsza, także tam, gdzie ratownicy interweniowali najczęściej. W pozostałych - część takich parkingów wg PSP nie spełnia wymagań. Gdy brak parkingu, pojazdy ze stwierdzoną awarią czekają godzinami na drodze na samochód zastępczy i absorbują służby ratownicze.

Niepokoi coroczny wzrost liczby ujawnianych nieprawidłowości stwarzających szczególnie duże zagrożenie dla ludzi lub środowiska (I i II kategoria). Pierwsza z nich stwarza bezpośrednie zagrożenie życia i zdrowia, a transport musi być natychmiast przerwany.

Odpowiedzialność za nadzór nad przewozem towarów niebezpiecznych należy od 2012 r. do ministra właściwego ds. transportu. Nie wdrożył on rozwiązań organizacyjnych i procedur umożliwiających właściwy nadzór nad samym transportem i nad podmiotami go organizującymi. Nie była więc możliwa skuteczna eliminacja zagrożeń wynikających z przewozu towarów niebezpiecznych. Minister ograniczał się głównie do gromadzenia danych i do reagowania na już stwierdzone nieprawidłowości, nie prowadząc systemowych działań prewencyjnych. Nie monitorował też incydentów drogowych z udziałem towarów niebezpiecznych i podjętych w ich efekcie działań ani też skali naruszeń ADR.
Co gorsza, minister jest przekonany, że z racji stosunkowo niedużej floty pojazdów do przewozu towarów niebezpiecznych sytuacja nie jest alarmująca, a w resortowym Departamencie Transportu Drogowego sprawami przewozu towarów niebezpiecznych zajmowała się w badanym okresie jedna osoba i to z wielomiesięczną przerwą.
Nieprawidłowości występują już na etapie przygotowania transportów w zakładach produkujących towary niebezpieczne, a następnie także podczas samego przewozu.

W drogę wyruszały transporty nienależycie przygotowane, załadowane i oznakowane, w nieprawidłowo przystosowanych pojazdach. Niewłaściwe oznaczenia utrudniają lub uniemożliwiają służbom ratowniczym podjęcie odpowiednich działań, gdy liczy się każda minuta. Szczególnie, że w Polsce nie istnieje jeden zintegrowany system bieżącego monitorowania, który pozwalałby kontrolować w czasie rzeczywistym ruch transportu drogowego towarów niebezpiecznych.
W przedsiębiorstwach wysyłających transporty na etapie przygotowawczym nie wprowadzono lub stosowano niewłaściwie odpowiednie procedury kontrolne.
W Polsce osobą zajmującą się i czuwającą nad prawidłowym przewozem towarów niebezpiecznych jest doradca ds. bezpieczeństwa. Firma przewozowa jest zobowiązana do zatrudnienia takiej osoby. Na rynku jest ok. 1600 doradców. Z tego ¼ legitymuje się dokumentem wydanym na terenie Austrii przez polskiego organizatora kursów. Z analiz TDT (jedyny urząd uprawniony do wydawania świadectw) wynika, że podchodziły one do egzaminu organizowanego przez ten organ nawet kilkakrotnie i nie zdały go. Minister wiedział o tym, mimo to nie zajął się sprawą. NIK zainteresował Najwyższy Organ Kontroli Austrii problemem organizowania wydawania uprawnień doradcy obywatelom Polski.
Pomimo posiadanych informacji o groźnych zdarzeniach zagrażających bezpieczeństwu przewozów towarów niebezpiecznych, które mogły wskazywać na zaniedbania ze strony doradców, TDT nie reagował na nie.
Marszałkowie województw nierzetelnie nadzorowali podmioty prowadzące kursy dla kierowców przewożących towary niebezpieczne i doradców ds. bezpieczeństwa przewozu tych towarów. 2/3 podmiotów nie było objętych kontrolą, choć w tym czasie o ponad 70% wzrosła liczba zdarzeń drogowych z udziałem towarów niebezpiecznych. Prawo nakazuje uprzedzić organizatora kursu o kontroli, co uniemożliwiało rzetelną kontrolę przebiegu kursów.
Istotnym zagrożeniem bezpieczeństwa w przewozie drogowym towarów niebezpiecznych są transporty realizowane przez pojazdy spoza Polski, a przede wszystkim zarejestrowane w państwach niebędących w UE.

Nie analizowano zagrożeń wynikających z przewozu towarów niebezpiecznych - zarówno ex ante, jak i ex post. Nie dbano o prawidłowe wyznaczenie tras transportu towarów niebezpiecznych - przewozy odbywały się więc w czasie dużego natężenia ruchu oraz przez centra miast, co znacznie zwiększało ryzyko zagrożeń niebezpiecznych dla zdrowia i życia oraz dla środowiska naturalnego.
Wojewodowie sprawują nadzór nad zarządzaniem ruchem na drogach samorządowych. Podczas dokonywania oceny organizacji ruchu w zakresie bezpieczeństwa wojewodowie nie prowadzili analiz ryzyka związanego z uczestnictwem w ruchu pojazdów przewożących towary niebezpieczne, nawet tam, gdzie funkcjonowały zakłady produkujące lub wykorzystujące substancje niebezpieczne. Nie gromadzono informacji o lokalizacji tych zakładów ani trasach przewozu substancji szczególnie groźnych.
Marszałkowie województw, jako organy zarządzające ruchem drogowym na drogach wojewódzkich, nie nadzorowali wyznaczenia i oznakowania tras pojazdów przewożących towary niebezpieczne lub przeprowadzali takie kontrole w niewielkim zakresie, nie analizowali potencjalnych zagrożeń. Nawet nie gromadzili podstawowych informacji o szlakach przewozu towarów niebezpiecznych i warunkach, na jakich miał się on odbywać.
Mimo alarmujących statystyk przewóz towarów niebezpiecznych nie był przedmiotem posiedzeń Wojewódzkich Rad Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego.
Jedynie jednostki PSP okazały się w pełni przygotowane do przeciwdziałania zagrożeniom i usuwania ich skutków i prawidłowo wykonywały swoje zadania w tym zakresie.
Wnioski
W ocenie NIK konieczne jest wprowadzenie rozwiązań systemowych, zarówno w sferze organizacyjnej, jak i prawnej. W związku z powyższym Izba wnioskuje:
- do Ministra Infrastruktury
* o istotne, czytelnie wskazujące podział i zakres kompetencji, zmiany w przepisach: Prawa przedsiębiorców (zwolnienie z obowiązku poinformowania o zamiarze przeprowadzenia kontroli w ośrodku szkolenia), uptn (zawiadomienie Dyrektora TDT o wyznaczeniu przez przedsiębiorcę doradcy) i Rozporządzenia MI dotyczącego zarządzania ruchem (ustalenie okresów dokonywania ocen organizacji ruchu);
* o utworzenie centralnego systemu monitorowania przewozów TN, zawierającego - dla odcinków dróg poszczególnych kategorii, po których realizowany jest przewóz tych towarów - informacje o ilości i rodzaju (numerów UN) przewożonych w skali roku TN;
* o wykonanie na poziomie wojewódzkim i krajowym oceny ryzyka, opracowanie rekomendacji mających na celu ograniczenie przewozu TN wysokiego ryzyka przez obszary o dużej gęstości zaludnienia oraz wyznaczenie - w celu wprowadzenie odpowiedniej organizacji ruchu - odpowiednich ograniczeń ruchu;
* o przywrócenie kompetencji Państwowej Inspekcji Pracy, Transportowemu Dozorowi Technicznemu, Inspekcji Ochrony Środowiska oraz Państwowej Straży Pożarnej do przeprowadzania kontroli przewozu drogowego TN w miejscach prowadzenia działalności gospodarczej uczestników tego przewozu;
* o (w porozumieniu z MSWiA) kompleksowe uregulowanie kwestii związanej z zapewnieniem odpowiedniej liczby parkingów, na które powinny być usuwane pojazdy przewożące TN,
- do Wojewodów, którzy zdaniem NIK:
* jako organy sprawujące nadzór nad ruchem drogowym powinni w ramach realizacji obowiązku dokonywania oceny organizacji ruchu w zakresie zgodności z obowiązującymi przepisami oraz bezpieczeństwa ruchu drogowego - uwzględniać zagrożenia związane z przewozem TN;
* w szczególności powinni dokonywać weryfikacji prawidłowości stosowania przez organy zarządzające ruchem drogowym rozwiązań minimalizujących skutki zdarzeń drogowych z udziałem pojazdów przewożących TN;
- do Marszałków województw, którzy zdaniem NIK:
* powinni zwiększyć częstotliwość kontroli podmiotów prowadzących kursy w zakresie przewozu TN (kursy ADR oraz kursy dla doradców do spraw bezpieczeństwa przewozu drogowego TN) oraz obejmować kontrolą pełny zakres zagadnień określonych w art. 54 ust. 2 uptn;
- do Głównego Inspektora Transportu Drogowego i Dyrektora Transportowego Dozoru Technicznego, którzy zdaniem NIK:
*powinni podjąć wspólne działania w celu realizacji skutecznej współpracy inspektorów tych jednostek, prowadzonej na podstawie art. 99 ust. 2 pkt 2 i art. 100 ust. 4 uptn.
(NIK)
Komentuj →
28 września 2018 |
0
Maciej Wroński, prezes TLP, Stanisław Żmijan, poseł na Sejm RP (fot. Jolanta Michasiewicz)
Żyjemy w ciekawych czasach, pełnych wyzwań: kurczące się zasoby naturalne, brak rąk do pracy, rosnące bariery administracyjne i pilna potrzeba ochrony środowiska. Te wszystkie czynniki wymagają stworzenia nowych paradygmatów zarządzania zasobami. O tym, jak to zrobić i jak będzie wyglądać świat za parę lat dyskutowali eksperci na konferencji zorganizowanej przez związek pracodawców TRANSPORT I LOGITYKA POLSKA 26 września w Warszawie.
Spotkanie otworzył prezes TLP Maciej Wroński, który przywitał zebranych gości ze świata nauki, biznesu i polityki. Następnie wyjaśnił ideę i cel spotkania. Podziękował także patronom i partnerom wydarzenia: Ministerstwu Infrastruktury, Ministerstwu Przedsiębiorczości i Technologii, Ministerstwu Inwestycji i Rozwoju, Konfederacji Lewiatan, firmie badawczej Deloitte oraz dziennikowi „Rzeczpospolita”.
– Jest taka chińska klątwa, która mówi: obyś żył w „ciekawych” czasach. I my w takich czasach żyjemy, ale to, co nadchodzi, stawia przed nami jeszcze większe wyzwania niż teraźniejszość. Jesteśmy tutaj, by spróbować znaleźć odpowiedź na pytanie, co nas już niebawem czeka i jak się w tej nowej polityczno-gospodarczej rzeczywistości odnaleźć – powiedział Wroński.
Gości przywitał także poseł na Sejm RP Stanisław Żmijan, który podkreśli konieczność i gotowość Sejmu do tworzenia regulacji prawnych wspierających rozwój krajowego biznesu. Docenił także rolę branży transportowej jako “krwiobiegu gospodarki”.
Z kolei przedstawiciel ministerstwa, Adrian Mazur odczytał list ministra infrastruktury Andrzeja Adamczyka, który wyraził troskę o proces legislacyjny dotyczący Pakietu Mobilności: “Mimo dotychczasowych trudności wierzę, że nowe prawo powstające w UE nie ograniczy polskich firm transportowych w dalszym rozwoju”.
„Spokojnie, to tylko zadyszka”. Prowadzący konferencję Piotr Arak, zastępca dyrektora w Polskim Instytucie Ekonomicznym zapowiedział pierwszego prelegenta - Piotra Bielskiego, dyrektora Departamentu Analiz Ekonomicznych w Santander bank Polska, który w swojej prezentacji przedstawił perspektywy dla europejskiej gospodarki w najbliższych latach. Bielski przedstawił dane, z których wynika, że szczyt koniunkturalny Europa ma za sobą. Zaznaczył jednak, że gospodarka Polski wraz z jej najważniejszymi partnerami handlowymi powinny się bezpiecznie rozwijać przez najbliższe 2-3 lata. - Raczej nie ma mowy o kryzysie, to raczej zwykła zadyszka - powiedział Bielski.
Następny prelegent, Piotr Hunker, prezes Zarządu Trans.eu Group S.A. - pokreślił, że rozwiązaniem dla największych problemów branży TSL jest technologia. Docenił wysiłki zmierzające do wprowadzenia aut autonomicznych oraz elektrycznych, które pomogą uporać się z brakiem kierowców oraz wpłyną pozytywnie na stan środowiska. Zaznaczył jednak, że są to technologie przyszłości, a skutecznych rozwiązań potrzebujemy już teraz. Niektóre z nich są już dostępne, jak np. TMSy klasy 4.0, które umożliwiają tzw. platformizację, czyli optymalne wykorzystanie i połączenie wysp danych, przez co producenci dóbr mogą osiągnąć większą elastyczność i optymalizację np. w doborze podwykonawców transportowych.
“Rozwój gospodarki kluczem do rozwoju transportu, a nie transport kluczem do rozwoju gospodarki”. Z kolei ekonomista transportu, dr Michał Wolański ze Szkoły Głównej Handlowej pokusił się o prognozy dotyczące tego, co polscy przewoźnicy będą w stanie wozić, a czego raczej nie dadzą rady. Próbował też przekonać uczestników konferencji do swojej tezy, że długoterminowe zmiany w popycie i podaży usług transportowych w Polsce są zmianami wynikającymi głównie z makroekonomii.
Tym samym w krytycznym tonie skomentował propozycję rządu, który chce środkami własnymi (5 mld zł) sfinansować program budowy dróg lokalnych. -To dobry pomysł w trakcie kryzysu, a nie teraz. Takie działania sprawią, że zabierze się z rynku kolejne ręce do pracy, które mogłyby w tym czasie wytwarzać np. towary na eksport.
“Arabia Saudyjska to raj dla inwestorów z sektora logistyki”. Bardzo ciekawie o ogromnym potencjale rynku logistycznego Arabii Saudyjskiej opowiedział Wojciech Młodziejewski, doradca Królewskiej Komisji ds. Jubail i Yanbu. - Większość ludzi Arabię Saudyjską kojarzy z wielbłądem, ropą i pustynią. Mało kto wie, że przez przylegające do Arabii Morze Czerwone przechodzi 25% światowego handlu - powiedział Młodziejewski.
Strategiczne położenie tego kraju oraz wielkie środki płynące ze sprzedaży ropy naftowej sprawiają, że obecna skala inwestycji w infrastrukturę Królestwa robi wrażenie. Kraj posiada już kilka wielkich portów dla logistyki kontenerowej na wschodzie oraz buduje kolejne za zachodzie. Największe miasta kraju są połączone trzypasmową autostradą, a pociągi jeżdżą z prędkością 300 km/h. - Arabia to raj dla inwestorów, zwłaszcza z sektora logistyki - dodał.
Następny na scenie Wojciech Balczun opowiedział o swoich trudnych doświadczeniach związanych z restrukturyzacją wielkich firm. Balczun po udanej, 5-letniej przygodzie z PKP Cargo, które nie tylko wyprowadził na prostą, ale odchodząc zostawił z zyskiem rzędu 500 mln zł, przeszedł do LOT-u, a następnie do Kolei Ukraińskich. Tam stanął przed wyzwaniem restrukturyzacji największej firmy w kraju, zatrudniającej 330 tys. ludzi. 2-letnia misja zakończyła się sukcesem, aczkolwiek przez naciski polityczne Balczun odszedł z firmy.
Na koniec swojego wystąpienia Balczun ostrzegł przed trwającym właśnie, ale mało nagłaśnianym, projekcie budowy kolei szerokotorowej do Wiednia. Projekt finansowany przez Rosję i Kazachstan może w ostatecznie wykluczyć Polskę z korytarza transportowego z Chin.
Kolejny prelegent, Artur Nowak-Far, dyrektor Instytutu Prawa SGH opowiedział, czego można się spodziewać ze strony EU pod kątem regulacji prawnych. Główny wniosek Nowaka-Fara jest taki, że współczesne regulacje charakteryzują się zwiększeniem troski o kwestie socjalne i środowiskowe. - Niestety odchodzą też od opartej na logice konkurencyjnej alokacji zasobów do korekty mechanizmów rynkowych oraz interwencji publicznej.
Cyfryzacja rozwiąże problem braku kierowców? Z kolei dr Sandra Hofman, kierownik ds. badań rynku pracy, Wifor Germany przedstawiła, jak digitalizacja wpłynie na rynek pracy w Polsce i Niemczech do 2030 r., ze szczególnym uwzględnieniem sektora logistyki i transportu. Wg Hoffman na cyfryzacji zyskają przede wszystkim osoby lepiej wykształcone. Zmniejszy się natomiast zapotrzebowanie na pracę prostą. W logistyce nawet o 300 tysięcy, zwłaszcza, uwaga, na kierowców.
Czy zatem właśnie digitalizacja rozwiąże największy obecnie problem sektora TSL?
Tylko 2 kluczowe korytarze transportowe płyną przez Polskę. - 6 kluczowych korytarzy transportowych biegnie przez Niemcy i tylko 2 przez Polskę - powiedział Paweł Wojciechowski, koordynator europejskiej sieci TEN-T przy Komisji Europejskiej, który w swojej prezentacji przybliżył nieco kwestię korytarzy transportowych w Europie. Wskazał, gdzie leżą główne wyzwania w jego pracy i z czego wynikają czasami problemy związane z finansowaniem nowych korytarzy. Co ciekawe, Wojciechowski uczestniczy w pracach komisji specjalnej powołanej po niedawnej katastrofie mostu w Genui. Jak zaznaczył -dzienne koszty, jakie ponosi miasto po katastrofie sięgają 600 tys. euro.
Następnie na scenie pojawił się prof. Peter Klaus z Friedrich-Alexander Erlangen-Nurnberg University, który zgodził się z przedmówcami co do identyfikacji największych bolączek branży TSL w Europie i dodał, że podobne problemy występują również na rynku amerykańskim. Profesor przedstawił krótko, jak zmienił się amerykański rynek transportowy na skutek industrializacji. Efektem jej była m.in. konsolidacja rynku i powstanie gigantów takich jak JB Hunt, Knight-Swift generujących dziesiątki miliardów dolarów zysku rocznie. Klaus zasugerował, że podobny scenariusz może spełnić się także na rynku europejskim. Przedstawił też kilka rad dla małych i średnich firm transportowych, jak mogą odnaleźć się na rynku zdominowanym przez dużych graczy. Wg niego kluczem do sukcesu będzie m.in. głęboka specjalizacja i przejęcie rynku przewozów lokalnych do 50 km od siedziby firmy.
Następna prezentacja dotyczyła możliwości, jakie daje Android dla biznesu. Andy Zmolek z Google przedstawił główne zalety Androida, które sprawią, że już niebawem może być on wśród profesjonalnych odbiorców popularny niż pozostałe systemy: skalowalność, możliwość szerokiej kastomizacji nawet dla pojedynczych użytkowników oraz to, że może system może pracować na wielu różnych urządzeniach: telefonach, sprzęcie POS, kasach fiskalnych etc. To idealny system - zdaniem Zmolka - do zastosowania w logistyce.
Koszt przejechanego kilometra - 0,65 zł dzięki paliwom alternatywnym? Jacek Nowakowski z IVECO, starał się przekonać uczestników konferencji, że pojazdy napędzane paliwami alternatywnymi, to nie pieśń przyszłości, ale opłacalna inwestycja już teraz. Nowakowski wymienił szereg korzyści z posiadania floty opartej na paliwach metanowych. Mniejsze o 15% spalanie, o 30% tańsze paliwo od diesla czy mniejsza emisja hałasu (ok 71 dB), znacznie mniejsza emisja CO2 i tlenków azotu, czy w końcu nowe regulacje prawne, które niejako zmuszają do rezygnacji z diesli mają być czynnikami decydującymi dla firm do tego, by “przesiadły się” na pojazdy napędzane gazem.
Przyszłość motoryzacji wg Mercedesa. - Mercedes nie jest już producentem samochodów a dostawcą usługi mobilności - stwierdził Aleksander Rzepecki z Mercedes-Benz Polska. Rzepecki przedstawił strategię rozwoju motoryzacji wg Mercedesa, który zamierza postawić na elektryfikację, autonomiczność i ekonomię dzielenia. Celem Mercedesa ma być dostarczanie rozwiązań do przemieszczania się i to niekoniecznie samochodem. Firma już dzisiaj jest właścicielem FlixBusa - firmy oferującej przewozy autokarowe, a także aplikacji MyTaxi pomagającej znaleźć taksówkę.
Ostatni z prelegentów - Krzysztof Głogowski z WABCO - opowiedział, co w praktyce oznacza powtarzane od dawna hasło o cyfrowej rewolucji w transporcie. Wg Głogowskiego potrzeba danych istniała od zawsze, ale obecne możliwości ich gromadzenia i interpretacji pozwalają nie tylko wyciągać wnioski, by optymalizować procesy transportowe, ale też przewidywać i zapobiegać niepożądanym sytuacjom i przez to oczywiście unikać niepotrzebnych kosztów.
Na wystąpieniu przedstawiciela WABCO zakończyła się część główna konferencji. Ale nie był to jeszcze koniec. Przyszedł czas debaty pierwszą z nich to „Zmiany w łańcuchu dostaw” w której wzięli udział: prof. Marc Juwet (Uniwersytet w Leuven, Belgia), Wojciech Jarzyński (kierownik Obsługi Klienta, MSTS Europe) Tomasz Tyc (główny specjalista, Departament Strategii Rozwoju, Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju) dr hab. inż. Adam Redmer (Politechnika Poznańska).
Następnie w drugiej debacie „Zmiany w strukturze rynku transportowego” dyskutowali - David Bobal, (Waberer’s International) Michał Bałakier (dyrektor Generalny DKV Euro Service Polska) Mateusz Litewski (dyrektor ds. Publicznych, Uber) Piotr Werner (manager ds. Produktu i Wynajmu, Volvo Trucks).
Całość wydarzenie podsumowali - Prowadzący konferencję Piotr Arak, zastępca dyrektora w Polskim Instytucie Ekonomicznym oraz Maciej Wroński, prezes Transport i Logistyka Polska jednocześnie zamykając część oficjalną spotkania i zapraszając na rozmowy kuluarowe w nieco mniej oficjalnej formie podczas uroczystej kolacji.
- Konferencja Transport of the future pokazała, że rewolucja przemysłowa rozgrywa się na naszych oczach, a Transport i Logistyka są kluczowymi jej elementami - skomentowała obecna na konferencji Agata Kuźnia, prezes Zarządu Kuźnia Trans - członek związku pracodawców „Transport i Logistyka Polska”. (TLP)
Komentuj →
27 września 2018 |
0
Dziennik Urzędowy Ministerstwa Cyfryzacji – KOMUNIKAT MINISTRA CYFRYZACJI z dnia 28 czerwca 2018 r. w sprawie określenia terminu wdrożenia rozwiązań technicznych umożliwiających przekazywanie informacji do centralnej ewidencji pojazdów o zatrzymaniu dowodu rejestracyjnego (pozwolenia czasowego) oraz o informacji o jego zwrocie [klliknij]
Nadszedł dzień, na który od dawna czekało wielu kierowców! W poniedziałek 1 października dowód rejestracyjny i polisę OC możesz zostawić w domu. W razie kontroli – za brak przy sobie tych dokumentów - nie dostaniesz mandatu.
Zniesienie obowiązku posiadania przy sobie dowodu rejestracyjnego i polisy OC to efekt przygotowanej przez Ministerstwo Cyfryzacji (MC) nowelizacji ustawy – Prawo o ruchu drogowym i podpisania przez ministra cyfryzacji odpowiedniego komunikatu w tej sprawie.
- To zmiany, na które czeka wielu kierowców. Mam nadzieję, że dzięki nim nieco ułatwiamy im życie – mówi minister Marek Zagórski. – Właśnie o tym myśleliśmy przygotowując nowe przepisy – dodaje szef MC.
To musisz wiedzieć!
Ważne:
1. brak obowiązku posiadania przy sobie dowodu rejestracyjnego i polisy OC NIE oznacza, że nie będziemy kontrolowani. Będziemy.
2. brak obowiązku posiadania przy sobie dowodu rejestracyjnego i polisy OC NIE oznacza, że w ogóle nie musimy ich mieć. Musimy.
3. Po wejściu w życie nowych przepisów możesz spotkać się z pytaniem, kto aktualnie przechowuje dowód rejestracyjny pojazdu (wystarczy wiedzieć, że dokument w tej chwili znajduje się np. w siedzibie firmy, w domu itp.).
4. nadal musisz mieć przy sobie dowód rejestracyjny i odpowiednie ubezpieczenie, jeśli będziesz prowadzić pojazd, który został zarejestrowany poza Polską.
Zmiany, zmiany, zmiany
Zniesienie obowiązku posiadania przy sobie dowodu rejestracyjnego wiąże się również ze zmianą dotyczącą zatrzymywania i zwrotu tego dokumentu. Do tej pory dowód rejestracyjny był zatrzymywany fizycznie. Od 1 października 2018 r. - w przypadku, gdy pojazd nie spełnia wymagań ochrony środowiska, zagraża bezpieczeństwu lub porządkowi ruchu drogowego – uprawnione służby odnotują zatrzymanie dokumentu w systemie informatycznym. Informacja o zatrzymaniu zostanie przekazana do Centralnej Ewidencji Pojazdów, a kierujący otrzyma - podobnie jak dotychczas - pokwitowanie.
Zwrot dokumentu będzie mógł odnotować zarówno organ (np. urząd miasta), który go wydał, jak i dowolna jednostka w ramach podmiotu, który go zatrzymał.
Wydział Komunikacji Biuro Ministra Ministerstwo Cyfryzacji

Komentuj →
25 września 2018 |
0
(fot. Policja pl)
36 zawodników reprezentujących 17 garnizonów Policji oraz Żandarmerię Wojskową przez ostatnie cztery dni rywalizowało o tytuł najlepszego policjanta ruchu drogowego w kraju. Uczestnicy, wyłonieni wcześniej w eliminacjach wojewódzkich, zmierzyli się w 6 konkurencjach sprawdzających ich wiedzę i umiejętności zawodowe. Zwycięzcą finałowego konkursu został mł. asp. Marcin Sulik z KSP. Drugie miejsce przypadło policjantowi z Gorzowa Wielkopolskiego sierż. szt. Łukaszowi Zalewskiemu, a trzecie mł. asp. Cezaremu Piotrowskiemu z Olsztyna.
W dniach 18-21.09. br. w Małopolsce miał miejsce finał XXXI edycji Ogólnopolskiego Konkursu „Policjant Ruchu Drogowego”, nad którym patronat honorowy objął Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji Joachim Brudziński. W sześciu konkurencjach konkursowych rozgrywanych przez cztery dni udział wzięli najlepsi funkcjonariusze ruchu drogowego z kraju. Do współzawodnictwa na szczeblu krajowym przystąpiło 34 policjantów ruchu drogowego. Zostali oni wyłonieni podczas eliminacji przeprowadzanych na szczeblach powiatowym i wojewódzkim. Każdy garnizon zgłosił po dwóch policjantów. Dodatkowo, w finale konkursu na zasadzie honorowego uczestnictwa, brali udział dwaj żołnierze z Żandarmerii Wojskowej. W sumie startowało 36 zawodników reprezentujących 17 garnizonów Policji oraz Żandarmerię Wojskową. Zawodnicy rywalizowali w wielu zadaniach sprawdzających ich wiedzę oraz umiejętności zawodowe. Poszczególne konkurencje rozgrywane były na terenie Krakowa oraz Chrzanowa.
Finał konkursu obejmował następujące konkurencje:
Konkurencja K-1 – test ze znajomości przepisów, w szczególności ustaw: prawo o ruchu drogowym, zagadnień prawa karnego, procedury karnej, prawa o wykroczeniach, procedury wykroczeniowej oraz regulujących transport drogowy, a także taktyki pracy policjanta oraz innych przepisów służbowych – najlepszy w tej konkurencji był mł.asp. Marcin Opałacz z KWP w Rzeszowie;
Konkurencja K-2 – strzelanie z broni służbowej z dobiegiem – w tej dyscyplinie najlepszy był mł. asp. Artur Wojciechowski z KWP w Kielcach;
Konkurencja K-3 – kierowanie ruchem drogowym na skrzyżowaniu – tu zwyciężył st. sierż. Jacek Głowacki z KWP w Katowicach;
Konkurencja K-4 – jazda sprawnościowa motocyklem służbowym - w tej dyscyplinie bezkonkurencyjny był sierż. szt. Dawid Suder z KWP w Krakowie;
Konkurencja K-5 – jazda sprawnościowa samochodem osobowym po wyznaczonym torze oraz przebiegnięcie wyznaczonego odcinka - najlepszy w tej konkurencji był sierż. szt. Paweł Baran z KWP w Lublinie;
Konkurencja K-6 – sprawdzian praktycznych umiejętności udzielania pomocy poszkodowanym w wypadkach komunikacyjnych - w tej dyscyplinie zwyciężył mł.asp. Marcin Sulik z KSP.
21 września 2018 r. to ostatni dzień zawodów. Przed południem zakończono ostatnią konkurencję – test ze znajomości wybranych przepisów. Po tej konkurencji komisja, która od początku śledziła poczynania uczestników podsumowała punktację każdego z zawodników. Na tej podstawie wyłoniła laureata konkursu i zwycięzców w klasyfikacji drużynowej.
O godz. 14:00 na dziedzińcu siedziby OPP w Krakowie rozpoczęto uroczysty apel z okazji zakończenia finału konkursu. Ceremonię rozpoczęto meldunkiem, który dowódca uroczystości mł. insp. Zbigniew Woszczek złożył Zastępcy Komendanta Głównego nadinsp. Janowi Lachowi.
Następnie Komendant Wojewódzki Policji w Krakowie nadinsp. dr Krzysztof Pobuta przywitał wszystkich uczestników uroczystości. Generał podkreślił, że prowadzenie Ogólnopolskiego Konkursu „Policjant Ruchu Drogowego” to wyróżnienie i prestiż dla małopolskiego garnizonu. Dla policjantów to dodatkowe doświadczenie i nauka. Komendant pogratulował zwycięzcom i ich przełożonym, doceniając wysoki poziom umiejętności oraz podziękował wszystkim policjantom i podmiotom zaangażowanych w organizację tego dużego przedsięwzięcia, w tym Małopolskiemu Ośrodkowi Ruchu Drogowego.
Kolejno głos zabrał Piotr Ćwik - Wojewoda Małopolski, który w imieniu Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji Joachima Brudzińskiego odczytał list gratulacyjny.
Następnie przystąpiono do uroczystego nagrodzenia laureatów konkursu. Puchary i nagrody wręczali Zastępca Komendanta Głównego Policji nadinsp. Jan Lach, Wojewoda Małopolski Piotr Ćwik i Dyrektor Biura Ruchu Drogowego KGP insp. Zdzisław Sudoł.
Mł. asp. Marcin SULIK z Komendy Stołecznej Policji został Policjantem Ruchu Drogowego 2018 roku. Drugie miejsce zajął sierż. szt. Łukasz Zalewski z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gorzowie Wielkopolskim, a trzecie mł.asp. Cezary Piotrowski z Komendy Wojewódzkiej Policji w Olsztynie.
W klasyfikacji drużynowej:
Pierwsze miejsce zajęła załoga z KSP w składzie: mł.asp. Marcin Sulik, mł.asp. Konrad Szpak.
Drugie miejsce policjanci z KWP w Krakowie w składzie: asp. Michał Majcher, sierż. szt. Dawid Suder.
Trzecie miejsce policjanci z KWP w Gorzowie Wielkopolskim: sierż. szt. Łukasz Zalewski, sierż. Paweł Alchimowicz.
Nagrodę specjalną otrzymał także uczestnik z najdłuższym stażem w Policji (22 lata) mł. asp. Cezary Piotrowski z KWP w Olsztynie. Puchary za honorowe uczestnictwo w zawodach przyznano dwóm żołnierzom Żandarmerii Wojskowej, natomiast wszystkim zaproszonym gościom oraz uczestnikom zawodów wręczono okolicznościowe dyplomy i nagrody rzeczowe.
Na zakończenie ceremonii głos zabrał Zastępca Komendanta Głównego Policji nadinsp. Jan Lach, który podkreślił, że zakończony konkurs jest zarówno elementem szkolenia jak i zwrócenia uwagi na kwestię bezpieczeństwa w ruchu drogowym, w którym najważniejszą rolę pełnią doskonale wyszkoleni policjanci. - Praca „na ulicy” jest trudna i niebezpieczna - mówiąc o tym, generał przypomniał nazwiska policjantów, którzy w ciągu ostatniego roku tragicznie zginęli podczas pełnienia służby na drodze. Komendant wspomniał o Programie Modernizacji Policji, w tym realizowanej modernizacji budynków, zakupach wyposażenia i pojazdów policjantów ruchu drogowego jako elementach poprawy warunków ich pracy.
Nadinsp. Jan Lach podziękował i pogratulował mł.asp. Marcinowi Sulikowi i pozostałym finalistom wiedzy i umiejętności jakie zaprezentowali podczas eliminacji i finału konkursu, które z pewnością przydadzą się w codziennej służbie. Komendant złożył gratulacje funkcjonariuszom Żandarmerii Wojskowej. Podziękował również osobom, które przyczyniły się do organizacji konkursu, w tym Wojewodzie Małopolskiemu za wsparcie dla lokalnej Policji.
Zawody dla policjantów ruchu drogowego mają już ponad trzydziestoletnią tradycję. Pokazują, jak ważna jest rola funkcjonariuszy „drogówki” w życiu społecznym, którzy mają bezpośredni wpływ na bezpieczeństwo każdego uczestnika ruchu drogowego. Poprzez swoją pracę przyczyniają się do realizacji „Narodowego Programu Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego 2013–2020”, którego głównymi celami są: doprowadzenie do mniejszej liczby wypadków drogowych, obniżenie liczby zabitych na drogach zmniejszenie liczby osób ciężko rannych w wypadkach, ograniczenie prędkości rozwijanych na polskich drogach, większa dbałość o bezpieczeństwo pieszych, rowerzystów i motocyklistów.
(KWP w Krakowie/ wsz/ mw)
Komentuj →
21 września 2018 |
0
(fot. Policja pl)
Portal Policja pl poinformował, iż na terenie miasteczka rowerowego w Siedlcach odbyła się nietypowa lekcja jazdy na rowerze. Naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego KMP Siedlce podinsp. Marek Myszkiewicz udzielał instruktażu opiekunowi niewidomego rowerzysty, znanemu mieszkańcom Siedlec jako „Bartek-Młynarska”. Dalej znajdujemy wyjaśnienie, iż Dariusza Bartosiaka czyli „Bartka-Młynarska” z Siedlec znają wszyscy kierowcy ze wschodniej Polski. Bo choć mężczyzna jest niewidomy, to jak nikt inny zna topografię miasta i dzięki CB-radiu kieruje podróżnymi. Od ponad 20 lat pomaga on kierowcom bezpiecznie przejechać przez miasto i dba, aby na falach eteru nie pojawiały się niecenzuralne słowa. Niemal codziennie spędza kilkanaście godzin przy swoim odbiorniku. Dariusz Bartosik stał się posiadaczem tandemu i wraz z opiekunem będzie mógł swobodnie podróżować po Siedlcach i okolicy. Technikę jazdy na tego typu rowerze, w parze z opiekunem, przybliżył zespołowi podinsp. Marek Myszkiewicz. Co warte podkreślenia opiekunem niewidomego cyklisty został emerytowany policjant Komendy Miejskiej Policji w Siedlcach – Maciej Lange. Rower został wyposażony we wszystkie elementy zgodnie z obowiązującymi przepisami.
Niewidomi za kółkiem? Wśród wielu rodzą się wątpliwości. A jednak. Dla przykładu – latem tego roku francuskie stowarzyszenie Les Non-Voyants umożliwiło niewidomym jazdę na torze wojskowym w Versailles-Satory w Yvelines. Realizacja pomysłu była możliwa dzięki udziałowi trzech kierowników szkół jazdy, dysponujących przecież pojazdami wyposażonymi w dodatkowy komplet wyposażenia w pedał hamulca i inne. Instruktorzy pełnili rolę pilota, dzięki któremu niewidomy kierowca mógł zasiąść za kierownicą. Niezwykle interesujące doświadczenie, a może nawet inspirujące innych? (jm)
Komentuj →
21 września 2018 |
0
(fot. Jolanta Michasiewicz)
Urząd m.st. Warszawy apeluje - 22 września zachęcamy wszystkich zmotoryzowanych do pozostawienia samochodów w garażu i przesiadki do Warszawskiego Transportu Publicznego. W Europejski Dzień bez Samochodu nie kasujemy biletów, podróżujemy bezpłatnie.
Trwa Europejski Tydzień Zrównoważonego Transportu (16-22 września), podczas którego promujemy komunikację miejską i parkingi P+R. - Mamy ekologiczną, szybką i bezpieczną komunikację. Warto się o tym przekonać osobiście, dlatego w sobotę zapraszam do przesiadki do Warszawskiego Transportu Publicznego. Zostawcie samochody i koniecznie zabierzcie rodziny oraz znajomych – mówi Renata Kaznowska, zastępca Prezydenta m.st. Warszawy.
W sobotę, 22 września - w Europejski Dzień bez Samochodu - komunikacja będzie bezpłatna dla wszystkich, zarówno w pierwszej jak i drugiej strefie biletowej. Nie trzeba będzie kasować biletów w metrze, autobusach, tramwajach i pociągach SKM oraz w pociągach WKD (na całej trasie) i we wszystkich pociągach Kolei Mazowieckich. Samochód będzie można zostawić na parkingach Parkuj i Jedź, które oferują ponad 4,5 tys. miejsc parkingowych dla samochodów i 728 dla rowerów.
Dlaczego warto korzystać ze Warszawskiego Transportu Publicznego? Jest ekologiczny, nowoczesny i przyjazny. W ciągu ostatnich dwunastu latach na stołeczne ulice wyjechało 311 nowych tramwajów, 1167 niskopodłogowych autobusów (w tym pojazdy z napędem hybrydowym, elektrycznym i gazowym), 35 pociągów metra Inspiro i 28 nowoczesnych pociągów Szybkiej Kolei Miejskiej. Dzięki tym zakupom wszystkie linie autobusowe są już obsługiwane przez pojazdy niskopodłogowe, rośnie również liczba niskopodłogowych tramwajów (obecnie to ok. 60 proc.).
Jak wynika z badań, samochód, którym podróżuje średnio 1,3 osoby, emituje ok. 140 g/km dwutlenku węgla na osobę a autobus, którym jedzie średnio 80 osób – tylko 11 g/km na osobę. Pojazdy komunikacji szynowej w ogóle nie emitują dwutlenku węgla.
Mieszkańcy są z zadowoleni z usług Warszawskiego Transportu Publicznego. Deklaruje tak aż 86 proc. respondentów Barometru Warszawskiego. Warszawiacy doceniają zasięg WTP, częstotliwość kursowania pojazdów i czas dojazdu.
Z transportu publicznego korzysta co roku ponad 1,1 mld pasażerów. A udział komunikacji w podróżach niepieszych wynoszący 56,9%, stawia Warszawę w czołówce stolic europejskich (WBR 2015).
Komentuj →
20 września 2018 |
0
Francuska kampania SPRAWDZAJ SWÓJ WZROK (Faites contrôler votre vue): osoby do 45 lat – powinny kontrolować swój wzrok co 5 lat; osoby w przedziale wiekowym 45-55 lat co 2-3 lata i osoby powyżej 55 lat – co 2 lata
Podczas prowadzenia auta dobry wzrok to podstawa – ryzyko spowodowania wypadku przez kierowcę o zbyt małej ostrości wzroku jest większe niż u osób, które nie mają wady wzroku. Niestety, wielu kierowców, którzy w momencie zdawania testu na prawo jazdy mieli dobry wzrok, nie zauważa pogorszenia jakości widzenia i naraża siebie oraz innych uczestników ruchu na niebezpieczeństwo.
Brytyjscy badacze szacują, że ok. 2-3% kierowców nie spełnia prawnych wymagań dotyczących jakości widzenia*. Tymczasem im później dostrzeżemy znak drogowy lub przeszkodę na drodze, tym mniej mamy czasu na reakcję – zwraca uwagę Zbigniew Weseli, dyrektor Szkoły Bezpiecznej Jazdy Renault.
Wielu kierowców bagatelizuje jednak kwestię badania wzroku, mimo że ostatni raz przechodzili je przed zdawanym w młodości egzaminem na prawo jazdy. Ryzyko pogorszenia się jakości wzroku wzrasta z wiekiem i dlatego zaleca się badania co cztery lata, a nawet częściej w przypadku osób po 40 roku życia.
Warto również regularnie samodzielnie sprawdzać swoją ostrość widzenia. Przykładowo w Wielkiej Brytanii kierowca musi być w stanie przeczytać tablicę rejestracyjną z odległości 20 m. Jeśli spróbujemy to zrobić i zauważymy u siebie trudności z tym zadaniem, to najwyższy czas zgłosić się do okulisty.
Zagrożenie na drodze mogą stwarzać również osoby, które wiedzą o swojej wadzie wzroku, ale uważają, że jest ona na tyle niewielka, że nie przeszkadza w prowadzeniu samochodu. Jeśli okulista stwierdził u nas konieczność prowadzenia auta w soczewkach lub okularach korygujących, naszym obowiązkiem jest się do tego stosować. Zbyt późno dostrzegając znaki czy zagrożenie na drodze, możemy wykonywać gwałtowne manewry, co prowadzi do niebezpiecznych sytuacji – mówią trenerzy Szkoły Bezpiecznej Jazdy Renault.
* The Royal College of Optometrists
Komentuj →
18 września 2018 |
0
(fot. MI)
17 września 2018 r., w obecności premiera Mateusza Morawieckiego i ministra infrastruktury Andrzeja Adamczyka, prezydent Świnoujścia Janusz Żmurkiewicz i przedstawiciele wykonawców podpisali umowę na zaprojektowanie i budowę tunelu łączącego wyspy Uznam i Wolin w Świnoujściu. Całkowita długość inwestycji wyniesie około 3,4 kilometra, w tym 1,44 kilometra jednorurowego tunelu, który zostanie wykonany w technologii tarczy drążonej TBM (ang. Tunnel Boring Machine). Tunel w Świnoujściu powinien być gotowy w ciągu 4 lat od podpisania umowy.
- Stoimy właśnie w takim momencie, kiedy nie ma już Polski A i Polski B, Świnoujścia A i B po dwóch stronach, za parę lat będziemy mieli pełne komfortu połączenie i jedno Świnoujście, jedną Polskę - powiedział premier Mateusz Morawiecki. - Po wielu latach oczekiwania przybliża się chwila, na którą mieszkańcy Świnoujścia i turyści czekali od dawna. Drogowe połączenie między wyspami Uznam i Wolin rozwiąże problemy komunikacyjne, usprawni poruszanie się po mieście i ułatwi życie mieszkańców – powiedział minister infrastruktury Andrzej Adamczyk.
Wykonawcy zadania: PORR SA, PORR Bau GmbH, Gulemark i Energopol Szczecin SA zaprojektują i wybudują tunel za 793 mln złotych. Inwestycja jest dofinansowana ze środków Unii Europejskiej, a wkład własny zapewnia Miasto Świnoujście. Inwestorem zastępczym dla tej inwestycji jest Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. – Jako podmiot prowadzący realizację tej inwestycji będziemy dokładać wszelkich starań, aby budowa tunelu zakończyła się w terminie umownym z zapewnieniem odpowiedniej jakości robót, tak aby przez kolejne dziesięciolecia stała przeprawa służyła mieszkańcom Świnoujścia i wszystkim odwiedzającym miasto – powiedział dyrektor szczecińskiego oddziału GDDKiA Łukasz Lendner.
Dodatkowo z konsorcjum SWECO została podpisana umowa o wartości 21,6 mln zł na nadzór nad tą inwestycją. Harmonogram realizacji: 17.09.2018 r. – podpisanie umowy z Wykonawcami; 17.07.2019 r. – opracowanie Projektu Budowlanego i złożenie wniosku o wydanie decyzji ZRID; 17.12.2019 r. – uzyskanie decyzji ZRID – rozpoczęcie robót budowlanych; 17.03.2021 r. – rozpoczęcie drążenia tunelu; 17.09.2022 r. – zakończenie robót budowlanych.
Opis inwestycji. Stała przeprawa w Świnoujściu połączy wyspy Uznam i Wolin, które rozdziela cieśnina Świna, będąca również częścią toru wodnego do portu w Szczecinie. Obecnie komunikację zapewniają przeprawy promowe, które nie posiadają wystarczającej przepustowości (co powoduje często wielogodzinny czas oczekiwania na prom) i są wrażliwe na zmienne warunki atmosferyczne. Problemy te rozwiąże budowa tunelu drogowego. Zgodnie z wydaną w 2010 r. decyzją środowiskową będzie to tunel drążony w korytarzu północnym.
Inwestycja rozpoczyna się na wyspie Uznam w rejonie oczyszczalni ścieków przy ulicy Karsiborskiej. Następnie, równoległe do tej ulicy planowana trasa zagłębia się stopniowo i przechodzi pod ul. Karsiborską skręcając obok oczyszczalni ścieków w kierunku północnym w stronę cieśniny Świny. Przekroczenie Świny następuje na osi wyznaczonej pomiędzy terenami użytkowanymi przez Poltramp Yard oraz Bazą Paliw Płynnych - po stronie wyspy Uznam - a terenem nabrzeża użytkowanego przez Energopol SA na wyspie Wolin (w pobliżu Bazy Promów Morskich). Wyjście na poziom terenu następuje ok. 300 m przed skrzyżowaniem ul. Wolińskiej, Fińskiej i Duńskiej. Odcinek końcowy trasy zlokalizowano na skrzyżowaniu ulic: Fińskiej, Duńskiej i Wolińskiej.
Planowane przejście zagłębionego tunelu poniżej dna cieśniny zaprojektowano na głębokości od ok. 23,5 do ok. 25,0 m p.p.m. Tunel będzie miał 13 m średnicy zewnętrznejoraz 5 wyjść ewakuacyjnych. Powstanie także galeria ewakuacyjna (pod jezdnią) oraz systemy wentylacji, oświetlenia, zarządzania ruchem, monitoringu, zbierania wód opadowych. (MI)
Komentuj →