Wdrożenie polityki ECO drivingu w 300 szkołach jazdy - zgłoś swój osk, swoich instruktorów i wykładowców
(494-48-51)
Komentuj →o zmianach w prawie, blokadach alkoholowych, kulturze bezpieczeństwa na drogach, o europejskich kierunkach działań w walce z nietrzeźwymi kierowcami; o obradach nad nowelą ustawy - Prawo o ruchu drogowym. Ekspertyzy niezbędne - uznali posłowie; senacka Komisja Gospodarki o noweli ustawy o kierujących pojazdami; o złożonej interpelacji poselskiej w sprawie braku noweli rozporządzenia o szkoleniu; wdrożenie polityki ECO drivingu w 300 szkołach jazdy - zgłoś swój osk, swoich instruktorów i wykładowców; redakcja tygodnika PD@N zapytała: czym dla Pana jest eco-driving? Odpowiedział Mariusz Sztal; o głównych problemach bezpieczeństwa ruchu drogowego w Polsce (stystyka); o ściganiu sprawców prowadzenia pojazdów w stanie nietrzeźwości; śmierć podczas lekcji nauki jazdy motocyklem i komentarz instruktora; będzie wniosek o zmiany w szkoleniu motocyklistów; o właściwym - bezpiecznym przewozie zwierząt; VII Zebranie Delegatów Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej OSK; zaproszenie do Poznania 14-15 czerwca 2014 r. Konkurs INSTRUKTOR ROKU edycja 2014; o...
Mariusz Sztal, egzaminator w WORD w Warszawie.
Absolwent Wydziału Transportu radomskiej Politechniki, w latach 2004-2009 instruktor nauki jazdy, od 2009 roku egzaminator w WORD Warszawa. Idealista, pasjonat wszelkich zagadnień mających na celu poprawę Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego (494-34)
Konstruktorzy samochodowi od wielu już lat prześcigają się w pomysłach jak stworzyć “perpetuum mobile”, a wynikiem tego wyścigu jest, zauważalny od kilku lat, trend zwany downsizing, czyli, pomniejszanie pojemności silnika przy zachowaniu tych samych parametrów pracy. Inni z kolei szukają alternatywnych źródeł zasilania dla silników wykorzystywanych w motoryzacji. Jednak i jednym, i drugim przyświeca ten sam cel: zmniejszenie kosztów podróżowania oraz zmniejszenie emisji zanieczyszczeń do środowiska. Czy zatem my, kierowcy, także moglibyśmy dołożyć swoją cegiełkę do tej mody?
Coraz częściej przewijającym się terminem w dziedzinie motoryzacji jest ekojazda, czyli eco driving. Termin ten przyszedł do Polski ze Skandynawii już ponad dekadę temu i określa styl jazdy, przynoszący wymierne korzyści, zarówno pod względem ekonomicznym, jak i ekologicznym. Ekonomicznym, gdyż pozwala na materialne oszczędności podczas eksploatacji pojazdu, takie jak, mniejsze zużycie paliwa, rzadziej wymieniane elementy układu hamulcowego czy powolniejsze zużycie opon. Ekologicznym, gdyż mniejsze zużycie paliwa powoduje wprost proporcjonalnie mniejsze emitowanie szkodliwych dla otoczenia związków chemicznych (m. in. CO2).
Składową tego stylu jest odpowiednia technika jazdy, czyli sposób posługiwania się mechanizmami sterowania pojazdem w celu rozpędzania, utrzymywania zadanej prędkości oraz zatrzymywania go. Efektywne wykorzystywanie możliwości naszego pojazdu może być nie tylko korzystne, ale i przyjemne. Niemniej istotna jest także inteligentna taktyka jazdy, czyli właściwa obserwacja otoczenia oraz odpowiednio wczesne planowanie zamierzonych czynności.
Ekojazda to dbałość o płynność jazdy, efektywność w działaniach i przewidywalność dla siebie a także dla innych uczestników ruchu drogowego. Korzyści płynące z takiego stylu jazdy są jednak znacznie większe, aniżeli wartości policzalne. W mojej ocenie, poprzez umiejętne zastosowanie ekojazdy podniesiemy bezpieczeństwo oraz komfort jazdy, a przy okazji zaoszczędzimy.
Komentuj →
(494-26)
Odbyło się 196 posiedzenie senackiej Komisji Gospodarki narodowej poświęcone rozpatrzeniu ustawy o zmianie ustawy o kierujących pojazdami (druki senackie nr 638 oraz sejmowe nr 1957, 2292 i 2292A). Roman Stencel, prezes PIG OSK - jako kwietnie, które “umknęły” podczas procesowania w Sejmie - zgłosił kwestie: informacji o formie zatrudnienia instruktora (art. 28 i 26), tu sprawa szkolenia w trybie e-learningu; kolejna kwestia to tzw. papierowe zaświadczenia o ukończeniu kursu, następnie kwestia dodatkowych wymagań dla osk, a tu używanego sprzętu i jego kryterium wiekowego i ostatnia - poprawka okresu przejściowego 2. lat dla pojazdów wchodzących w skład infrastruktury ośrodka szkolenia kierowców. W czasie dyskusji zadano pytanie: czy wskazanie w ustawie motocykla z automatyczną skrzynią biegów o pojemności do 125 cm sześciennych nie jest związane z konkretną marką pojazdu. W odpowiedzi - poinformowano, iż sformułowanie “automatyczna skrzynia biegów” nie wskazuje na jakikolwiek konkretny produkt, czy na konkretnego producenta. Problem zniesienia obowiązkowego szkolenia teoretycznego - podniósł prezes OIG OSK. Prezes zapytał jaki sens ma działanie, które niszczy tak niedawno wprowadzony system szkolenia? Nadto przypomina, iż w była tu pełna akceptacja resortu, a w parlamencie zostało to przegłosowane. Pytanie co z bezpieczeństwem ruchu drogowego i co z kadrą nauczającą na kursach prawa jazdy? Uważam, że powinniśmy wrócić do tych zapisów. Były już takie sytuacje, że w wyższej izbie parlamentu były wniesione poprawki, które służą wszystkim i to jest taka poprawka. Te ostatnie poprawki przedstawiciel rządu uznał za nieuzasadnione, natomiast biuro legislacji miał wątpliwość o możliwość wykroczenia poza zapis ustawowy, poza materię, która przyszła z Sejmu. Prezes KS WORD, Łukasz Kucharski zgłosił poprawkę art. 35 traktującego o kursach dla kandydatów na instruktorów, definicji kto takie kursy może prowadzić. Reprezentant resortu podtrzymał dotychczasowe stanowisko, tu zadano więc pytanie - kto będzie szkolił? W odpowiedzi mówiono o zdrowej konkurencji na rynku szkoleń. Sprawa skrócenia vacatio legis zniesienia obowiązku szkolenia teoretycznego, które już wpływa i zdecydowanie wpłynie na pracę zarówno osk jak i word - sprawę uznano jako wprowadzoną w związku z protokołem z obrad Komisji Samorządu Terytorialnego. Zaproponowano nowe treści poprawek do ustawy tu: 1% odpisu word-ów za przeprowadzenie egzaminu teoretycznego, opłata w wysokości 20 tys. zł za prawo do rocznego rozpowszechniania bazy pytań. W tych dwu sprawach resort wyraził stanowisko negatywne. Poprawka trzecia dotyczyła minimalnej ilości pytań egzaminacyjnych w bazie pytań - poprawkę uznano za wadliwą, nieuregulowaną ustawowo.
Przyjęto m.inn.: poprawki także zgłoszone podczas obrad Komisji Samorządu Terytorialnego - senatorowie jednogłośnie przegłosowali je. Kolejne trzy poprawki zaakceptowane przez rząd (związane z ogłoszeniem tekstu jednolitego, po uchwaleniu ustawy przez Sejm, poprawki legislacyjne) - senatorowie jednogłośnie przegłosowali.
W dniach 5 i 6 czerwca 2014 r. Senat zbierze się na 55. posiedzeniu, w zaplanowanym porządku obrad przewidziano prace nad: ustawą o zmianie ustawy o kierujących pojazdami, której projekt został przygotowany przez sejmową Komisję Infrastruktury. Ustawa przewiduje m.in., że osoby posiadające co najmniej od trzech lat prawo jazdy kat. B będą mogły jeździć motocyklami z automatyczną skrzynią biegów o pojemności do 125 centymetrów sześciennych. Obecnie bez dodatkowego egzaminu osoby mające takie prawo jazdy mogą jeździć jedynie motorowerami i skuterami. Nowelizacja przywraca odpowiedzialność merytoryczną ministra nadzorującego transport za treści zawarte w pytaniach egzaminacyjnych. Pytania, które będzie układać specjalna komisja, mają być jawne i ogólnodostępne. Zniesiony ma zostać obowiązek uczestniczenia w prowadzonych przez ośrodki szkolenia kierowców kursach teoretycznych przygotowujących do egzaminu.
Komentuj →
(494-1 oraz 39)
Poseł Józef Lassota złożył na ręce marszałka Ewy Kopacz interpelację (zarejestrowaną pod numerem 26624) w sprawie nowelizacji rozporządzenia w sprawie szkolenia osób ubiegających się o uprawnieniach do kierowania pojazdami, instruktorów i wykładowców (2012.1019). W analogii do opracowanego, skonsultowanego i opublikowanego w dzienniku ustaw rozporządzenia w sprawie egzaminowania wprowadzającego do zakresu egzaminu państwowego zadań eco-drivingu, poseł pyta o brakujące rozporządzenie dotyczące szkolenia w tym samym zakresie. Uzasadnia: jeżeli egzamin rozumiemy jako ocenę wiedzy zdobytej poprzez cykl szkolenia, to czy resort przygotował taką nowelę? Kiedy zostanie opublikowana? Czy ośrodki szkolenia będą miały czas na przygotowanie swojej bazy, wykładowców i instruktorów do poszerzenia zakresu szkolenia? Przypomnijmy - egzamin z eco-drivingiem będzie obowiązywał już od 1 stycznia 2015 r.
Komentuj →
(494-31, 32 [fot. jola michasiewicz], 33)
Obradowała podkomisja nadzwyczajna do rozpatrzenia poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy - Prawo o ruchu drogowym oraz ustawy o kierujących pojazdami (druk nr 1859) (fot. 1). Obrady prowadził, przewodniczący podkomisji, poseł Józef Lassota (fot. 3). Przypomnijmy projekt noweli zawiera zawiera zmiany w ustawach w zakresie regulacji dotyczącej pieszych i przejść dla pieszych oraz obowiązkowego egzaminu państwowego w zakresie udzielania pierwszej pomocy.
Pierwsze z wymienionych zagadnień posłowie, legislatorzy, przedstawiciele resortu infrastruktury oraz przedstawiciele organizacji społecznych szeroko dyskutowali. Zgłoszona została wątpliwość, a nawet ostrzeżenie, czy nowe przepisy w efekcie nie pogorszą obecnego stanu bezpieczeństwa na przejściach dla pieszych. Jeden z posłów wskazał na analogię do uchwalonych przepisów odnośnie rowerzystów, które miały poprawić stan bezpieczeństwa, a w efekcie miały przynieść skutki odwrotne. Wzrosła liczba wypadków rowerzystów. Czy rzeczywiście? Kolejny apel to szeroka analiza i uwzględnienie w naszych przepisach sprawdzonych doświadczeń Niemiec, Szwajcarii, czy Francji. Choć - jak mówił poseł Litwiński - “zakładam, że przepisy przede wszystkim poprawią komfort pieszych. I tu uwaga, aby nie zburzyć przy okazji organizacji transportu zbiorowego. Tutaj poseł Szmit zaproponował wprowadzenie wyjątku dotyczącego pieszego na torowisku, zgodnie z wnioskiem Spółki Tramwaje Warszawskie. Legislator - wyjaśniając zagadnienie wskazał na ewentualną sprzeczność uprzywilejowania np. tramwajów, czy samochodów ciężarowych jako sprzeczne z Konwencją Wiedeńską. Wyraźnie wskazano na potrzebę dalszych konsultacji oraz zamówienia - jak to nazwano - pisemnych, zewnętrznych ekspertyz, analiz i informacji przygotowanych np. przez KR BRD, ITS, PZM, word-y. W tym uzupełniających informacji i ekspertyz o efektach rozwiązań stosowanych w Hiszpanii, Chorwacji, Finlandii, Grecji, Wielkiej Brytanii, Irlandii czy we Włoszech, o “ciężkości wypadków” itd. Wnioski o zlecenie opinii i ekspertyz wywołały także częściowy sprzeciw. Ostatecznie postanowiono zamówić kilkanaście ekspertyz. Także w zakresie pierwszej pomocy zlecone zostaną ekspertyzy dotyczące ratowników medycznych oraz policji - analizy dotyczące pieszych ofiar wypadków drogowych. Posłanka Beata Bublewicz (fot. 2) zgodziła się, że badania wiele wnoszą, ma jednak wątpliwość czy dzisiaj należy badać aspekty socjologiczne, czy kulturowe. Zdecydowanie oponowała za zlecaniem ekspertyzy w zakresie badania intencji pieszych na przejściu dla pieszych.
Analizując drugi z podejmowanych tematów - umiejętności udzielania pierwszej pomocy ofiarom wypadków, stwierdzono, iż ponad 60% kierowców nie umie jej udzielić. Za sprawę najistotniejszą uznano sposób w jaki należałoby przygotować kierowców do takiego obowiązku.
Jak zasugerował prowadzący obrady - w związku z procedurami zlecenia i przygotowania opinii i ekspertyz – podkomisja prawdopodobnie zbierze się dopiero w terminie po wakacjach.
Komentuj →
(494-42)
W uchwalonej dnia 9 maja 2014 r. w art. 33 dodano ust. 3a wskazujący, m.inn., że instruktorzy posiadający uprawnienia do szkolenia w zakresie prawa jazdy kategorii A posiadają także uprawnienia do prowadzenia szkolenia w zakresie niższych kategorii prawa jazdy czyli kategorii AM, A1 i A2. Cytowana odpowiedź, dotyczy interpelacji posła Józefa Lassoty w sprawie rozszerzenia uprawnień instruktorom do prowadzenia szkolenia w kategoriach AM, A1 i A2,
Przypomnijmy powołana nowela ustawy o kierujących pojazdami procesowana jest właśnie w komisjach Senatu RP, następnie tekst wraz z uwagami wraca do Sejmu, gdzie ostatecznego kształtu nabierze po ponownym przegłosowaniu. Następnie podpis Prezydenta RP i publikacja.
Komentuj →
(494-10-21 fot.© jola michasiewicz i 29)
W Warszawie w siedzibie Przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Polsce odbyło się spotkanie z cyklu “Safe & Sober” (Bezpieczny i trzeźwy) - Blokady alkoholowe: europejski kierunek działań w walce z nietrzeźwymi kierowcami? Organizatorzy: Europejska Rada Bezpieczeństwa Transportu (ETSC), Krajowa Rada Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego oraz Instytut Transportu Samochodowego zaprosili ekspertów bezpieczeństwa ruchu drogowego, osoby zainteresowane problematyką alkoholu w ruchu drogowym, przedstawicieli przedsiębiorstw. Wśród zaproszonych gości znaleźli się przedstawiciele: Europejskiej Rady Bezpieczeństwa Transportu, Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju, Sekretariatu KR BRD; GDDKiA; KG Policji; ITS, Partnerstwa dla Bezpieczeństwa, Centrum Inicjatyw na rzecz poprawy BRD; Instytutu Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego; Związku Pracodawców Polskiego Przemysłu Spirytusowego, Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym, Polskiego Związku Motorowego, mediów.
Kampania “Safe & Sober” zainicjowana została przez ETSC w 2007 roku, a jej celem jest zachęcenie polityków, prywatne przedsiębiorstwa, a także osoby mające wpływ na kształtowanie opinii społecznej do podejmowania konsekwentnych działań na rzecz ograniczenia szkód związanych obecnością alkoholu w transporcie drogowym. W ramach kampanii “Safe & Sober”, która jest finansowana przez Volvo Group i firmę ACS, ETSC organizuje w wybranych krajach europejskich spotkania o charakterze okrągłego stołu.
Podczas spotkania omawiano metody walki z nietrzeźwymi kierowcami (np. zastosowanie blokad alkoholowych), problemy związane z kształtowaniem i egzekucją dopuszczalnego limitu stężenia alkoholu we krwi, a także rozwiązania ukierunkowane na ograniczenie skali tego zjawiska w grupach początkujących kierowców.
Moderatorem spotkania była Ilona Buttler (psycholog transportu, ekspert ds. bezpieczeństwa ruchu drogowego w ITS) (fot. 12). Antonio Avenoso (dyrektor wykonawczy ETSC, fot. 1), Maciej Mosiej (sekretarz KR BRD fot. 4) oraz Marcin Ślęzak (dyrektor Instytutu Transportu Samochodowego) otworzyli dyskusję. Zwrócili uwagę na znaczenie wspólnych przedsięwzięć oraz potrzebę wymiany dobrych praktyk, które przyczyniają się do poprawy bezpieczeństwa ruchu drogowego.
“Problem alkoholu w ruchu drogowym w UE” omówił Ilyas Daoud, Project Manager, European Transport Safety Council; natomiast Maciej Mosiej, Sekretarz Krajowej Rady BRD (fot. 4) “Problem alkoholu w ruchu drogowym w Polsce”;“Odpowiedzialność prawna kierowców prowadzących pojazd po spożyciu alkoholu” zreferował prof. Ryszard Stefański, Katedra Prawa Karnego, Uczelnia Łazarskiego w Warszawie (fot. 7).
Blokady alkoholowe - technologia, która ratuje życie - to przedmiot kilku kolejnych wystąpień, a tu: “Rozwój blokad alkoholowych” - Karl Pihl, EU Regulatory Affairs Manager, Volvo Group; “Punkt widzenia producenta” - Stephane Vialettes, Managing Director, Alcolock France SAS; “Wdrożenie blokad alkoholowych w Polsce” - Sebastian Szajter, Noidss Sp. z o.o. Przygotowano także pokaz działania blokad alkoholowych.
Równie ciekawe było podsumowanie spotkania, w ramach którego zaprezentowano podejmowane oraz planowane działania prowadzące do intensyfikacji działań wobec nietrzeźwych kierowców, a wśród nich te najlepsze rozwiązania, wyzwania i kierunki działań w przyszłości. A tu: “Ocena fińskiego programu reedukacyjnego i nowe rozwiązania prewencyjne” - Kimmo Pylväs, Chief Adviser, Finnish Transport Safety Agency (TRAFI) oraz “Społeczna odpowiedzialność przedsiębiorstw”: Anders Lukowski, Business Excellence Manager, Arriva Denmark. wątpliwość co do sensu wprowadzania coraz ostrzejszych sankcji dla pijanych kierowców, przy jednoczesnym całkowitym braku informacji o kierowcach - nałogowych alkoholikach. Czy dalsza droga zaostrzania represji jest właściwa? - postawiono pytanie.
W wielu wystąpieniach pokreślano potrzebę skutecznego egzekwowania przyjętych rozwiązań; ale też podnoszenia świadomości obowiązującego prawa wśród kierowców; kultury jazdy nazwanej kulturą bezpieczeństwa na drogach. Zgłoszono Wśród odpowiedzi - opinie, iż zwiększanie kar nie przyniesie oczekiwanych zmian. Nie ma idealnego sposobu, aby w polskich realiach rozwiązać problem pijacych kierowców. Liczba kontroli drogowych rośnie, a liczba ujawnionych pijanych jest tu wciąż stała. Ważną metodą jest tu edukacja - zwracał uwagę dyskutant. Interesującym wnioskiem było wskazanie, iż skutecznym rozwiązaniem może być praca z młodocianymi kierowcami. W ośrodkach szkolenia kierowców pojazdy powinny być wyposażone w alcolocki - i właśnie już na tym poziomie przyszli kierowcy powinni być przyzwyczajami do tych urządzeń.
Antonio Avenoso, zamykając obrady podkreślił, iż cel spotkania jakim było omówienie kierunków działań w walce z nietrzeźwymi kierowcami z uwzględnieniem blokad alkoholowych został zrealizowany. W ramach wystąpień i dyskusji bardzo interesującym i - miejmy nadzieję - owocnym było omówienie metod walk z nietrzeźwymi kierowcami, problemy związane z kształtowaniem i egzekucją dopuszczalnego limitu stężenia alkoholu we krwi, a także rozwiązania ukierunkowane na ograniczenie skali tego zjawiska w grupach początkujących kierowców - na tle konkretnych doświadczeń państw przede wszystkim Unii Europejskiej.
Prezentacje, będące podstawą dyskusji:
-Narodowy Program Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego na lata 2013-2020 - Maciej Mosiej - Dyrektor, Krajowa Rada Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego
-Problem alkoholu w ruchu drogowym w UE: Ilyas Daoud, Project Manager, European Transport Safety Council
-Problem alkoholu w ruchu drogowym w Polsce: Sekretariat Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego
-Odpowiedzialność prawna kierowców prowadzących pojazd po spożyciu alkoholu: Prof. Ryszard Stefański, Katedra Prawa Karnego, Uczelnia Łazarskiego w Warszawie, były Zastępca Prokuratora Generalnego
-Rozwój blokad alkoholowych: Karl Pihl, EU Regulatory Affairs Manager, Volvo Group
-Punkt widzenia producenta: Stephane Vialettes, Managing Director, Alcolock France SAS
-Plaga kontrolowana. Wdrożenie blokad alkoholowych w Polsce: Sebastian Szajter. Noidss Sp. z o.o.
-Ocena fińskiego programu reedukacyjnego i nowe rozwiązania prewencyjne: Kimmo Pylväs, Chief Adviser, Finnish Transport Safety Agency (TRAFI)
-Społeczna odpowiedzialność przedsiębiorstw: Anders Lukowski, Business Excellence Manager, Arriva Denmark
Komentuj →
W dzienniku ustaw opublikowano ustawę o zmianie ustawy - Prawo wodne oraz niektórych innych ustaw. Zmianie podlegają dwie ustawy: Kodeks wykroczeń oraz ustawa o drogach publicznych. I tak w pierwszej z nich ustawodawca określił, iż przejeżdża pojazdem lub konno albo przepędza zwierzę gospodarskie przez wał przeciwpowodziowy w miejscu do tego nieprzeznaczonym lub przejeżdża pojazdem innym niż rower lub konno albo przepędza zwierzę gospodarskie wzdłuż po wale przeciwpowodziowym, na którym nie ma drogi o dostatecznie mocnej nawierzchni” jest stosownie ukarany. Przypomnijmy, rowerzystów dopuszczono do dróg na nasypach przeciwpowodziowych. Natomiast w ustawie o drogach publicznych dodano punkt (art. 4 pkt 11a) “11a) droga rowerowa – drogę przeznaczoną do ruchu rowerów albo rowerów i pieszych, z której może korzystać każdy, zgodnie z jej przeznaczeniem;” i dalej art. 8 ust. 1 otrzymał brzmienie: “1. Drogi, drogi rowerowe, parkingi oraz place przeznaczone do ruchu pojazdów, niezaliczone do żadnej z kategorii dróg publicznych i niezlokalizowane w pasie drogowym tych dróg są drogami wewnętrznymi.” Aktualizacja według stanu prawnego obowiązującego na dzień 1 czerwca 2014 r. Dostępne są także:
Aktualizacja zbioru ePrawoDrogowe wg stanu prawnego na 31.5.2014 r. | |
Akty prawne rzeczywiste (teksty w wersji opublikowanej) | |
Ustawa |
o zmianie ustawy - Prawo wodne oraz niektórych innych ustaw |
Rozporządzenie |
w sprawie przypadków, w których nie stosuje się warunku prowadzenia ewidencji przebiegu pojazdu |
Wyrok Trybunału Konstytucyjnego |
sygn. akt SK 13/13 |
Akty prawne ujednolicone (teksty ujednolicone w zw. z publikacją rzeczywistych lub ich wejściem w życie) | |
Ustawa |
Kodeks wykroczeń |
Ustawa |
o drogach publicznych |
Rozporządzenie |
w sprawie przypadków, w których nie stosuje się warunku prowadzenia ewidencji przebiegu pojazdu |
Ustawa |
Kodeks postępowania karnego |
Ustawa |
Kodeks karny |
Ustawa |
o działalności ubezpieczeniowej |
Pobierz aktualizacje: wybierz zakładkę AKTUALIZACJA / kliknij przycisk DALEJ / program pobierze i zainstaluje zmiany |
ePrawoDrogowe to zbiór kompletny, zawsze aktualny, przyjazny w obsłudze
ZAMÓW: 502-659-431
Komentuj →
Podobny zakaz obowiązuje w kilku krajach UE, na fotografii obowiązujący we Francji, ku zadowoleniu Francuzów
(494-44 oraz 45 fot. jola michasiewicz)
W Austrii z dniem 1 czerwca br. wszedł w życie zakaz jazdy samochodów ciężarowych (powyżej 7,5 t) po 3 i 4-tym pasie ruchu autostrad i na drogach szybkiego ruchu. Podstawą do zmiany prawa jest opinia Zarządu Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego z roku 2013. Z raportu wynika, że ciężarówki częściej uczestniczą w wypadkach na autostradach niż samochody osobowe: jedenaście procent przejazdów lokalnymi autostradami i drogami przypada na ciężarówki, ale, według statystyk drogowych, pojazdy powyżej 7,5 t biorą udział w 22 procentach wypadków, szczególnie na drogach trzy- i czteropasmowych. Oprócz już dość restrykcyjnych zakazów ruchu w Austrii w nocy, w weekendy oraz w określonych regionach teraz dodatkowo wprowadzono całodobowy zakaz jady na skrajnych pasach ruchu. Za nieprzestrzeganie przepisu grożą bardzo wysokie kary pieniężne.
Komentuj →
(494-46)
Masz samochód dostawczy? Nie zdziw się, jeśli odwiedzi cię wojsko i spisze twoje auto na wypadek wojny - donosi "Gazeta Wyborcza". To standardowa procedura, stosowana od lat, podobnie, jak w innych krajach NATO - uspokajają wojskowi. Odwiedziny wojska nie są żadną wielką akcją - zapewnia rzecznik Sztabu Generalnego WP płk Tomasz Szulejko. Realizujemy wcześniej zaplanowane szacowanie potencjału; określamy zasoby, którymi będziemy dysponować w razie ewentualnej sytuacji kryzysowej - wyjaśnia. Wojsko interesują autobusy, auta ciężarowe i duże dostawcze. W razie wojny ew. decyzja o wykorzystaniu auta przyjdzie do jego właściciela pocztą.
Komentuj →
Na posiedzeniu plenarnym Sejmu RP uchwalone zostały dwie redakcyjne poprawki Senatu i w ten sposób Ustawa o prawach konsumenta została przegłosowana i już czeka tylko na podpis Prezydenta RP i publikację w dzienniku ustaw. Przepisy mają wejść w życie 6 miesięcy właśnie od dnia ogłoszenia. Są to przepisy zobowiązujące firmy do zwrotu gotówki za sprzęt dwukrotnie zepsuty w okresie gwarancji. W tej sytuacji produkcja pralek, lodówek, komputerów czy samochodów stanie się działalnością wysoce ryzykowną - podsumowuje “Puls Biznesu”. Jak czytamy w komentarzach - resort sprawiedliwości nie wysłuchał głosów biznesu i do wielu unijnych rozwiązań dołączył własne, mające poprawić sytuację konsumentów. Branża motoryzacyjna szacuje koszt wejścia w życie ustawy na 300 mln zł rocznie. Ustawa, która przeszła już przez Senat, ma wejść we życie po sześciu miesiącach od jej uchwalenia. Ale najpierw musi ją podpisać prezydent. Przedsiębiorcy już zapowiadają podwyższenie cen swoich produktów, by w ten sposób zrekompensować straty wynikające z nowych przepisów.
Ustawa, przewiduje też m.in., że będziemy mieć 14 zamiast 10 dni na to, by bez podania przyczyny zwrócić towar kupiony na odległość - np. przez internet czy telefon. W przypadku zwrotu towaru to przedsiębiorca ma odpowiadać za koszty zakupu, czyli np. przesyłki. Precyzyjnie reguluje także sposób obliczania tego terminu, w tym w sytuacji, gdy przedsiębiorca w ogóle nie poinformuje konsumenta o przysługującym mu prawie zwrotu towaru. W takim przypadku prawo odstąpienia wygaśnie dopiero po upływie roku od upływu podstawowego 14-dniowego terminu - obecnie: po upływie 3 miesięcy od wydania rzeczy.
Komentuj →
(494-27 fot. jola michasiewicz)
“Dziennik Gazeta Prawna” a w ślad za nim kolejne media informują: “Jeśli nagranie ma być wykorzystane po kolizji, to wcześniej powinien zostać zarejestrowany zbiór danych osobowych. Absurd wynika z braku specustawy [o ochronie danych osobowych (2002.101.926 ze zm. - przyp. red.]. Spadek cen rejestratorów jazdy sprawił, że urządzenia te stają się bardzo popularne. Już nie tylko taksówkarze czy kierowcy autobusów, lecz także prywatne osoby instalują je w swoich autach i nagrywają przebieg jazdy. Powód? W razie wypadku czy kolizji takie nagranie może stanowić dowód przesądzający o winie innego kierowcy. Mało kto zastanawia się, jak to wygląda od strony prawnej. A okazuje się, że podczas nagrywania przebiegu trasy, innych samochodów, tablic rejestracyjnych czy twarzy przechodniów dochodzi do przetwarzania danych osobowych. Tylko do pewnego momentu nie wiąże się to z żadnymi konsekwencjami.” Jak wyjaśnia dr Wojciech Wiewiórki, generalny inspektor ochrony danych osobowych, instalacja kamery i filmowanie podczas jazdy nie powoduje automatycznego obowiązku wypełniania zapisów ustawy o ochronie danych osobowych. W akcie przewidziano bowiem tzw. przetwarzanie danych w celach osobistych dotyczące osób fizycznych. Problem zaczyna się, gdy film wykorzystywany jest np. w sądzie. Między innymi właśnie z powodu takich absurdów GIODO od lat zabiega o uchwalenie specustawy, która uregulowałaby monitoring wizyjny. Wówczas nie trzeba by już było przykładać do niego ustawy o ochronie danych osobowych. Jest szansa na to, że taka ustawa zostanie w końcu uchwalona. W grudniu 2013 r. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych przedstawiło jej założenia. Nie odpowiadają one jednak na pytanie, jak traktować rejestratory samochodowe. Wiadomo jedynie, że ustawa ma dzielić przestrzeń na trzy rodzaje: otwartą publiczną (np. ulice), zamkniętą przeznaczoną do użytku publicznego (np. sklepy, zakłady pracy) oraz prywatną.
(494-27 fot. jola michasiewicz)
“Dziennik Gazeta Prawna” a w ślad za nim kolejne media informują: “Jeśli nagranie ma być wykorzystane po kolizji, to wcześniej powinien zostać zarejestrowany zbiór danych osobowych. Absurd wynika z braku specustawy [o ochronie danych osobowych (2002.101.926 ze zm. - przyp. red.]. Spadek cen rejestratorów jazdy sprawił, że urządzenia te stają się bardzo popularne. Już nie tylko taksówkarze czy kierowcy autobusów, lecz także prywatne osoby instalują je w swoich autach i nagrywają przebieg jazdy. Powód? W razie wypadku czy kolizji takie nagranie może stanowić dowód przesądzający o winie innego kierowcy. Mało kto zastanawia się, jak to wygląda od strony prawnej. A okazuje się, że podczas nagrywania przebiegu trasy, innych samochodów, tablic rejestracyjnych czy twarzy przechodniów dochodzi do przetwarzania danych osobowych. Tylko do pewnego momentu nie wiąże się to z żadnymi konsekwencjami.” Jak wyjaśnia dr Wojciech Wiewiórki, generalny inspektor ochrony danych osobowych, instalacja kamery i filmowanie podczas jazdy nie powoduje automatycznego obowiązku wypełniania zapisów ustawy o ochronie danych osobowych. W akcie przewidziano bowiem tzw. przetwarzanie danych w celach osobistych dotyczące osób fizycznych. Problem zaczyna się, gdy film wykorzystywany jest np. w sądzie. Między innymi właśnie z powodu takich absurdów GIODO od lat zabiega o uchwalenie specustawy, która uregulowałaby monitoring wizyjny. Wówczas nie trzeba by już było przykładać do niego ustawy o ochronie danych osobowych. Jest szansa na to, że taka ustawa zostanie w końcu uchwalona. W grudniu 2013 r. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych przedstawiło jej założenia. Nie odpowiadają one jednak na pytanie, jak traktować rejestratory samochodowe. Wiadomo jedynie, że ustawa ma dzielić przestrzeń na trzy rodzaje: otwartą publiczną (np. ulice), zamkniętą przeznaczoną do użytku publicznego (np. sklepy, zakłady pracy) oraz prywatną.
(494-27 fot. jola michasiewicz)
“Dziennik Gazeta Prawna” a w ślad za nim kolejne media informują: “Jeśli nagranie ma być wykorzystane po kolizji, to wcześniej powinien zostać zarejestrowany zbiór danych osobowych. Absurd wynika z braku specustawy [o ochronie danych osobowych (2002.101.926 ze zm. - przyp. red.]. Spadek cen rejestratorów jazdy sprawił, że urządzenia te stają się bardzo popularne. Już nie tylko taksówkarze czy kierowcy autobusów, lecz także prywatne osoby instalują je w swoich autach i nagrywają przebieg jazdy. Powód? W razie wypadku czy kolizji takie nagranie może stanowić dowód przesądzający o winie innego kierowcy. Mało kto zastanawia się, jak to wygląda od strony prawnej. A okazuje się, że podczas nagrywania przebiegu trasy, innych samochodów, tablic rejestracyjnych czy twarzy przechodniów dochodzi do przetwarzania danych osobowych. Tylko do pewnego momentu nie wiąże się to z żadnymi konsekwencjami.” Jak wyjaśnia dr Wojciech Wiewiórki, generalny inspektor ochrony danych osobowych, instalacja kamery i filmowanie podczas jazdy nie powoduje automatycznego obowiązku wypełniania zapisów ustawy o ochronie danych osobowych. W akcie przewidziano bowiem tzw. przetwarzanie danych w celach osobistych dotyczące osób fizycznych. Problem zaczyna się, gdy film wykorzystywany jest np. w sądzie. Między innymi właśnie z powodu takich absurdów GIODO od lat zabiega o uchwalenie specustawy, która uregulowałaby monitoring wizyjny. Wówczas nie trzeba by już było przykładać do niego ustawy o ochronie danych osobowych. Jest szansa na to, że taka ustawa zostanie w końcu uchwalona. W grudniu 2013 r. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych przedstawiło jej założenia. Nie odpowiadają one jednak na pytanie, jak traktować rejestratory samochodowe. Wiadomo jedynie, że ustawa ma dzielić przestrzeń na trzy rodzaje: otwartą publiczną (np. ulice), zamkniętą przeznaczoną do użytku publicznego (np. sklepy, zakłady pracy) oraz prywatną.
Komentuj →
Opublikowano rozporządzenie Ministra Finansów z dnia 28 maja 2014 r. w sprawie przypadków, w których nie stosuje się warunku prowadzenia ewidencji przebiegu pojazdu (2014.709). Akt wydano na postawie art. 86a ust. 17 ustawy o podatku od towarów i usług. Według niego zarządzono, iż warunku prowadzenie ewidencji przebiegu pojazdu nie stosuje się w przypadku pojazdów samochodowych będących pojazdami specjalnymi o przeznaczeniu: pomoc drogowa, mających nadwozie konstrukcyjnie przeznaczone do przewozu uszkodzonych pojazdów, pogrzebowy, innych niż określone w § 2 pkt 1 rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 27 marca 2014 r. w sprawie pojazdów samochodowych uznawanych za wykorzystywane wyłącznie do działalności gospodarczej podatnika (Dz. U. poz. 407), jeżeli przedmiotem działalności gospodarczej podatnika wykorzystującego te pojazdy są usługi pogrzebowe, bankowóz - wyłącznie typu A i B, innych niż określone w § 2 pkt 2 rozporządzenia, o którym mowa w pkt 2, jeżeli przedmiotem działalności gospodarczej podatnika wykorzystującego te pojazdy jest transport wartości pieniężnych - jeżeli z dokumentów wydanych zgodnie z przepisami o ruchu drogowym wynika, że dany pojazd jest pojazdem specjalnym, i jeżeli spełnione są warunki zawarte w odrębnych przepisach, określone dla tych przeznaczeń. Rozporządzenie wchodzi w życie z dniem 1 czerwca 2014 r.
Komentuj →
Z kodeksu drogowego ma zniknąć przepis wprowadzony trzy lata temu - ustalił reporter RMF FM Mariusz Piekarski. Wnioskodawcami ma być resort infrastruktury oraz grupa posłów. Dlaczego - albowiem przepis jest wykorzystywany przez kierowców jako furtka do szybszej jazdy. Przypomnijmy - przepis znalazł się w ustawie jako margines błędu dla kierowców i wskazań prędkościomierza, wszedł w życie z dniem 1 stycznia 2011 r. Tymczasem kierowcy jadą z prędkością np. nie 50 km/godz., a 60 km/godz., fotoradar natomiast zaczyna rejestrować przy prędkości 61 km/godz. Im kierowca będzie miał mniejsze pole takiego przyzwolenia, tym lepiej dla nas wszystkich. Tym większe bezpieczeństwo na drogach - sugeruje wiceminister infrastruktury Zbigniew Rynasiewicz. Pomysł popierają także policjanci. To bardzo dobre rozwiązanie. Wprowadziłoby to na polskich drogach większą kulturę i dyscyplinę. A także poszanowanie przepisów prawa - mówi podisp. Marek Konkolewski z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji. Zmiany miałyby dotyczyć także zrównania dopuszczalnej prędkości w dzień i w nocy oraz na terenie zabudowanym. - W całej Europie limit w mieście to pięćdziesiąt kilometrów na godzinę i nie widzę powodów, aby w Polsce miało być inaczej. Kierowca powinien jechać bezpiecznie, a nie patrzeć na zegarek i zastanawiać się, czy już może przyspieszyć, czy jeszcze nie. Pomysł ujednolicenia limitów ma wielu zwolenników - przekonuje poseł, przewodniczący Komisji Infrastruktury Stanisław Żmijan. Mają być pozostawione jako wyjątki te odcinki dróg, gdzie ich zarządcy stawiają dodatkowe ograniczenia i podwyższają limit np. ulice dwujezdniowe w dużych miastach. Projekt ma być gotowy - jak dowiadujemy się z portalu stacji - w klubie parlamentarnym PO, a w najbliższych kilku tygodniach trafić do laski marszałkowskiej. Zmiany mają być poddane go pod głosowanie sejmowe po wakacjach.
Komentuj →
Do Sejmu skierowany został projekt ustawy o zmianie ustawy o transporcie drogowym oraz niektórych innych ustaw. Jak czytamy w tekście regulacyjnym - Wdrożenie do polskiego porządku prawnego rozwiązań prawnych przewidzianych w rozporządzeniach (WE) 1071/2009, 1072/2009 i 1073/ 2009 w części dotyczącej uruchomienia i prowadzenia krajowego rejestru elektronicznego przedsiębiorców transportu drogowego. W szczególności projekt wskazuje organ odpowiedzialny za uruchomienie i prowadzenie rejestru, określa organy odpowiedzialne za jego zasilanie w odpowiednie informacje wynikające z ich kompetencji. Projekt wskazuje też organ odpowiedzialny za prowadzenie punktu kontaktowego, za pomocą którego będą wymieniane informacje pomiędzy państwami członkowskimi o naruszeniach przepisów przez przewoźników drogowych. Nowelizacja ustawy z dnia 6 września 2001 r. o transporcie drogowym (Dz. U. z 2007 r. Nr 125, poz. 874 z późn. zm.) oraz wydanie nowych aktów wykonawczych w celu zapewnienia dostosowania prawa polskiego do przepisów wspólnotowych. Poprawa konkurencyjności przedsiębiorstw transportowych na rynku UE w związku z wprowadzeniem jednolitego katalogu naruszeń przepisów prowadzących do cofnięcia zezwolenia na wykonywanie zawodu przewoźnika drogowego.
Komentuj →
(494-30)
W Zgorzelcu 15 maja br. ministrowie spraw wewnętrznych Polski i Niemiec podpisali porozumienie zacieśniające współpracę między służbami mundurowymi (służby celne, graniczne i policja). I tak policjanci z obu krajów mają prawo zatrzymywać i kontrolować samochody po obu stronach granicy. - Nowe przepisy umożliwią skuteczniejsze prowadzenie pościgów transgranicznych. W przypadku rutynowych kontroli mówimy o patrolach mieszanych, składających się z funkcjonariuszy polskich i niemieckich - mówi insp. dr Mariusz Sokołowski, rzecznik Komendanta Głównego Policji. Umowa dokładnie określa zakres uprawnień funkcjonariuszy na terytorium drugiej strony. Policjanci otrzymali uprawnienia do kontroli bagaży na terenie sąsiedniego państwa. Mieszane patrole mandaty za ewentualne wykroczenia będą wystawiać na podstawie taryfikatora obowiązującego w kraju, w którym kierowca przekroczył prawo. Oznacza to, że jeśli polski kierowca przekroczy prędkość w Niemczech, ale zostanie zatrzymany w Polsce, zapłaci niemiecki mandat. Za złamanie przepisów w Polsce może go jednak ukarać tylko polski policjant i na odwrót. - Dzięki nowej umowie służby obu krajów będą mogły jeszcze lepiej współpracować. Pozwoli sprawniej wymieniać się informacjami i ścigać sprawców przestępstw i wykroczeń - powiedział podczas podpisania umowy w Zgorzelcu Bartłomiej Sienkiewicz, minister spraw Wewnętrznych. Zacieśnienie współpracy daje policjantom z obu krajów pełny dostęp do informacji na temat osób i pojazdów. Od teraz służby mundurowe z jednego państwa mogą być podporządkowane dowództwu sąsiada np. na czas trwania imprez masowych. Podpisanie umowy jest efektem dwuipółrocznych przygotowań, polegających m.in. na ujednoliceniu klasyfikacji wykroczeń w obu krajach.
Komentuj →
Jak informuje Komenda Miejska Policji w Radomiu - do nietypowego zdarzenia drogowego doszło na jednym z przejść dla pieszych. Mężczyzna jadąc elektrycznym wózkiem inwalidzkim potrącił rowerzystę. Rowerzysta przeprowadzał przez przejście rower. Na szczęście nikomu nic się nie stało, ale na miejsce zdarzenia wezwano policję. Funkcjonariusze sprawdzili stan trzeźwości uczestników zdarzenia i okazało się, że 64-latek miał 1,5 promila alkoholu w organizmie. Policjanci sporządzili dokumentację z tego zdarzenia i skierują sprawę do sądu.
Komentuj →
dr inż. Paweł Żuraw (fot.) adiunkt Społecznej Wyższej Szkole Przedsiębiorczości i Zarządzania w Łodzi,
właściciel i instruktor Ośrodka Szkolenia Kierowców “ŻURAW”
(489-34 fot.: jola michasiewicz)
Obserwując posiedzenia Sejmowej Komisji Infrastruktury, czytając różnego rodzaju wypowiedzi i argumenty dotyczące przyszłego modelu szkolenia kandydatów na kierowców, zadaję sobie następujące pytanie: Ku jakiej przyszłości zmierzamy? Autorom reformatorskich pomysłów nie można zarzucać złych intencji oraz działanie z premedytacją ukierunkowane na zrobienie czegoś przeciwko czemuś i komuś. Nie można i raczej nie wypada przecież od razu snuć podejrzeń. W swoim toku rozumowania staram się kierować zasadą zaufania, według której ludzie posiadający władzę decydowania o kształcie określonych systemów, branż, dziedzin życia, a co za tym idzie, przede wszystkim prawa, mają na celu realizację określonego dobra. Chcę wierzyć, że wypełniają oni wobec społeczeństwa misję służby. Chcę im wierzyć i zaufać, bo przecież oni powinni wiedzieć czego ja, jako obywatel pragnę, czego potrzebuję i co dla mnie jest ważne, aby naprawdę żyło mi się lepiej.
Ale czy aby nie jestem idealistą? Czy nie jestem za bardzo wierzący i ufający, że ktoś o mnie może troszczyć się bezinteresownie? A może jestem naiwny w swojej logice myślenia? Mam świadomość tego, że na twarzy niejednego Czytelnika może pojawić się w tym momencie uśmiech, będący niejako odpowiedzią na powyższe pytania. Moje celowe wprowadzenie Państwa w stan lekkiej konsternacji, zdziwienia miało na celu pokazanie czego oczekuje, a może lepiej użyć stwierdzenia, czego powinien oczekiwać obywatel od decydentów, którzy mają wpływ na jego codzienne życie.
Ostanie poprawki do noweli ustawy o kierujących pojazdami pokazały, że życie lubi zaskakiwać. Czasami lubimy snuć plany, debatować nad przyszłością, robić analizy, prowadzić badania, a tu nagle, może okazać się, że kilka magicznych słów jest w stanie zmienić całą rzeczywistość. Takimi magicznymi zwrotami są przykładowo następujące pojęcia: “społeczeństwo obywatelskie”, “model europejski”, “model brytyjski”. Zgodzę się z tym, że wyrażenia te mają pewien wydźwięk trendu, nowoczesności, a może nawet poprawności politycznej. Są na czasie, więc są słowami kluczami, które otwierają wszystkie drzwi. Mają ogromną siłę przebicia, gdyż w ich obliczu inne argumenty tracą swą wartość i moc.
W noweli omawianej ustawy to właśnie te zwroty były tzw. koniem trojańskim, który sprawił, że dalsza dyskusja na temat zasadności obowiązku przykładowo prowadzenia zajęć teoretycznych na kursach prawa jazdy, stała się bezprzedmiotowa. Ktoś może się zdziwić, ale jest to sprytna polityczna sztuczka, będąca zarazem asem w rękawie zręcznego gracza. Nie chcę oczywiście nikogo oskarżać czy pomawiać, ale zachęcam do refleksji i uczciwej, obiektywnej analizy nad procedowanym prawem.
Ewolucja reformowanej ustawy o kierujących pojazdami pokazuje, jak bardzo w swoich założeniach my wszyscy, którzy tworzymy to prawo, jesteśmy niekonsekwentni. Przywołam tutaj słowo z pierwszych akapitów niniejszego tekstu. Jest nim “idealizm”. Tworząc nową ustawę wierzyliśmy i ufaliśmy, że dzięki niej jesteśmy w stanie stworzyć prawie idealnego kierowcę. Mieliśmy nadzieję, że może w końcu uda się coś zrobić z tym naszym polskim bezpieczeństwem. Jako obywatele dojrzeliśmy do nowych wyzwań. Dzięki ustawie stworzyliśmy ramy, które pozwalały nam – szkoleniowcom, egzaminatorom, kierowcom – być bardziej zdyscyplinowanymi. My, Polacy bardzo potrzebujemy dyscypliny. W naszej kulturze i mentalności liberalizowanie prawa nie zawsze wychodzi nam na dobre. Niestety, dalecy jesteśmy od poszanowania prawa. Normy prawne przykładowo w mentalności wielu polskich kierowców niekiedy nic nie znaczą, a przykładów dowodzących tej tezie jest mnóstwo.
Mieliśmy nadzieję, że nowa, tajna baza pytań w końcu zmotywuje kursantów do rzetelnej nauki przepisów ruchu drogowego. Przecież każdy z nich stara się o prawo... uwaga!, prawo do poruszania się po drogach. Słowo “prawo” sugeruje, że ktoś zdobył konkretną i fachową wiedzę na dany temat. Prawo jest zatem bardzo zobowiązujące, ma określoną wartość. Jak zatem można być posiadaczem prawa... jazdy nie mając często pojęcia jakie jest źródło określonych zachowań na drodze? Podejrzewam, że spora grupa kierowców nie spotkała się z aktem normatywnym, jakim jest ustawa – Prawo o ruchu drogowym. Jestem realistą i wiem, że nie każdy musi urodzić się prawnikiem, jednak uważam, że żyjąc w tzw. państwie prawa wypadałoby poznać chociaż podstawy norm regulujących funkcjonowanie jednostki w społeczeństwie.
Ten brak kultury prawnej, a zarazem brak promocji prawa sprawia, że jako społeczeństwo jesteśmy bardzo nieświadomi wielu różnych, podstawowych aspektów życia. Prawo drogowe reguluje zasady, których znajomość powinna z definicji gwarantować nasze bezpieczeństwo. Planowane odtajnienie bazy pytań, w świetle poruszanej przeze mnie problematyki, nie jest optymistyczną zapowiedzią. Ambitne założenia, że kursanci zaczną zgłębiać przy pomocy profesjonalnych wykładowców tajniki prawnych zawiłości ruchu drogowego spaliły na przysłowiowej panewce. Szkoda, bo znów zaczynamy iść na łatwiznę. Kursanci będą ponownie czytali komiksy, pt. “Testy na prawo jazdy”. Owe komiksy dla wielu kandydatów będą podstawowym i chyba raczej jedynym źródłem wiedzy. Nie dziwmy się więc, że będziemy “produkowali” kierowców – automatów, którzy nie będą posiadali rzetelnej wiedzy z zakresu ruchu drogowego.
Jednocześnie zachęcam wszystkich do oglądania w telewizji programów, w których przedstawione są kontrole ruchu drogowego. Jest to doskonały materiał do obserwacji i uczenia się, jak nie należy postępować za kierownicą. Przyznam szczerze, że podziwiam ten spokój i cierpliwość policjantów, którzy swoją postawą odgrywają dla potrzeb programu rolę przyjaznych i miłych dla obywatela funkcjonariuszy, któremu niejednokrotnie należałoby porządnie przemówić do rozsądku. Tłumaczenia kierowców są często (przepraszam za wyrażenie) idiotyczne. Jest to pokłosie (niestety) niezbyt efektywnego systemu szkolenia, który w myśl proponowanych, nowych przepisów zostaje coraz bardziej puszczony na przysłowiowy żywioł.
Osobiście jestem życiowym optymistą, ale patrząc na plany tworzone de facto (nie obrażając nikogo) przez ludzi, którzy praktycznie nie mają żadnego przygotowania i doświadczenia w zakresie eksperctwa z dziedziny ruchu drogowego stwierdzam, że przyszłość szkolenia i egzaminowania nie wzbudza pozytywnych emocji.
Szanowni Państwo
Może będę w tym momencie niekulturalny, może nawet brutalny, ale powiem szczerze: decydenci nie liczą się z nami - szkoleniowcami. Jako instruktorzy jesteśmy niewiele znaczącą grupą. Nie jesteśmy partnerami do dyskusji. Nie istnieje tutaj wspólny głos wobec naczelnego problemu jakim jest bezpieczeństwo na drogach.
W oczach tzw. “władzy” nie jesteśmy elitą, z którą należałoby się liczyć. Nie jesteśmy dostatecznie silną grupą lobbystyczną, która mogłaby na partnerskich zasadach partycypować w strategicznych rozwiązaniach dla naszej branży. Nie jesteśmy silną grupą kapitałową wzbudzającą respekt i szacunek. Czasami nawet można odnieść wrażenie, że jesteśmy jedną czarną masą, która traktowana jest jako przeszkoda w realizacji określonych celów przez “możnych tego świata”.
W Polsce każdy uzurpuje sobie prawo do miana autorytetu z zakresu ruchu drogowego. W tej materii każdy potrafi mędrkować, przekładać nie poparte profesjonalizmem argumenty w imię “niby” szczytnych ideałów. Oj, chyba zagalopowaliśmy się w tym wszystkim. Być może chcemy zrobić coś dobrego, ale tak naprawdę jesteśmy zbyt słabi. Nie jesteśmy efektywni, nie potrafimy, nie mamy siły przebicia. Ale czy patrząc obiektywnie nie jesteśmy sami sobie winni? To właśnie między innymi w naszym środowisku zagnieździł się problem patologizacji bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Patologizacja? Aż tak agresywnie? Tak! Nie bójmy się tego powiedzieć! Nie miejmy skrupułów, żeby przyznać się do własnych błędów. Zbyt daleko odeszliśmy od ideału. To właśnie w branży OSK w ramach źle pojętej przedsiębiorczości i likwidowania bezrobocia stworzono pole manewru do funkcjonowania pseudo szkół jazdy, które oferują kursy za 800 zł. Totalna patologia, totalna kpina z bezpieczeństwa, sprzeniewierzenie idei jakości, dobrych praktyk w biznesie i uczciwej konkurencji.
Czy nowa reforma szkolenia kandydatów na kierowców nie otwiera olbrzymich możliwości dla rozwoju źle rozumianej kreatywności?
Pamiętajmy, że spryciarze, cwaniacy i tzw. “cinkciarze” zacierają już ręce z myślą, jak tutaj będzie można ubić tzw. interes i (przepraszam za wyrażenie) udawać prowadzenie działalności gospodarczej w postaci szkolenia kandydatów na kierowców. Sądzę (abym się mylił), że w Polsce nie ma warunków do funkcjonowania profesjonalnych ośrodków szkolenia kierowców. Może brzmi to nazbyt radykalnie, ale istnieje przyzwolenie, aby właśnie w tej branży, gdzie tak naprawdę stawką jest ludzkie życie, bylejakość wypierała jakość. Do zawodu instruktora i wykładowcy często trafiają przypadkowe osoby, często bez predyspozycji pedagogicznych, bez fachowej wiedzy prawnej, nie posiadający wrażliwości i świadomości bezpieczeństwa. Właśnie na to wszystko istnieje przyzwolenie. Nie ma rzetelnej weryfikacji. Instruktor w opinii publicznej to niestety często osoba kojarzona z papierosem w ustach, w podkoszulku, jeżdżąca w brudnej “L-ce”, z krzywo umieszczonym plafonem na dachu, aucie poobijanym, bez kołpaków, itp.
Faktycznie, może przesadziłem z tym opisem, ale mam świadomość tego, że niekiedy taki właśnie obraz wpisuje się w polską rzeczywistość szkolenia. Dlatego chciałbym przeprosić wszystkich porządnych, uczciwych i rzetelnych szkoleniowców ceniących sobie zasady etyki biznesu. Nie chcę być w swoich opiniach niesprawiedliwy, ale obiektywny. Zależy mi, może nawet BARDZO, aby instruktor w społeczeństwie był osobą AUTORYTATYWNĄ, GODNĄ ZAUFANIA, SZANOWANĄ.
Szanowni i mili Państwo, nowelizowanie prawa drogowego w imię poszukiwania najlepszych rozwiązań jest zasadne, ale niech nie będzie zaskakujące. Chcę wierzyć, że decydenci wiedzą co robią. Chcę kibicować dobrym rozwiązaniom. Ale zastanówmy się, czy to “reformowanie” faktycznie służy autentycznej jakości, profesjonalizmowi i dobrze rozumianej nowoczesności. Chcę wierzyć, że nadejdą kiedyś czasy, że instruktor w społeczeństwie będzie mógł czuć się dumny z wykonywania swojego zawodu. Chcę również wierzyć, że z naszych twarzy zniknie zmęczenie częstymi i niespodziewanymi zmianami, apatia i marazm. Czy tak się stanie? Zobaczymy.
Serdecznie pozdrawiam Paweł Żuraw
Komentuj →
Forum Obywatelskiego Rozwoju działa na arenie publicznej i ma liczne osiągnięcia, ale samo powoływanie się na współpracę z tą fundacją nie wystarcza do udowodnienia interesu publicznego i otrzymania danych o egzaminach na prawo jazdy - stwierdził NSA. Rafał D. współpracownik fundacji Forum Obywatelskiego Rozwoju zwrócił się do dyrektora Ośrodka Ruchu Drogowego, Regionalnego Centrum Ruchu Drogowego w Olsztynie o udostępnienie informacji dotyczących efektywności zdawanych egzaminów na prawo jazdy. Na dwa spośród ośmiu pytań skierowanych do dyrektora ośrodka Rafał D. uzyskał odpowiedzi, reszta zagadnień została uznana za informację publiczną wymagającą przetworzenia (art. 3 ust. 1 pkt 1 ustawy z dnia 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej). Pytania dotyczyły wielkości zatrudnienia egzaminatorów, form ich zatrudniania, wysokości wynagrodzenia, ilości osób zdających, zdanych egzaminów itd. Sprawa trafiła do Wojewódzkiego Sądu w Olsztynie, który poparł stanowisko dyrektora ośrodka, oddalił skargę uzasadniając, iż Rafał D. nie wykazał jednak szczególnie istotnego interesu publicznego, który by uzasadniał udostępnienie żądanych informacji. Skarżący wskazał jedynie, że poprawianie statystyk zdawalności egzaminów na kategorię B leży we wspólnym interesie wszystkich obywateli dla którym w aktualnym stanie posiadanie prawa jazdy jest znaczącą wartością np. na rynku pracy. Dlatego zamierza dokonać analizy przyczyn niskiej zdawalności egzaminów praktycznych w Polsce i przedstawić propozycje zmian w zakresie funkcjonowania wojewódzkich ośrodków ruchu drogowego. W ocenie WSA skarżący nie wyjaśnił jaką ma rzeczywistą możliwość wykorzystania uzyskanych informacji publicznych w celu usprawnienia funkcjonowania wojewódzkich ośrodków ruchu drogowego, nie wykazał nawet że posiada jakiekolwiek uprawnienia czy wiedzę w tej materii, która uzasadniałaby stanowisko, że przygotowana przez niego analiza będzie posiadała jakąkolwiek wartość dla dalszego usprawniania czy to pracy wojewódzkich ośrodków ruchu drogowego, czy też dla ustawodawcy celem zmiany regulacji prawnych, które przyczyniłyby się do uzyskiwania lepszego wyniku na egzaminie praktycznym przez zdających egzamin kandydatów na prawo jazdy kategorii B. Skargę kasacyjną do Naczelnego Sądu Administracyjnego złożył Rafał D. Zawarł w niej zarzut naruszenia art. 3 ust. 1 pkt 1 ustawy o dostępie do informacji publicznej, gdyż spełnił przesłanki wskazane przez ten przepis i udokumentował interes publiczny. Innego zdania był NSA, który skargę oddalił. - Skarżący, który żąda udostępnienia informacji publicznej przetworzonej miał na względzie interes własny a nie publiczny - podkreśliła sędzia Ewa Kwiecińska. - Nie wykazał bowiem, że po uzyskaniu danych może mieć wpływ na usprawnienie egzaminów na prawo jazdy. I dalej - sąd przyznał, ze fundacja Forum Obywatelskiego Rozwoju działa na arenie publicznej i ma liczne osiągnięcia, ale samo powoływanie się na współpracę z tą fundacją nie wystarcza do udowodnienia interesu publicznego (sygnatura akt I OSK 2698/13, wyrok NSA z 21 maja 2014 r.)
Komentuj →
(494-43 fot. jola michasiewicz)
W odpowiedzi na interpelację posła Józefa Lassoty nr 25838 odpowiadający z upoważnienia ministra resortu transportu, sekretarz stanu Zbigniew Rynasiewicz na pytania dotyczące przyczyn sztywnego określenia pojemności motocykli stosowanych na egzaminie:
-Dlaczego do szkolenia wprowadzono motocykle o limicie minimalnym 400 cm3 dla kat A2, skoro z uprawnień tej kategorii wynika, że można kierować motocyklem każdym do 35 KW?
-Dlaczego do szkolenia na kat. A dodano motocykl pow. 600cm3 i mocy min 40 KW, skoro z uprawnień tej kategorii wynika, że możnakierować motocyklem nawet tym 125 cm3 i 1400 cm3?
Odpowiedział: “Odnosząc się do pytań dotyczących przyczyn sztywnego określenia dla poszczególnych kategorii prawa jazdy pojemności motocykli stosowanych na egzaminie państwowym na prawo jazdy, uprzejmie informuję, że minimalne wymagania dotyczące pojazdów jakie mają być stosowane na egzaminie na prawo jazdy określają przepisy ust. 5 załącznika nr II do dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady nr 2006/126/WE w sprawie praw jazdy, które zostały wprost wdrożone do prawa polskiego”.
Komentuj →
Prof. dr hab. Ryszard A. Stefański: “Ściganie sprawców prowadzenia pojazdów w stanie nietrzeźwości w Polsce”. Prezentacja wygłoszona w trakcie konferencji "Safe and Sober", Warszawa, 26.05.2014 r. Tabela nr 2 - “Skazania za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości”:
(494-52-53)
Komentuj →
PROBLEM ALKOHOLU W RUCHU DROGOWYM W POLSCE. SEKRETARIAT KRAJOWEJ RADY BRD. "Safe and Sober", Warszawa, 26.05.2014 r.
(494-54)
Komentuj →
(494-61-64 fot.: OIGOSK)
Jak właśnie poinformowała na swoich stronach internetowych Ogólnopolska Izba Gospodarcza OSK w dniu 24 maja 2014 r. w Łysomicach k/Torunia swoje posiedzenie odbyło VII Zebranie Delegatów organizacji. W efekcie niełatwych obrad, przedstawiono i zaakceptowano stosowne sprawozdania, uchwalono zmiany w dokumentach statutowych, aby ostatecznie w drodze głosowania udzielić absolutorium ustępującemu zarządowi i ostatecznie uzupełnić skład zarządu, komisji rewizyjnej oraz sądu koleżeńskiego. Władze OIGOSK ukonstytuowały się w sposób następujący:
Zarząd w składzie:
PrezesRoman Stencel
Zastępca prezesaZbigniew Popławski
Zastępca prezesaZbigniew Grygla
SekretarzPiotr Berent
SkarbnikAdam Próchnicki
Komisja Rewizyjna w składzie:
PrzewodniczącyTomasz Mróz
Zastępca przewodniczącegoWiesław Kociak
SekretarzMirosław Pawlicki
CzłonekZdzisław Małecki
CzłonekAndrzej Gryglas
Sąd Koleżeński w składzie:
PrzewodniczącyWacław Ochota
Zastępca przewodniczącegoWiesław Gugała
SekretarzJerzy Zabielski
SędziaJan Gawlik
SędziaMarian Kotas
SędziaMieczysław Żołnierek
Jak odnotował sekretarz zebrania w ramach dyskusji w wypowiedziach wyrażano obawy oraz prezentowano zagrożenia związane z zapowiadanymi zmianami ustawy o kierujących pojazdami, szczególnie w zakresie zniesienia obowiązku obycia szkolenia teoretycznego w osk. Zbigniew Gryglas wskazywał na niedoskonałości uregulowań prawnych w zakresie szkoleń kierowców wykonujących transport drogowy, które “rodzą” patologiczne zachowania ośrodków szkolenia nie mających wymaganej infrastruktury, a prowadzących szkolenia.
Komentuj →
(494-40 fot. Ewa Łuczak)
Wyjeżdżając, właściciele psów bardzo chętnie zabierają ze sobą swoje czworonogi, jednak nie zawsze zapewniają im bezpieczną podróż. Tymczasem źle przewożony pies stanowi zagrożenie nie tylko dla siebie, ale i innych pasażerów. Jak bezpiecznie przewozić psy, radzą trenerzy Szkoły Jazdy Renault.
Przepisy ruchu drogowego nie regulują sposobu przewożenia zwierząt. Jednak podróżowanie z psem, który swobodnie przemieszcza się po samochodzie, jest po prostu niebezpieczne. Nawet spokojny pies, który nie został przez właściciela odpowiednio zabezpieczony, podczas nagłego hamowania zostaje bezwładnie wyrzucony do przodu - ostrzega Zbigniew Weseli, dyrektor Szkoły Jazdy Renault.
Psa najlepiej umieścić na tylnym siedzeniu i przypiąć go do pasów specjalnymi szelkami. Dobrym sposobem, szczególnie w przypadku większych czworonogów, jest przewożenie ich w specjalnych klatkach w bagażniku, pod warunkiem jednak, że dysponujemy autem typu kombi lub van. Właściciele mniejszych zwierząt mogą zastanowić się nad specjalnym kojcem lub mniejszą klatką transportową.
Wioząc psa starajmy się jechać wyjątkowo płynnie i dbajmy, żeby co dwie - trzy godziny robić przerwy, by go wyprowadzić i napoić. Nigdy nie zostawiaj psa samego w samochodzie w słoneczne dni, ponieważ samochód bardzo szybko zmienia się w piekarnik - ostrzegają trenerzy Szkoły Jazdy Renault. Parkując w słońcu, przy temperaturze ok. 30°C, nawet przy uchylonych oknach temperatura w samochodzie może osiągnąć prawie 39°C w zaledwie 10 minut. Po 30 minutach może wynieść prawie 50°C*!
* źródło: www.humanesociety.org
Komentuj →
(489-25)
Jak informuje “Kurier Lubelski” po tragicznym wypadku motocyklisty podczas kursu na prawo jazdy część lubelskich ośrodków szkolenia kierowców zawiesiła jazdy. Jak informowaliśmy do wypadku doszło kilka dni wcześniej, zginął w nim. 32-letni kursant nauki jazdy kategorii A. W konsekwencji wypadku większość kierowców zawiesiła naukę jazdy motocyklem. - Nie będą one prowadzone do piątku włącznie - informuje Monika Kulka z OSK “KULKA”. - Dajemy instruktorom i kursantom czas na oswojenie się z sytuacją. Czekamy aż emocje opadną. Natomiast w PZMot zorganizowano spotkanie osób, które zapisały się na kurs jazdy kategorii A. - Daliśmy im możliwość podjęcia decyzji, czy w obliczu tragedii kontynuują kurs, zawieszają go, czy całkowicie z niego rezygnują - mówi Roman Saj i dodaje: - Ciężko jest szkolić chętnych na prawo jazdy kategorii A. To wielka odpowiedzialność instruktora. Saj zapewnia, że podpisze się pod wnioskiem o zmianę przepisów dotyczących szkolenia motocyklistów. Przedstawiciele OSK będą wnosić m.in., by szkolenie odbywało się na motocyklach o mniejszej mocy niż obecnie.
Komentuj →
b
(494-3-6 policja)
W Lublinie, wieczorem, na ul. Hutniczej doszło do tragicznego wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym. Jak ustalono - w oczekujące na skrzyżowaniu na zmianę świateł pojazdy, z impetem wjechał motocykl. Uderzył w citroena berlingo, natomiast ten ostatni uderzyl w skodę. Mimo prób udzielania pierwszej pomocy, motocyklista, mieszkaniec Lublina, zmarł przed Media podają, iż “32-latek jechał swoją 16. godzinę kursu na kategorię A. W pewnym momencie mężczyzna “urwał” się instruktorowi, a rozpędzony motocykl z ogromną siłą uderzył w tył citroena”. Jak wynika z wypowiedzi instruktora, kursant nie wykazywał wcześniej oznak zdenerwowania, “nie za bardzo mu szło i prosił o udzielanie na bieżąco wskazówek”. Dodajmy – był doświadczonym kierowcą posiadającym uprawnienia kat. B, ale także kat. C. W rozmowie z redakcją Kontaktu 24 sierż. Kamil Gołębiowski z zespołu prasowego lubelskiej policji poinformował: "Mężczyzna, który był w trakcie kursu na prawo jazdy kategorii A, zginął na miejscu" - dodał policjant. Mówił także, że śledztwo będzie prowadzone m.in. pod kątem usterki motocykla. 32-latek miał już wcześniej wydane prawo jazdy innej kategorii. Nie wiadomo z jaką prędkością poruszał się 32-latek.
Wiele komentarzy pojawiło się na stronach portali internetowej. Przypominano, iż zaledwie kilka dni wcześniej wypadek zdarzył się w WORD w Pile. Na szczęście obyło się bez ofiar. Czytelnicy mówią: “ciekawe ile istnień pochłonie ta idiotyczna usawa”; “jak widać egamin dla motocyklistów – typowy dla kaskaderów”; “robić manewry przy 50 km/godz. motorem 600 cm3 to chore dla człowieka, co 20 godzin wyjechał na motorze”; “Wypadki w czasie szkolenia i egzaminowania to była kwestia czasu, jak zwiększy się ilość kursantów, bo jest ich jak na lekarstwo to i wypadków będzie więcej winien jest system egzaminowania”; “czekam na kolejne ofiary ustawodawców”; “pomimo ogromu nieszczęścia jakie dotknęło samego ucznia, rodziców, instruktora, bo temu też nie będzie lekko ten wypadek ze skutkiem śmiertelnym był kwestię czasu, być może kilku najmądrzejszych w sejmowych komisjach, puknie sie w pierś, przeprosi rozdiców, instruktora, kierowcę samochodu, w który uderzył motocykl. Mało kto wie, że po zmianie przepisów 90% szkół nauki jazdy zrezygnowało z szkoleń na kat A1, A2, A właśnie ze względów bezpieczeństwa osób które mają zamiar sie uczyć .20 godzin jazd praktycznych na motocyklu tej klasy” itd. itp. My poprosiliśmy o komentarz naszych ekspertów:
Poprosiliśmy o komentarz:
Bogdan Sarna, instruktor i właściciel
Ośrodka Kształcenia Kierowców, Centrum Szkolenia Motocyklowego “SARBO” w Warszawie
(494-47 fot. jola michasiewicz)
Całe środowisko instruktorów jest poruszone śmiercią osoby, która rozpoczynała dopiero przygodę z motocyklem i dramatyczną sytuacją instruktora. TO MOŻE PRZYDARZYĆ SIĘ KAŻDEMU.
19.01.2013 wprowadzono nowe kategorie motocyklowe. DO TEGO WYPADKU NIE DOSZŁO BY gdyby: Ścieżka edukacyjna motocyklisty była związana ze stażem, a nie z wiekiem. 30-latka+ jest trudniej nauczyć na motocyklu niż 18-latka efekt wprowadzenia nowych kategorii, jest odwrotny od zamierzonego. Gdyby każdy zdobywał uprawnienia stopniowo, począwszy od MOTOCYKLI klasy do 300cc gdzie kandydat na motocyklistę w przyjazny i bezpieczny sposób zagłębiłby tajniki kierowania motocyklem. Po minimum roku, odbył skrócone szkolenie na motocyklach ciężkich klasy 600cc, to z pewnością wypadkowość byłaby znacznie mniejsza. Obecny system wręcz zachęca świeżo upieczonych kierowców, do przesiadania się na motocykle dużej pojemności bo przecież na takim motocyklu odbyli naukę jazdy.
Wypadek w Lublinie miał miejsce ,,zgodnie” z prawem. Instruktor wręcz nie ma możliwości reakcji w takim przypadku. Wszyscy zastanawiają się co mogło być przyczyną takiego zachowania, z pewnością trzeba złożyć to na karb małego doświadczenia, nie wykształconych odruchów no i oczywiście zbyt mocnego motocykla. Suzuki Gladius 650 przyspiesza od 0-100 km/godz. w 4 sek. Każde nie kontrolowane odkręcenie manetki gazu, powoduje duże przyspieszenie, w skutek czego, ciało motocyklisty w sposób gwałtowny przesuwa się do tyłu, ten zaś broniąc się przed zsunięciem z motocykla w sposób nie kontrolowany dodaje gazu. Wiele wypadków, które miały miejsce w WORD-ach, jak również podczas szkolenia, miały podobny przebieg i występowały przy gwałtownym przyspieszaniu (manewr z 50 km/godz.). Za chwile jadę z kursantem na miasto, pada deszcz, odpędzam złe myśli że coś może się stać, a mój podopieczny w pierwszych słowach ,,a słyszał pan że w Lublinie...”, trauma pozostaje.
Nikt nie wie co się dzieje na placach manewrowych, gdzie kursanci przychodzą na jazdy i ze zdziwieniem, patrzą na instruktora, który na pierwsza lekcję podstawia 72-konny motocykl. (zapis ustawowy pow. 40 KW). Reakcje są różne, jedni z przerażeniem, ale zaczynają naukę, inni bronią się rozglądając za czymś mniejszym, jedna pani zaczęła płakać. Ustawa nie precyzuje jak się zachować gdy osoba szkolona odmawia rozpoczęcia szkolenia na tak ciężkim motocyklu a szkoda, bo powinno być: ,,opornym wykręcać ręce i siłą wsadzać na motocykl”. To nic że adept ledwo dostaje nogami do podłoża, że masa motocykla trzy krotnie przewyższa masę jeźdźca, że moc jest nie do opanowania dla początkującego - liczy się Ustawa.
Panowie posłowie dajcie nam szansę decydowania, o dobieraniu MOTOCYKLI do poszczególnych etapów szkolenia. Każdy metodyk zna zasadę ,,stopniowania trudności”. Obecny instruktor kat. A, to człowiek ubezwłasnowolniony przez ustawę.
Jeszcze nie ucichły echa feralnej ustawy z 19.01.2013 a tu kolejny lapsus ,,motocykle z automatyczną skrzynią biegów do 125 cc dla mas” posiadających prawo jazdy kat. B przez okres pow. 3 lat, bez żadnego szkolenia. Tu łatwiej byłoby dać uprawnienia na ciężarówki, bo przynajmniej pedały są w tym samym miejscu, nawet rower ma odwrotnie działające hamulce w porównaniu ze skuterem, wiec doświadczenia mogą być złudne. Wiemy że dyrektywy UE, że tak jest w niektórych krajach, ale tam dziecko, prawie w beciku jest wożone na skuterze i w tej atmosferze wyrasta. My tych tradycji nie mamy.
Pomysłodawca ustawy powinien przyjść na pierwsze lekcje nauki jazdy na motocyklu i zobaczyć, jak to wygląda, jak często przewracają się kursanci odnosząc przy tym różnorodne kontuzje, niech by zobaczył jak gną się calowej grubości rury (gmole), wyrywają śruby z silnika, uszkadzają koła i inne części. Na szczęście dzieje się to przy małych prędkościach i na wyizolowanych placach. Nadmieniam że 80% są to ludzie dorośli z wieloletnim doświadczeniem w kierowaniu samochodem. Teraz będą uczyć się na drogach publicznych sami...
Komentuj →
Przeszło trzydziestu instruktorów nauki jazdy z całego kraju przyjedzie 14 i 15 czerwca do Międzychodu w gminie Dolsk zawalczyć o tytuł Instruktora Roku 2014 r. Na zwycięstwo liczą wszyscy uczestnicy, ale jeszcze bardziej zelektryzowała ich wiadomość o tym, że będzie możliwość porozmawiania i zrobienia sobie zdjęcia z Kubą Giermaziakiem. Ten urodzony w Gostyniu kierowca rajdowy, który w tym roku po raz piąty reprezentował będzie barwy zespołu VERVA Racing Team w prestiżowej serii Porsche Supercup, będzie bowiem gościem imprezy. Wykona także pokazowy przejazd po torze Akademii Kierowcy – Ośrodka Doskonalenia Techniki Jazdy.
Celem konkursu jest integracja środowiska szkoleniowego, instruktorów i wykładowców oraz działaczy zajmujących się szkoleniem kandydatów na kierowców w całym kraju, a także podniesienie poziomu szkolenia przyszłych uczestników ruchu drogowego a tym samym poprawa bezpieczeństwa na drogach. Imprezę patronatem honorowym objął Wojewoda Wielkopolski oraz Krajowa Rada Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego.
Konkurs będzie dwudniowy. Pierwszego dnia uczestnicy napiszą test sprawdzający wiedzę z przepisów ruchu drogowego oraz odbędą konkurencję z udzielania pierwszej pomocy. Drugi dzień będzie bardziej widowiskowy. 15 czerwca w godz. 9-11.30 odbędą się testy sprawnościowe instruktorów na torze. Od 11.30 do 12.30 zaplanowano możliwość sprawdzenia swoich umiejętności na infrastrukturze międzychodzkiej Akademii Kierowcy. Pod okiem instruktorów techniki jazdy odbędzie się przejazd po torze off-roadowym, pokaz ochrony osobistej przy wykorzystaniu aut i agentów ochrony, pokaz symulatorów: 6-stopniowego samochodu ciężarowego, symulatora dachowania, zderzenia, kierownicy oraz wystrzału poduszki powietrznej.
Po tym nastąpi przejazd do ośrodka Villa Natura w Dolsku, gdzie dr Witold Gacek z Centralnego Instytutu Ochrony Pracy - Państwowego Instytutu Badawczego z Warszawy będzie miał wystąpienie na temat “Behawioralnych aspektów bezpieczeństwa ruchu drogowego”. Wręczone zostaną odznaczenia państwowe oraz ogłoszone wyniki XV Ogólnopolskiego Konkursu INSTRUKTOR ROKU 2014.
Z poważaniem Przewodniczący Krzysztof Bandos
Komandor Wojciech Kaczmarek
Komentuj →
(494-56 fot.: solaris)
Solange i Krzysztof Olszewscy, założyciele oraz właściciele Solaris Bus & Coach S.A., zostali nagrodzeni w finale wyjątkowego plebiscytu "Ludzie Wolności", organizowanego przez redakcję "Gazety Wyborczej" oraz telewizję TVN. O wygranej zdecydowały głosy SMS czytelników oraz telewidzów. - Serdecznie dziękuję wszystkim głosującym na mnie oraz mojego męża. To wspaniałe wyróżnienie. Jesteśmy dumni, że obdarzyliście nas Państwo takim zaufaniem. Nie mogliśmy się tego spodziewać, gdy 18 lat temu zaczynaliśmy naszą działalność gospodarczą w Polsce. Nagrodę dedykujemy wszystkim pracownikom, z którymi współtworzymy Solarisa - stwierdziła Solange Olszewska, Prezes Zarządu Solaris Bus & Coach S.A.
Komentuj →
(494-35-37 fot.: jola michasiewicz)
O pierwszych “podpórkach dla rowerzystów” już pisaliśmy. Urządzenie ma być ułatwieniem dla oczekujących na zielone światło, często zmuszonych zejść z siodełka. Czy zami zainteresowani wiedzą jak z nich korzystać? Popatrzmy na powyższą fotkę. Z aparatem “polowaliśmy” na użytkownika, niestety tymczasem nie było takich. Podobnie jak dziennikarzy “Gazety pl Warszawa” naszą wątpliwość wywołał także napis “Dziękujemy, że wybrałeś rower”. Pytamy dlaczego ten zapis adresowany jest tylko do Panów? A Panie? Pozostajemy w przekonaniu, że zapowiedziane następne urządzenia, mające masowo pojawiać się przed skrzyżowaniami będą zmodyfikowane.
Komentuj →
(494-41)
Warszawiacy mają szansę w miejsce linii tramwajowej jadącej na stołeczny Gocław i do Miasteczka Wilanów pojechać tam metrobusami. To nieznany dotąd u nas środek transportu. Metrobus, czyli wielko pojemny elektryczny autobus, który tak jak tramwaje miałyby wydzieloną trasę. Taką właśnie propozycję zgłosił dr Andrzej Brzeziński z Politechniki Warszawskiej. Ekspert, u którego analizę zamówił Zarząd Transportu Miejskiego, zachwala, że metrobusy, które na świecie występują też pod nazwą Bus Rapid Transport (BRT), to najtańszy i najszybszy sposób, by usprawnić dojazd z obu osiedli do centrum miasta. Pomysłowi towarzyszy jednak wiele znaków zapytania - czy system, który rozwinął się głównie w Ameryce Łacińskiej i w Azji, sprawdzi się też w Warszawie? Przed ostateczną decyzją ZTM zlecił dr. Brzezińskiemu analizę ekonomiczną. Na życzenie ratusza ekspert porównywał też, czy bardziej opłacałoby się wprowadzić metrobusy. I wyszło mu, że kosztowałoby to 35 proc. tego, ile trzeba by wydać na trakcję tramwajową. Pierwszy system BRT powstał w latach 70. w brazylijskiej Kurytybie. Potem rozwijało go wiele miast Ameryki Łacińskiej, Stanów Zjednoczonych, Kanady, Chin i Azji. W Europie metrobusy mają głównie w Wielkiej Brytanii, poza tym są to pojedyncze linie w miastach Francji, Holandii czy Skandynawii. Modelowa linia szybkich autobusów składa się z wydzielonych specjalnie dla nich pasów ruchu, najczęściej pośrodku jezdni. Umieszczone tam przystanki bardziej przypominają stacje podmiejskiej kolejki. Autobusy, często bardzo długie, nawet z dwoma przegubami, podjeżdżają tam niemal jeden za drugim. Działa też system sterowania ruchem i informacji pasażerskiej.
Komentuj →
49-letni egzaminator, który przeprowadzał w Zamościu egzamin na prawo jazdy, okazał się pijany - informuje Czytelników “Dziennik Wschodni”. Jak się dowiedzieliśmy na policję zadzwoniła anonimowa osoba, która powiedziała, że jeden z egzaminatorów, który właśnie przeprowadza egzamin na prawo jazdy, może być pijany. - Policjanci zatrzymali samochód nauki jazdy, kiedy wjeżdżał na teren ośrodka ruchu drogowego w Zamościu. Za kierownicą suzuki siedział kursant, obok niego 49-letni egzaminator - relacjonowała podinsp. Joanna Kopeć z policji w Zamościu. Okazało się, że był nietrzeźwy. Miał w organizmie blisko 0,44 promila alkoholu. Policjanci zatrzymali mężczyźnie uprawnienia do kierowania. Wkrótce sprawa trafi do sądu – poinformowała podinsp. Kopeć. Zgodnie z kodeksem wykroczeń za podjęcie czynności zawodowych i kierowanie pojazdem w stanie po użyciu alkoholu grozi kara aresztu lub grzywny.
Komentuj →
(494-57)
Jak informuje Małopolski Ośrodek Ruchu Drogowego w Krakowie w dniu 26 czerwca 2014 r. rozpocznie działalność Oddział Terenowy w Oświęcimiu przy ul. St. Leszczyńskiej 7 (w budynku MZK). W tym dniu przyjęte zostaną pierwsze zapisy na egzamin teoretyczny i praktyczne. W połowie kwietnia ogłoszono przetarg na remont placu manewrowego. To czwarty - obok Tych i Bielska-Białej - w regionie punkt egzaminowania. W oświęcimskiej filii zaplanowano dziesięć stanowisk komputerowych do egzaminów teoretycznych i dziesięć samochodów. - Egzaminy będą zdawali kandydaci na kierowców w kat. A i B. Ta liczba powinna wystarczyć - ocenia Stanisław Trenda, właściciel oświęcimskiej autoszkoły “Elka”. Nie ukrywa jednak, że zainteresowanie kursami wśród mieszkańców miasta znacznie wzrasta.
Komentuj →
(494-58)
Lucjusz Nadbereżny, dyrektor WORD w Tarnobrzegu od 6 lipca 2013 r., wygrał konkurs na stanowisko dyrektora departamentu organizacyjno-prawnego Urzędu Marszałkowskiego w Rzeszowie. Marszałek Władysław Ortył właśnie dokonał oficjalnej prezentacji podczas spotkania z dziennikarzami. Jeszcze 15 maja. Odbyło się pożegnanie z podwładnymi z ośrodka egzaminowania. Sam zainteresowany w rozmowie z “Nowinami" przyznał, że pożegnał się z pracownikami, ale twierdził, że nie dlatego, iż był pewien wygranej. - Szedłem na dłuższy urlop, po którym, ze względu na możliwość wygrania konkursu, mogłem już nie wrócić do WORD-u. Od pewnego czasu myślałem o zmianie stanowiska i nie widzę w tym nic złego. Mam prawo do rozwoju i awansu – przekonywał. Przypomnijmy - Nadbereżny nie ma jeszcze 30. lat. Był współpracownikiem senator Janiny Segatowskiej, następnie dyrektorem WORD. Na tym ostatnim stanowisku ambitnie podejmował działania na rzecz poprawy wizerunku ośrodka. W rozmowie z redakcją tygodnika PRAWO DROGOWE@NEWS deklarował: “mam ambicje, aby tarnobrzeski WORD był najlepszym ośrodkiem egzaminowania w Polsce” i podjął stosowne działania. Tymczasem nie minął jeszcze rok od nominacji i postanowił walczyć o inne stanowisko. Nadbereżny zapytany o swojego następcę powiedział: - Nie wiem, to jest decyzja zarządu, pana marszałka i jeszcze tutaj decyzje nie zapadły. To pan marszałek będzie podejmował decyzję w tym względzie. Mogę powiedzieć, że zostawiam WORD dobrze przygotowany do rozwoju. Te 10 miesięcy pozytywnych zmian sprawiły, że jest ośrodkiem przyjaznym, który ma bardzo dobre wyniki, zwłaszcza pod względem zdawalności, dlatego ja z pełną satysfakcją kończę swoją misję w WORD-zie, a te doświadczenia, które nabrałem właśnie w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego, chciałem przenieść na szerszą skalę, bo Departament Organizacyjno-Prawny ma dużo większy zakres obowiązków. Jest to dla mnie olbrzymie wyzwanie i również olbrzymi awans. Akuratnie Departament Organizacyjno-Prawny zajmuje się organizacją pracy całego Urzędu Marszałkowskiego, który nadzorem personalnym obejmuje blisko 1000 pracowników urzędu i wszystkich jednostek podległych. Z taką dobrą energią i nastawieniem mam nadzieję, że takie dobre zmiany, które były w WORD-zie będę chciał przełożyć na szerszą skalę - mówił.
Komentuj →
(494-28 fot. ZTM Warszawa)
Warszawski sezon rowerowy w pełni. Jednoślady coraz częściej można zobaczyć na drogach ale i w pojazdach komunikacji miejskiej. Niestety nie wszyscy cykliści wiedzą jak przewozić swój pojazd autobusem, tramwajem, pociągiem czy metrem by ta podróż była komfortowa i bezpieczna dla wszystkich.
Warszawska komunikacja miejska jest bardzo przyjazna rowerzystom. Przewożenie roweru jest bezpłatne (o posiadaniu ważnego biletu powinien jednak pamiętać jego właściciel lub użytkownik). A ponadto w większości pojazdów są wydzielone miejsca, w których można ustawić pojazd.
Nie oznacza to jednak, że rower można przewozić zawsze, bez względu na okoliczności. Przewożenie rowerów dopuszczalne jest np. ze względu na nagłe pogorszenie się warunków atmosferycznych, złe samopoczucie rowerzysty lub w wyniku awarii jednośladu. Próba wejścia do autobusu popularnej linii w godzinach porannego szczytu byłaby co najmniej nieodpowiedzialna. W takich warunkach bardzo łatwo kogoś pobrudzić, potrącić kierownicą, a w przypadku gwałtownego hamowania, o które nietrudno w gęstym warszawskim ruchu, również i zranić. Nie wspominając już o tym, że rower utrudniałby pasażerom wsiadanie, wysiadanie czy dojście np. do kasownika. Problem ten widać m.in. w metrze. Miejsce do przewożenia rowerów znajduje się wyłącznie na początku i na końcu pociągu. Tymczasem niestety wciąż zdarzają się cykliści usiłujący dostać się z rowerem do wagonu każdymi innymi drzwiami. W większości autobusów i tramwajów miejsce dla roweru znajduje się naprzeciwko drugich (licząc od kabiny kierowcy lub motorniczego) drzwi. W pociągach SKM miejsca dla rowerów oznaczone są specjalnymi piktogramami na drzwiach pojazdu - informuje Zarząd Transportu Miejskiego w Warszawie..
Komentuj →
(494-22-24)
Nad wieloma regionami kraju przetoczyły się nawałnice deszczów i burz. Na jednej ze stron internetowych pojawił się krótki film nagrany właśnie podczas takich intensywnych opadów, ciemne chmury, huk i linia ognia. Wszystko nad drogą i jadącym pojazdem ciężarowym. Kierowca jadący A8 (Autostradowa Obwodnica Wrocławia) w pewnym momencie usłyszał huk. Na przesłanym przez niego nagraniu widać uderzający z ogromną siłą piorun. I tu pytanie - czy przebywanie podczas burzy w samochodzie jest bezpieczne? Redakcja TVN 24 - KONTAKT 24 odpowiada: samochód jest bezpieczny, o ile podczas gwałtownej burzy nim nie jedziemy. Należy także zwrócić szczególną uwagę, w którym miejscu stoi pojazd, np. czy pojazd nie znajduje się pod drzewem lub inną konstrukcją, która może wywrócić się podczas silnego wiatru. Bezpośrednie uderzenie pioruna w karoserię samochodu nie stanowi zagrożenia. Przy czym należy pamiętać, aby nie dotykać żadnych metalowych elementów pojazdu. Karoseria samochodu kształtem przypomina klatkę Faradaya, która idealnie chroni przed uderzeniem pioruna. Po uderzeniu pioruna w samochód i przed próbą kontynuowania podróży, należy sprawdzić w momencie gdy będzie bezpiecznie, czy opony nie uległy uszkodzeniu.
Komentuj →
(494-55 fot. jola michasiewicz)
Od stycznia br. w Krakowie z buspasów mogą korzystać motocykliści. To pierwsze duże miasto, które uczyniło taki krok, odnotowuje mniejsze zatłoczenia w mieście. - Celem było ułatwienie życia motocyklistom, których przybywa na ulicach. Omijając korki, często lawirowali między samochodami. To niebezpieczne, bo kierowca nie zawsze w porę dostrzeże jednoślad - mówi Filip Szatanik z biura prasowego krakowskiego Ratusza. Sami zainteresowani chwalą rozwiązanie i chętnie jeżdżą buspasami, i - jak podkreślają - czują się bezpieczniej. - Nie odnotowujemy już wypadków z udziałem motocyklistów manewrujących między autami. Nie przypominam sobie również, by dochodziło do kolizji z motorami na buspasach - przyznaje Katarzyna Padło z biura prasowego małopolskiej policji. Dodaje, że na ulicach zrobiło się luźniej, a ruch stał się bardziej płynny.
Zarządcy dróg w wielu miastach, a także w Warszawie wahają się. W stolicy szczególnie prężne jest środowisko motocyklistów, którzy uzasadniają - Jest to dozwolone w wielu miastach w Wielkiej Brytanii, w Hiszpanii, we Francji. Najwyższy czas, żeby obudziły się też nasze miasta - mówi Jakub Jastrzębski z Polskiego Stowarzyszenia Motocyklistów. Oponenci jako argument wskazują na ryzyko utrudnień w ruchu autobusów. - Boją się tego miasta, które wpuściły rowery na buspasy. Ale to bezpodstawna obawa. O ile rowerzysta na buspasie, nie trzymając się prawej strony, może rzeczywiście spowalniać ruch autobusów, to motocykle jeżdżą szybciej niż rowerzyści i nie tamują ruchu - ocenia Jastrzębski. - Wpuśćmy jednoślady na buspasy. Będzie mniej agresji i poprawi się bezpieczeństwo - przekonuje Tomasz Kulik, instruktor motocyklowy z motocyklowej szkoły jazdy "Kulikowisko", który od ponad 12 lat uczy jeździć na jednośladach. - Gdyby jednoślady mogły jechać buspasem, skończyłyby się niepotrzebne scysje i obawy kierowców, że motocyklista zarysują lakier, oberwie lusterko i odjedzie - mówi Kulik. Jak dodaje z kultura jazdy jest coraz lepiej. - Praktycznie nie zdarzają się już takie sytuacje, że kierowcy złośliwie otwierają drzwi, żeby motocykl nie mógł przejechać. Teraz, jeżeli tak się stanie, jest to zwykła nieostrożność - ocenia.
Komentuj →
(494-59-60)
Komentuj →
(493-11 fot. grupa image)
Aktualna i uzupełniona wersja TARYFIKATORA MANDATÓW I PUNKTÓW KARNYCH. PORADNIKA KIEROWCY, POLICJANTA I STRAŻNIKA autorstwa Mariusza Wasiaka.
Ilość stron: 156
Oprawa miękka, w spirali
Format 14 x 20 cm
Cena hurtowa brutto 14,90 / cena detaliczna 21,89 zł
Zamów: 502-659-431
Ze względu na strukturę i układ, jest to książka najbardziej przydatna w praktyce policjantów oraz strażników miejskich i gminnych. Wykroczenia i przestępstwa zostały posegregowane wg rodzaju i umieszczone w tabelach zawierających: naruszenie, klasyfikację wg odpowiednich przepisów, wysokość mandatu w zł oraz punkty wraz z kodem. W każdym przypadku wskazana została podstawa prawna, co istotnie ułatwia pracę. W podziale na części znalazły się następujące działy tematyczne: znaki i sygnały drogowe; przepisy dotyczące ruchu pojazdów; kierujący, inne wykroczenia w ruchu drogowym; ruch pieszych; zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym; pozostałe wykroczenia oraz wzory znaków i sygnałów drogowych.
Komentuj →
(1-2009) (PD@N 487-22 fot. jmichasiewicz)
ePD (elektroniczne PrawoDrogowe) jest programem komputerowym i jednocześnie aktualizowaną, a więc kompletną bazą aktów prawnych. Pomieszczono w nim zarówno akty prawne publikowane w Dziennikach Ustaw, Monitorach Polskich, Dziennikach Urzędowych itp. publikacjach, jak i te dostępne w Dziennikach Urzędowych Unii Europejskiej. Znajdziecie tam ułożone w przejrzystym układzie akty ujednolicane - regularnie, co dwa tygodnie. Oryginalnym uzupełnieniem są dodatki obejmujące projekty ustaw, rozporządzeń z ich uzasadnieniami, dyrektyw itd. Akty udostępniane są w wersji tekstowej, z możliwością pełnej edycji. Dla ułatwienia pracy z tekstami dostępne są różnorodne systemy wyszukiwania: słów, fraz, fragmentów, aktów. Program przyjazny i niezwykle łatwy w obsłudze. Tak więc, dzięki systematycznej pracy zespołu redakcyjnego abonenci ePD otrzymują oryginalny i kompletny zestaw.
Cena licencji na 1 stanowisko
- 80,49 zł (netto) 99,00 zł (brutto)
Zamów: 502-659-431
Komentuj →
Witamy, proponujemy kolejną bezpłatną usługę. Na łamach tygodnika PRAWO DROGOWE@NEWS proponujemy zamieszczanie krótkich ogłoszeń. Ogłoszenia, komunikaty czy informacje tematycznie powinny być ściśle związane z tematyką serwisu. Także w ten sposób chcemy Państwu ułatwiać dostęp do wszelkich informacji związanych z bezpieczeństwem ruchu drogowego. Redakcja zastrzega sobie prawo regulacji terminów publikacji przesyłanych materiałów, a także prawo odmowy ich umieszczenia w ramach newsa. Oferta nasza nie dotyczy informacji handlowych.
Przyślij swoje ogłoszenie: tygodnik@prawodrogowe.pl
Komentuj →