30 sierpnia 2016 |
0




















(545-7-26 fot. Jola Michasiewicz)
Autostrada to najbezpieczniejsza droga. Jednak rządzą na niej żelazne zasady i nieco odmienne od tych, które znamy wszyscy. W Polsce autostrad mamy coraz więcej i coraz więcej nimi podróżujemy, jednak jeszcze niewystarczająca jest nasza wiedza. Powyżej nasz wkład do poszerzenia tej wiedzy i mała relacja z podróży jedną z głównych autostrad Francji - A8.
Nazywana jest także Prowansalką (La Provençale) to autostrada w południowo-wschodniej Francji, w ciągu tras europejskich E74 oraz E80. Jej całkowita długość wynosi 224 km, w większej części przebiegu trzy pasy ruchu w każdą stronę. Wyjaśnijmy, iż sieć autostrad we Francji składa się ze 140 odcinków, a ich całkowita długość to 11 052 km (8472 km - płatne, 2580 km - bezpłatne). Nadto 1025 km dróg ekspresowych przewidziane jest do przebudowy wg standardów autostradowych. Większość autostrad ma nawierzchnię betonową: wyjątkowo trwałą, odporną na czynniki atmosferyczne i wysokie obciążenia, także dobrze widoczne i charakteryzujące się wysoka przyczepnością kół. Nadto wyposażone je w kostkę zabezpieczającą przed zjechaniem z jezdni – powoduje ona hałas i wibracje w pojeździe, sygnalizując opuszczenie pasa ruchu.
Ogólne zasady właściwie te same. Jest jednak pewna - moim zdaniem - ogromnie ważna różnica. Tam kierowcy pozostawiają lewy pas do manewru wyprzedzania, następnie natychmiast zjeżdżają na prawy lub środkowy. Pamiętajmy na autostradach nie wyprzedzamy z prawej strony. Tej banalnej wręcz zasady w Polsce nie traktujemy z powagą. Często właśnie środkowym tym pasem jadą i jadą... Francuzi autostrady nie traktują jako toru wyścigowego, zgodnie z obowiązującymi przepisami i prędkościami jadą zarówno stare “Cytryny” i nowiutkie, błyszczące fabrycznie Porsche. Drugą różnicą, a jednocześnie podstawową zasadą bezpieczeństwa na autostradzie jest zachowanie większych odległości pomiędzy pojazdami. Tu sfotografowaliśmy jedną z tablic z przypomnieniem - “zweryfikuj bezpieczną odległość”. Ta odległość na autostradzie musi być znacznie większa niż na innych kategoriach dróg. Jazda zbyt blisko innych aut często jest podstawą do ukarania mandatem.
I trzecia różnica, o której chcę powiedzieć. Tym razem nie jest ona adresowana do kierowców. Otóż przy autostradzie znaki drogowe są widoczne. Zadałam sobie pytanie dlaczego? Jest ich więcej? Nie, tam nie ma dziesiątek i setek mniejszych i większych reklam, są wyłącznie znaki drogowe, tablice informacyjne (te tradycyjne i te świetlne o zmiennej treści) i te ostrzegawcze. Okolica piękna i widać ją - nigdzie nie ma ekranów.
Tabela dopuszczalnych prędkości obowiązujących na autostradach Francji:
km/ h
|
dla
|
130
|
pojazdów o dopuszczalnej masie całkowitej do 3,5 t oraz autobusów o dopuszczalnej masie całkowitej 10 t
|
110
|
podczas opadów (szczególnie deszczu) dla kierowców posiadających prawo jazd krócej niż dwa lut trzy lata); jeżdżących z osobą towarzyszącą oraz kursantów na prawo jazdy; oraz dla pojazdów ciężarowych o całkowitej masie dopuszczalnej do 12 t
|
100
|
autobusów o dopuszczalnej masie całkowitej ponad 10 t, wyposażonych w układ ABS; na odcinku autostrady, na którym znaki drogowe ograniczają prędkość do 110 km/godz. dla kierowców: posiadających prawo jazdy krócej niż dwa lub trzy lata i jadących pod opieką oraz kursantów nauki jazdy
|
90
|
pojazdów o oponach wyposażonych w urządzenia przeciwślizgowe z wystającymi elementami (np. kolcami); autobusów o masie całkowitej przekraczającej 10 t. nie wyposażonych w układ ABS; pojazdów o dopuszczalnej masie całkowitej przekraczającej 12 t,
|
80
|
pojazdów o dopuszczalnej masie całkowitej ponad 12 t przewożących materiały niebezpieczne
|
50
|
w przypadku widoczności mniejszej niż 50 m
|
I kilka może trochę mniej ważnych informacji:
* Operatorzy autostrad, chcąc przyspieszyć przekraczanie bramek autostradowych, w 2000 r. wprowadzili system Télépéage. Wypożyczają kierowcom nadajniki radiowe, które są instalowane w pojazdach. Nadajniki rejestrują czas i miejsce wjechania na płatny odcinek autostrady oraz opuszczenia go. Należność pobierana jest z konta bankowego właściciela pojazdu. Te pojazdy mają wydzielone przejazdy, a bramki otwierane automatycznie (oznaczone symbolem “t”).
* Nie “mrugajmy” światłami awaryjnymi np. w podziękowaniu drugiemu kierowcy, tutaj takie mruganie oznacza ostatni samochód w korku. Nie róbmy tego bo możemy być sprawcami wypadku. Dziękując wykonajmy stosowny gest ręką, albo dajmy znak kierunkowskazami – na przemian włączając lewy i prawy.
* Niestety autostrady często są zakorkowane.
Korespondencja Joli Michasiewicz
Komentuj →
24 sierpnia 2016 |
0
Mimo, że we wszystkich krajach Unii Europejskiej obowiązują wytyczne unijne, proces szkolenia w nich nie jest jednolity. Jak wygląda cały przebieg szkolenia w Słowenii?
Ośrodek Szkolenia Kierowców. Ośrodek Szkolenia Kierowców możebyć prowadzony przez instytucję państwową, osobę prywatną, stowarzyszenie, policję i wojsko. Posiadać musi: sekretariat, salę wykładową o odpowiedniej powierzchni (minimum 2m2 na osobę) wyposażoną w pomoce dydaktyczne i urządzenia audiowizualne, pojazdy przystosowane do nauki jazdy oznakowane podświetlonym emblematem “L” (nie ma obowiązku umieszczania danych adresowych ośrodka na pojazdach), plac manewrowy do przeprowadzenia pierwszych godzin jazd szkoleniowych, bez wyznaczonych stanowisk parkingowych, wyposażony w minimum 25 pachołków. Ośrodek Szkolenia Kierowców licencję na prowadzenie działalności otrzymuje na okres 3 lat.
Instruktor licencję na wykonywanie zawodu otrzymuje na okres 5 lat w zakresie poszczególnych kategorii prawa jazdy. Kandydat na instruktora musi mieć ukończone 24 lata, wykształcenie minimum średnie, posiadać odpowiedniej kategorii prawo jazdy przez okres nie krótszy niż 5 lat, ukończyć kurs instruktorski z wynikiem pozytywnym potwierdzonym egzaminem. Instruktor musi corocznie odbyć okresowe szkolenie zakończone zdanym egzaminem w formie testu.
Szkoleniem i egzaminowaniem Instruktorów nauki jazdy, egzaminatorów oraz opracowaniem programów szkoleniowych zajmuje się Słoweńska Agencja Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego. Agencja ta wydaje i cofa w uzasadnionych przypadkach koncesje ośrodkom szkolenia kierowców oraz instruktorom nauki jazdy. Działa ona również na rzecz Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego.
Za wykroczenia w ruchu drogowym naliczane są punkty karne. W chwili przekroczenia 18. odbierane zostaje prawo jazdy. Znacznie ostrzejsze w tym zakresie są przepisy odnośnie instruktorów nauki jazdy, przekroczenie 5 punktów karnych skutkuje cofnięciem uprawnień instruktorskich na okres 2 lat. Po upływie tego okresu instruktor musi zaliczyć, z wynikiem pozytywnym, zaległe szkolenie okresowe. Szkolenia instruktorskie prowadzi wyłącznie Słoweńska Agencja Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego. Żadne inne organizacje i podmioty nie posiadają takich uprawnień.
Organizacją broniącą interesów i praw ośrodków szkolenia kierowców oraz rozpatrywaniem zastrzeżeń do pracy instruktorów jest Izba Handlowa (odpowiednik dawnych polskich cechów rzemieślniczych).
Szkolenie. W zakresie najpopularniejszej kategorii prawa jazdy - B, liczba obowiązkowych godzin szkolenia wynosi: teoria -20 (45 min. każda); jazda - 21 (50 min. każda). Kursanci najczęściej odbywają 30 godz. jazd. Ośrodek prowadzi rejestr prowadzonych szkoleń na drukach ścisłego zarachowania wydanych przez SABRD.Na tych samych zasadach każdy kursant otrzymuje indeks przebiegu szkolenia, w który wpisywane są przeprowadzone godziny szkolenia potwierdzane podpisem instruktora. Koszt kursu w zakresie prawa jazdy kategorii B wynosi ok. 700 euro, jedna godzina jazdy szkoleniowej (50 min.) ok. 25 euro. Ośrodek Szkolenia Kierowców musi odprowadzić podatek vat. Kurs można rozpocząć na 6 miesięcy przed ukończeniem wymaganego wieku. Dla prawa jazdy kategorii AM wynosi on 15 lat. Średnia zdawalność wynosi 40%. W Lublanie, liczącej 250 tysięcy mieszkańców, plus przyjezdni, uczniowie i studenci, jest 60 ośrodków szkolenia kierowców.
Egzaminy. Egzaminy Państwowe na prawo jazdy przeprowadzane są w Ośrodkach Egzaminacyjnych, w obiektach stanowiących ich własność. Dla zaliczenia egzaminu teoretycznego konieczne jest udzielenie 90% poprawnych odpowiedzi z 45 pytań w wersji komputerowej. Baza składa się z ok. 1000 pytań, z których 300 jest ogólnodostępnych. Zdany egzamin teoretyczny ważny jest przez 3 lata. Nie zaliczenie w tym okresie części praktycznej lub 4 krotnie uzyskany wynik negatywny z jazdy egzaminacyjnej powoduje konieczność ponownego zdania egzaminu teoretycznego. Egzamin praktyczny odbywa się pojazdami ośrodków szkolenia kierowców, podczas których miejsce na przednim siedzeniu obok osoby zdającej zajmuje instruktor nauki, a egzaminator na tylnym siedzeniu. Pojazdy, którymi przeprowadzany jest egzamin, nie są wyposażane w urządzenia rejestrujące ich przebieg. Kursant nie ma możliwości odwołania się od decyzji egzaminatora.
Osoba zdająca egzamin wnosi dwie opłaty: za przeprowadzenie egzaminu na rzecz SABRD wynoszącą 32 euro za część teoretyczną i 16 euro za część praktyczną oraz dodatkowo w ośrodku szkolenia kierowców za podstawienie pojazdu i udział instruktora nauki jazdy w egzaminie opłatę wynoszącą 25 euro. Kierowca w okresie 2 lat od otrzymania po raz pierwszy prawa jazdy musi odbyć kurs doszkalający w wymiarze 4 godzin teorii i 2 godzin praktyki.
Każde państwo Unii Europejskiej ma swoją specyfikę i stosując ogólnounijne wytyczne tworzy szczegółowe przepisy biorąc to pod uwagę. Dobrze jest zapoznać się z ich odmiennością i wynikającymi z nich rozwiązaniami, nie koniecznie przenosząc je na nasz polski grunt.
Jan Szumiał, Praska Auto Szkoła (właściciel, instruktor),
prezes Stowarzyszenia Ośrodków Szkolenia Kierowców w Warszawie









(545-81b oraz 545-81-88 fot. Jan Szumiał)
Komentuj →
21 sierpnia 2016 |
0

Wojciech Pasieczny, były policjant Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Stołecznej Policji (20 lat),
obecnie wiceprezes Fundacji Zapobieganie Wypadkom Drogowym oraz biegły sądowy do spraw wypadków drogowych (545-54)
Część naszych krajowych fotoradarów przestała działać i statystyki bezpieczeństwa ruchu drogowego uległy pogorszeniu. “Fotoradary, czy się to komuś podoba czy nie, w znacznym stopniu poprawiają bezpieczeństwo - mówi na łamach dziennika “Rzeczpospolita” Wojciech Pasieczny. Ekspert przywołuje dane: w 2006 r. policja miała do dyspozycji 60 fotoradarów, które ustawiała na 292 masztach. W 2007 r. policja dysponowała już 127 fotoradarami, straże miejskie 99, które wystawiano na 821 masztach i punktach kontrolnych. Dla oceny wpływu fotoradarów na poprawę bezpieczeństwa w ruchu drogowym na terenie Polski w 2008 r. wytypowano 744 punkty kontrolne, co stanowi 61 proc. ogółu wykorzystywanych miejsc, w których ustawione są maszty do montowania fotoradarów, Wyniki analizy wykazały, że w miejscach ustawienia fotoradarów liczba wypadków zmalała o 17,2 proc., osób rannych o 23,8 proc. i zabitych o 21,6 proc. Nie ma mocniejszych danych, które uzasadnią, że fotoradary są bardzo skutecznym narzędziem w walce o zwiększenie bezpieczeństwa na drodze. Jeśli ktoś nie czuje się jeszcze przekonany, to powiem, że w 2015 r. liczba ofiar śmiertelnych spadła poniżej 4 tys. - dodaje.
Pasieczny uważa, że nie powinna ich dostać ponownie straż miejska, nie powinny też stać bezczynnie w magazynach, tylko na drogach pod nadzorem policji. Na pytanie o skuteczność przepisu pozwalającego policji odbieranie prawa jazdy na drodze kierowcom, którzy przekraczają prędkość 50 km/godz. Pasieczny mówi o konsekwencji w karaniu kierowców: “To bardzo dobra zmiana. Nieskromnie dodam, że stołeczna drogówka już 12 lat temu proponowała jej wprowadzenie. Problem tylko w tym, że przepis ten dotyczy jedynie przekroczeń prędkości na terenach zabudowanych, a fotoradary ustawiane są na wszystkich drogach poza autostradami i drogami ekspresowymi. Kara nie musi być bardzo surowa, ale nieuchronna. Niech to będą trzy miesiące czy pół roku bez prawa jazdy, niech kierowca pojeździ autobusem czy wyda pieniądze na taksówki. Będzie miał nauczkę, że przepis działa. Dotrze to też do jego bliskich i znajomych. Skutek prewencyjny murowany”.
W podsumowaniu tej niezwykle interesującej rozmowy redaktor Agaty Łukaszewicz z Wojciechem Pasiecznym, ten ostatni ocenia, iż media zbyt mało piszą o bezpieczeństwie ruchu drogowego. Trzeba inwestować w prewencję – podpowiada. Zapytany o szansę poprawy sytuacji na drogach ekspert powiedział: “Ludziom trzeba uświadamiać zagrożenie. A ono płynie nie tylko ze strony kierowców. Stanowią go też rowerzyści, wyprzedzanie z prawej strony, przeciskanie się między samochodami itd.; szalejący motocykliści, piesi przechodzący przez jezdnię. gdzie im pasuje. To jedyny sposób. by poprawić statystyki oraz ochronić życie własne i innych.”
Komentuj →
18 sierpnia 2016 |
0

(544-4)
Jak Amerykanie walczą z pijanymi kierowcami? Podobnie, tym razem kampania bez drastycznych scen. Przygotowała ją organizacja "We Save Lives". Twórcy spotu postawili na szczerą refleksję więźnia, pijanego sprawcy wypadku drogowego. Fabuła prosta - Los Angeles, noc w klubie i jednocześnie młody człowiek odsiadujący wyrok za spowodowanie śmiertelnego wypadku samochodowego. Pod wpływem alkoholu! To 32-letn Kris Caudilla, który odsiaduje 15 lat w więzieniu na Florydzie (spowodował śmierć policjanta, którego potrącił samochodem). W barze za lustrem umieszczono ekran, na nim pojawia się Kris, gdy odwiedzający łazienkę podchodzą do umywalki umyć ręce. Więzień opowiada klientom baru, o karze jaką odbywa i wyrzutach sumienia, z którymi budzi się codziennie rano. Kris wspomina feralną noc, kiedy beztrosko bawił się w barze, po czym wsiadł pijany za kierownicę i zabił niewinnego człowieka.
Jakie były reakcje: https://www.youtube.com/watch?v=mAFpkKL6c6w
O komentarz poprosiliśmy naszą Czytelniczkę. Małgorzata D.: Mam zasadę: po wypiciu nawet jednej lampki wina nie wsiadam za kierownicę. Jestem za surowym karaniem kierowców, którzy spowodowali wypadki samochodowe “po spożyciu”. Każda forma uświadamiania ludzi do czego prowadzi jazda pod wpływem alkoholu jest dobra. Myślę, że ten zaskakujący projekt z “gadającym lustrem” jest znakomity. Człowiek z lustra był bardzo przekonywujący. Widać, że spotkanie face to face z kimś, czyje życie legło w gruzach, bo pozwolił sobie na jazdę po pijanemu i zabił ludzi, zrobiło wrażenie na rozmówcach. Nie wiem co na to statystyki, jaki efekt dał ten eksperyment, ale jakie by nie były warto spróbować i u nas, w Polsce.
Komentuj →
29 sierpnia 2016 |
0

(545-50)
Więc tak, na fotce widzicie Państwo sytuację na autostradzie A1 i kierowcę pojazdu, który... zbiera zagubione rzeczy. Eksperci mówią, to kierowca o zapędach samobójcy i przypominają - NA AUTOSTRADZIE PANUJE JEDNA PROSTA ZASADA - JEDZIEMY SZYBKO DO PRZODU. Nie zatrzymujemy się, nie cofamy, nie zawracamy i oczywiście nie wysiadamy z samochodu. Ci sami eksperci komentują: “niestety, tego typu sytuacje nie są zwykle omawiane na kursach prawa jazdy. Głównie dlatego, że instruktorzy zakładają, iż wśród kursantów nie ma pozbawionych umiejętności myślenia samobójców”. Statystyki dowodzą, że autostrady są najbezpieczniejszym rodzajem dróg. Rocznie ma tu miejsce niecały 1% wszystkich wypadków, które dają nam tak niepochlebne jedno z ostatnich miejsc w statystyce europejskiej. To drogi zbudowane z najlepszych materiałów, organizacja ruchu bezkolizyjna. I pozostaje jeszcze jeden element – to kierowca, który jest tym największym niebezpieczeństwem na drodze.
Komentuj →
29 sierpnia 2016 |
1

Nasz mistrz kierownicy, kierowca rajdowy Krzysztof Hołowczyc (fot.) w programie “Wstajesz i weekend” tak oto radził kierowcom. Dziennikarz przywołał autentyczną sytuację: Na autostradzie A4 zniecierpliwieni kierowcy postanowili nie czekać na zakończenie utrudnień po kolizji na opolskim odcinku. Zamiast tego zawrócili i pojechali pod prąd (!) Co jednak robić w sytuacji, gdy przez przypadek pojedziemy w złym kierunku? Hołowczyc radzi, iż natychmiast trzeba się zatrzymać. I choć nie jest to proste, zaparkować samochód maksymalnie na pasie awaryjnym. I czekać na pomoc. Oczywiście moglibyśmy zawrócić, ale wówczas przez ułamek sekundy jesteśmy w poprzek drogi. Zdecydowanie lepiej zatrzymać się na pasie awaryjnym i wywoływać jedynie zdziwienie u innych kierowców, dlaczego stoimy w odwrotnym kierunku. Podsumowuje – musimy pomyśleć o szkoleniu kierowców, o oznakowaniu i organizacji polskich dróg. Jazda autostradami w Polsce to początek, nie należy piętnować kogoś kto popełnił błąd, ale wciąż się uczyć. Tu przywołał przykład Skandynawii, gdzie każdy kierowca musi przejść szkolenie w zakresie ślizgania się, czy na płycie poślizgowej, czy w tzw. terenie. Czy obowiązujące od 1 stycznia 2017 r. przepisy szkoleń doszkalających, spowodują poprawę zachowania na drodze kierowców? – komentują dziennikarze. Czy to będzie zalążek tej dobrej, pozytywnej postawy na drodze?
Komentuj →
29 sierpnia 2016 |
0

(545-55)
- Zasada jest jedna. Pojazdy stojące na pierwszym od lewej pasie ruchu zjeżdżają do lewej krawędzi (jeżeli to możliwe na pas zieleni), a samochody stojące na wszystkich innych pasach ruchu (czy będą to 2, 5 czy 26 pasów ruchu) zjeżdżają w kierunku prawej krawędzi i pasa awaryjnego. W ten sposób powstaje korytarz ratunkowy, który ma pomóc służbom w dotarciu do ofiar wypadku - przypomina policja autostradowa. Apel umieścił na profilu Komisariatu Autostradowego Policji jego komendant podinspektor Krzysztof Lis. "Po wczorajszym wypadku na A-4 w rejonie 412 km na kierunku do Tarnowa po raz kolejny przypominam zasady tworzenia korytarza ratunkowego i będę to robił do znudzenia, ponieważ nie godzę się z tym, aby osoby które nie ogarniają tak prostej zasady utrudniały nam niesienie pomocy ofiarom wypadków i usunięcie skutków w celu udrożnienia przejazdu autostradą" – czytamy dalej. "Blokując nam przejazd dodatkowo wydłużasz czas usunięcia skutków i udrożnienia przejazdu" - przypomina podinsp. Lis.
Komentuj →
28 sierpnia 2016 |
0

|
Wojewódzki Ośrodek Ruchu Drogowego w Warszawie wyposażył wszystkie miejsca egzaminowania w automatyczne defibrylatory zewnętrzne AED marki PHILIPS HeartStart FRx. Możliwość udzielenia szybkiej i profesjonalnej pierwszej pomocy przy wykorzystaniu AED, poprawi jej skuteczność, a w konsekwencji zwiększy poczucie bezpieczeństwa nas wszystkich. Jesteśmy przekonani, że efektywna i skoordynowana reakcja osób udzielających pierwszej pomocy z użyciem defibrylatora AED, przyczyni się do poprawy przeżywalności w przypadkach nagłego zatrzymania krążenia – czytamy w informacji ośrodka.
Przypomnijmy według odrzuconej noweli ustawy każdy kandydat na kierowcę, aby otrzymać prawo jazdy musiałby zdać egzamin praktyczny z umiejętności udzielania pierwszej pomocy, w tym też obsługi defibrylatora. Niestety projekt przepadł. Czy była to słuszna decyzja?
(545-73 fot. WORD Warszawa) |
Komentuj →
28 sierpnia 2016 |
0

(545-38 fot. RENAULT)
Przed nami ostatnie dni wakacji i nieuniknione powroty do domów. To, jak będzie przebiegała podróż, zależy w dużej mierze od naszego przygotowania. Powroty z wakacyjnych wyjazdów mogą okazać się problematyczne, bo pomimo świadomości powrotu do domu czasem trudno jest nam się do niego przygotować. Rozluźnienie i relaks towarzyszące nam podczas urlopu powodują, że zapominamy o tym by odpowiednio zaplanować drogę powrotną. Ważne jest także to, żebyśmy wyruszyli w drogę wypoczęci, bo brak odpowiedniej ilości snu zwiększa ryzyko wypadku.
Idź spać. Zgodnie z danymi z Australii, Anglii, Finlandii i innych krajów europejskich, gdzie prowadzi się szczegółowe procedury raportowania wypadków, senność w czasie jazdy była przyczyną 10 do 30 procent wypadków*. Zwróćmy uwagę na to, żeby być odpowiednio wypoczętym na powrót. To, w jakim stanie psychofizycznym usiądziemy za kierownicą, ma realny wpływ na przebieg naszej podróży, a przede wszystkim na bezpieczeństwo nasze i pasażerów – przypomina Zbigniew Weseli, dyrektor Szkoły Bezpiecznej Jazdy Renault. Wypadki powiązane z sennością są bardziej powszechne wśród młodych ludzi, zwłaszcza mężczyzn, dorosłych z dziećmi i pracowników zmianowych*. Brak snu zwiększa ryzyko wypadku, im mniej człowiek śpi, tym to ryzyko jest większe. Według badań przeprowadzonych przez AAA Foundation for Traffic Safety, ludzie, którzy śpią 6-7 godzin na dobę są dwukrotnie bardziej narażeni na udział w takim wypadku niż ci, którzy śpią 8 godzin lub więcej, a osoby śpiące mniej niż 5 godzin zwiększają to ryzyko 4-5 razy*.
Podróż “dzień po”. Często zdarza się, że podróż wypada dzień po spożyciu alkoholu. Pomimo braku promili we krwi, nadal nasz organizm nie jest przygotowany do bezpiecznego prowadzenia samochodu. Nasze samopoczucie nie jest najlepsze, a niewyspanie osłabia nasze reakcje i utrudnia skupienie.
Pakowanie. Zanim zaczniemy się znów pakować, przypomnijmy sobie, gdzie umieszczaliśmy poszczególne przedmioty. Niezwykle ważne jest zabezpieczenie naszego bagażu, tak aby nie powodował ryzyka przemieszczania przy gwałtownym hamowaniu, ponieważ może on stanowić realne zagrożenie naszego zdrowia -przypominają trenerzy Szkoły Bezpiecznej Jazdy Renault.
Ładna pogoda może być pułapką. W miesiącach letnich, przy ładnej pogodzie jesteśmy bardziej podatni na ryzyko przekraczania na brawurową jazdę. Uśpieni doskonałymi warunkami drogowymi, często nie dostrzegamy zagrożeń. Podczas powrotu dodatkowo dochodzi syndrom kończącego się czasu wolnego i co za tym idzie chęci szybkiego dotarcia do domu.
*National Sleep Foundation, DrowsyDriving.org
Komentuj →
26 sierpnia 2016 |
0

(545-37 fot. Jola Michasiewicz)
System “START-STOP”, przy kontakcie nieco zaskakujący, część kierowców go po prostu nie lubi. Na czym polega? Podczas postoju następuje automatyczne wyłączenie silnika i ponowne jego włączenie. Tymczasem radio gra, klimatyzacja działa, światła świecą. Stąd dalsze pytanie – “Czemu ma służyć? to praktyczny przykład, aby silnik nie pracował bezużytecznie np. w oczekiwaniu pod czerwonym sygnalizatorem, w korku. Już w 1964 r. system taki opracowała i testowała Toyota (model Crown). Potwierdzono 10-procentową oszczędność paliwa. Pierwszym seryjnym modelem z systemem start-stop był Golf trzeciej generacji w wersji Ecomatic (na rynku ukazał się w 1993 r.).Kolejnymi autami koncernu VW, wyposażonymi w system “start-stop”, były Lupo 3L i Audi A2 3L z 1999 r. (wersje ekologiczne ze spalaniem na poziomie 3 l/100 km). Za Volkswagenem poszli kolejni producenci, zareagowali na obowiązujące w Unii Europejskiej od 1 stycznia 1996 r. regulacje prawne dotyczące norm emisji spalin (emicja CO2 zmniejszona nawet o kilkanaście procent). Blokuje także nadmiar hałasu. Producenci szacują, że za dwa lata ponad 50 proc. nowych aut będzie miało gasnące silniki.
Komentuj →
26 sierpnia 2016 |
0

(545-76)
Kielecki WORD ogłosił przetarg i wpłynęły dwie oferty na dostawy 25. aut egzaminacyjnych kat. B: Toyoty Yaris lub Hyundaia i20, które mają zastąpić dotychczas używane toyoty yaris (ich poprzednikiem był Nissam Micra). Po czterech latach eksploatacji pojazdy są zużyte. - Codziennie z samochodu, oprócz egzaminatora korzysta średnio dziesięć osób. Czyli w ciągu czterech lat to daje nam ponad dziesięć tysięcy kandydatów na kierowców na jedno auto. Przebieg może nie jest wielki, ale eksploatacja tych pojazdów jest ogromna. W zasadzie nie mamy samochodu, w którym nie byłoby coś wymienione – mówił Onetowi Czesław Dawid, dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Kielcach. Nowe auta zgodnie z wymogami auta powinny mieć między innymi: silnik benzynowy o pojemności od 1200 do 1400 centymetrów sześciennych, klimatyzację, elektrycznie sterowane szyby i lusterka boczne, czerwony lakier, manualną skrzynię biegów czy dodatkowy komplet kół z zimowymi oponami. Oferty mogły być składane właśnie do 26 sierpnia. Przy wyborze zwycięzcy WORD będzie zwracał uwagę nie tylko na najlepszą cenę, ale także niskie zużycie paliwa i długość gwarancji. - Ta procedura będzie trochę trwać. W tym roku na pewno nie wprowadzimy nowych aut, więc egzaminy wciąż będą jeszcze odbywać się na Toyotach Yaris i trzech Hyundaiach i20, które także posiadamy - informuje Czesław Dawid.
Komentuj →
25 sierpnia 2016 |
0

(545-53)
Piętnaście lat wstecz w Płocku powstało pierwsze rondo, dzisiaj mają ich 19. - Ronda sprawdzają się w praktyce i upłynniają ruch. Jak najwięcej skrzyżowań powinno tak wyglądać, ale to jak wiadomo jest kwestią pieniędzy. Rondo zajmuje też więcej miejsca, nie wszędzie uda się je zmieścić - mówi Jarosław Ostrowski z płockiej policji. Skoro są ronda zwykłe i turbinowe, to czy istnieją jeszcze jakieś inne ich odmiany? - W Płocku takich nie ma, ale w kraju funkcjonują ronda z pierwszeństwem dla wjeżdżających - dodaje Ostrowski. - Jednak w rzeczywistości nie są to ronda, a skrzyżowania z wyspą centralną. Takie rozwiązanie stosuje się, gdy ważniejsze jest, żeby korki nie tworzyły się na drogach dojazdowych. Wiele wątpliwości budzi również sposób sygnalizacji manewrów na rondzie. Jasne jest, że kierunkowskazy włączamy podczas zjazdu z niego oraz przy zmianie pasów na samym rondzie. Ale czy powinno się sygnalizować kierunek skrętu jeszcze przed samym wjazdem? - Instruktorzy nauki jazdy uczą takiego używania kierunkowskazów, nie wiem jednak czym to jest spowodowane - tłumaczy Ostrowski. - Wjeżdżając na jednopasmowe rondo nie zmieniamy kierunku jazdy. Jedziemy wprawdzie po łuku ale mimo wszystko na wprost. Mamy jedynie obowiązek zasygnalizować manewr zjazdu z ronda.
Komentuj →
22 sierpnia 2016 |
0


(545-44-45)
We Francji tym razem burza wokół szkoły jazdy. Właściciel jednej ze szkół jazdy zapowiedział organizację szkoleń wg specjalnych zasad tylko dla muzułmanów. Władze miejskie ogłosiły, iż precyzyjnie skontrolują placówkę. W przypadku jakichkolwiek anomalii grożą zakazem działalności. Szkoła jazdy, już nazywana islamską, miała zostać otwarta Villefranche-sur-Saone koło Lyonu (22 sierpnia). Szkolenia teoretycznie miały odbywać się w wydzielonych dla kobiet i odrębnych dla mężczyzn salach. Instruktorki miały uczyć jazdy panie, a instruktorzy - panów. Decyzja taka wywołała gwałtowną falę protestów organizacji broniących laickich fundamentów Republiki Francuskiej. “Główna sala będzie otwarta dla wszystkich” - broni decyzji menadżer ośrodka. Kierownik szkoły, Sarah Bakar, ubolewa, że sytuacja miała taki obrót.
Komentuj →
22 sierpnia 2016 |
0


(545-71-72 fot. WORD Warszawa)
Jak informuje Wojewódzki Ośrodek Ruchu Drogowego w Warszawie od 22 sierpnia 2016 roku w Oddziale Terenowym w Grójcu będą prowadzone egzaminy praktyczne w zakresie kategorii AM. Plac manewrowy przystosowany do przeprowadzania egzaminów państwowych w zakresie kategorii AM został utworzony na terenie Grójeckiego Ośrodka Sportu, przy ul. Laskowej 17. Zapisy na egzaminy oraz egzaminy teoretyczne kategorii AM nadal odbywać się będą w Oddziale Terenowym mieszczącym się przy ul. Sportowej 16 (hala sportowa "Spartakus" Grójeckiego Ośrodka Sportu). Przypomnijmy – filia została uroczyście otwarta i oddana do użytku 20 maja br. Egzaminy odbywają się od poniedziałku do piątku, ośrodek dysponuje 3 autami marki hyundai i20. Dotąd odbywały się tu egzaminy na prawo jazdy kat. B i B1 oraz teoretyczne kat. A, A2, A2 oraz AM. W planach jest także kolejna filia – obsługująca mieszkańców północnej części aglomeracji warszawskiej – zlokalizowana w Nowym Dworze Mazowieckim.
Komentuj →
19 sierpnia 2016 |
0

Tzw. poduszka berlińska najczęściej montowana w pobliżu przejścia dla pieszych.
Często spowalniacze maja niewłaściwe wymiary. Generalnie w zależnie od konstrukcji progu wynosi od 18 km/godz. do 30 km/godz. Nazwane “berlińskimi” ze względu na to, że po raz pierwszy zastosowano je w Berlinie, gdzie na blisko 70% ulic obowiązuje ograniczenie prędkości do 30 km/godz.
(545-32 fot. Jola Michasiewicz)
Tzw. poduszka berlińska czyli wyspowy próg spowalniający to rodzaj progu spowalniającego nazywanego także “leżącym policjantem”. Montowane w celu ograniczenia prędkości samochodów osobowych, stworzonego by ograniczać prędkość samochodów osobowych jednocześnie nie zakłócając ruchu pozostałych uczestników ruchu drogowego. W tym celu poduszka jest na tyle wąska by rowerzyści mogli przejechać z jej prawej strony i by autobusy mogły nad nią przejechać nie najeżdżając żadnym z kół, jednak na tyle szeroka by samochody osobowe musiały na nią najechać kołami przynajmniej z jednej strony. - Urządzenia te stosowane są w strefach znacznego ograniczenia prędkości, na drogach wewnątrzosiedlowych oraz bezpośrednio w sąsiedztwie szkół i przedszkoli. Spowalniacze mogą mieć maksymalnie 10 cm wysokości. Często są stosowane na ulicach z komunikacją miejską. Ze względu na swoje parametry są często stosowane na ulicach z komunikacją miejską. Zdarza się, iż mają niewłaściwe wymiaru, co s skrajnym przypadku doprowadza do uszkodzenia miski olejowej, zderzaka czy nawet zawieszenia pojazdu. Częstym przypadkiem i niedogodnością jest niewłaściwe oznakowanie lub jego brak.

(545-33 fot. Jola Michasiewicz)
Komentuj →
19 sierpnia 2016 |
0
W raporcie Najwyższa Izba Kontroli podaje, że co trzecia zabita osoba na drodze to pieszy. Jedną z przyczyn tego stanu, ma być także niezadowalający stan infrastruktury drogowej. Jak komentuje portal edroga.pl - sytuacja idealna to taka, w której ruch pieszych i samochodów jest rozdzielony, a jeśli już musi się przeciąć, odbywa się to przy pomocy kładki lub tunelu. Tyle w teorii, bo w praktyce jest to przecież niemożliwe. Piesi muszą mieć możliwość przechodzenia na drugą stronę jezdni w wielu miejscach, i przede wszystkim, bezpiecznie. Ze względu na natężenie lub organizację ruchu, a także koszty, nie wszędzie mogą być budowane przejścia z sygnalizacją świetlną. Jako alternatywa dla takich sytuacji powstał bardzo skuteczny inteligentny system, znacznie tańszy i łatwy w zastosowaniu. Jego montaż trwa 1-2 dni, a koszt, w zależności od standardu, sięga od 25 do 42 tys. zł. Na czym polega działanie BPP “Zebra”?
“Zebra” to inteligentny system aktywnego przejścia dla pieszych, który za pomocą zsychronizowanych pulsujących świateł poziomych oraz pionowych informuje kierowcę o osobach, które się do niego zbliżają lub na nim się znajdują. Inteligencję przejściu nadaje układ sterowniczy wyposażony specjalnie zaprojekowany procesor oraz dwa rodzaje czujników, reagujących na ciepło ludzkiego ciała, skierowanych na krawędź chodnika. System analizuje, czy pieszy kieruje się na pasy i jak długo się na nich znajduje. Wtedy włączają się zsynchronizowane ze sobą światła ostrzegawcze nad znakiem D6 i na jezdni, aby kierowcy z daleka widzieli, że muszą zachować szczególną ostrożność przy zbliżaniu się do przejścia. Z obserwacji wynika, że kierowcy szybciej zauważają i reagują na aktywowane sygnały świetlne niż te stale włączone. Zastosowanie w nawierzchni jezdni przed każdym z pasów “zebry” aktywnych punktowych elementów odblaskowych (APEO) w pługoodpornych osłonach żeliwnych jest bardzo ciekawym rozwiązaniem, także ze względu na niewielkie zużycie energii. Niby nic nowego, ale każdy APEO od strony nadjeżdżających pojazdów posiada trzy pomarańczowe diody, które wysyłają pulsujące światło ostrzegające kierowców. Natomiast po drugiej stronie APEO świecą białym światłem ciągłym, które lekko oświetla pieszemu pasy. Wymiana diod w APEO możliwa jest bez naruszania asfaltu, a wszystkie kable i ich połączenia pod jezdnią zabezpieczone są przed wilgocią. Jednak oświetlenie to nie wszystko. Częścią systemu “Zebra Premium” jest nawierzchnia antypoślizgowa, która zmniejsza drogę hamowania na mokrej jezdni nawet o 30%. System antypoślizgowy składa się z dwóch podstawowych surowców: kruszywa boksytowego i żywicy poliuretanowej, które mogą być barwione w kilku kolorach.


(545-57-58 infografika edroga.pl)
Komentuj →
19 sierpnia 2016 |
0

(545-41)
Niewiele takich informacji, ale jak się okazuje szkoły jazdy w czasie tegorocznych wakacji przeżywały napływ kursantów. Jak ocenia Zygmunt Wota z Łodzi - szkoły były wprost oblężone przez kandydatów na kierowców aut, tez motocykli i skuterów. - Jest tylu chętnych, że musieliśmy uruchomić w sierpniu aż cztery kursy. Nasze samochody do nauki jazdy pracują na okrągło. Nawet w niedziele. Obecnie szkoli się u nas stu kandydatów na kierowców samochodowych - informuje Zygmunt Wota, właściciel łódzkiej szkoły nauki jazdy. Wśród kandydatów na kierowców najwięcej jest uczniów szkół średnich, którzy ukończyli już osiemnasty rok życia, a także ich absolwentów - podsumowywał Wota. Skąd taki tłok? Jak co roku pełnoletni wykorzystują tak czas wakacyjny, chcą podjąć pracę itd. Chcą także otrzymać uprawnienia przed zapowiadaną zmianą z dniem 1 stycznia 2017, okresu próbnego i związanych z nim ograniczeń. Łukasz Kucharki, dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Łodzi mówi, że już pod koniec sierpnia spodziewa się szturmu egzaminacyjnego - będą zdawać osoby, które w wakacje ukończyły szkolenie. - We wrześniu i październiku takich osób będzie prawdopodobnie jeszcze więcej - mówi.
Komentuj →
18 sierpnia 2016 |
0

(545-3)
Od początku 2016 r. na przejściach dla pieszych zginęło 127 osób, rannych zostało 1855 w 1875 wypadkach, do których doszło na pasach. W Giżycach ciężko ranna (zmarła w szpitalu) 2-miesięczna dziewczynka – samochód uderzył na przejściu dla pieszych w wózek z dzieckiem (matka schodziła z przejścia). Tu kierowca prawdopodobnie jechał znacznie za szybko. Kolejny tragiczny wypadek wydarzył się w Dąbrowie Górniczej – dwie potrącone na przejściu kobiety nie żyją. Sprawca – kierowca samochodu dostawczego nie potrafił wyjaśnić, dlaczego nie zauważył kobiet na przejściu. To tylko ostatnie dni...
Mariusz Podkalicki z Akademii Bezpiecznej Jazdy ocenia: problem jest złożony, wielu kierowców nie ma świadomości, jak bezpiecznie poruszać się po drogach, brakuje koncentracji na jeździe. Średni czas na reakcję to sekunda, co oznacza, że przy prędkości 70 km/godz. w sekundę samochód przejeżdża 20 metrów i droga hamowania jest długa. Tę opinię potwierdziła Ewa Odachowska, psycholog transportu, mówiąc: iż w trakcie jazdy samochodem dochodzi do aktywizacji wszystkich struktur mózgowych odpowiedzialnych za reakcje i emocje poznawcze. Kierowca w sytuacji ciągle zmieniających się warunków, ma mózg przestymulowani i popełniamy błędy - podkreśliła. Eksperci podkreślali, że odpowiedzialność za bezpieczeństwo spoczywa na wszystkich uczestnikach ruchu – czyli zarówno na kierowcach, jak i pieszych. Eksperci drogowi dodają – przejścia powinny być lepiej oznakowane i doświetlone, zdjęte zasłaniające reklamy. Internauci emocjonalnie komentują: “Czemu parlament rok temu uwalil zmiany w prawie dajace bezwzgledne pierwszenstwo pieszym jesli sa nawet przed przejsciem!!?? Kiedy ktos wreszcie ukroci ta dzungle na drogach!” (pisownia oryginalna).

(545-42)
Komentuj →